Reklama

Podczas edukacji religijnej w dzieciństwie Ewa Gawryluk doświadczyła przemocy fizycznej ze strony osoby duchownej. Zdarzenie to miało miejsce w kontekście przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej i stało się impulsem do odrzucenia uczestnictwa w tym obrzędzie. Decyzja ta została przez jej matkę zaakceptowana, choć była nietypowa w ówczesnych realiach społecznych.

Reklama

Prześladowania ze strony rówieśników

Aktorka zdecydowała się podzielić trudnymi przeżyciami z przeszłości — była bowiem wielokrotnie prześladowana w szkole podstawowej oraz liceum. Przemoc ta miała zarówno wymiar psychiczny, jak i społeczny, i utrzymywała się przez długi okres. "Byłam najmniejsza, najchudsza w szkole. Byłam leworęczna i już umiałam czytać i pisać. Nie lubi się takich dzieci" — przyznała Ewa Gawryluk w rozmowie z Żurnalistą.

Aktorka nie ma też dobrych wspomnień z lekcjami religii, które odbywały się w szkółkach przy parafii: "Byłam przemocowo traktowana przez grupę dziewczynek, które były faworyzowane przez siostry zakonne. One nie miały mam, a ja? Ja widziałam ten dysonans".

Ewa Gawryluk, 26.01.2020 Warszawa.
Ewa Gawryluk, 26.01.2020 Warszawa. Fot. Bartosz Krupa/Dzien Dobry TVN/East News

Długotrwałe skutki traumatycznych przeżyć

Podczas edukacji religijnej w dzieciństwie Ewa Gawryluk doświadczyła przemocy fizycznej ze strony osoby duchownej. "Nigdy wcześniej nikt mnie nie bił. A wtedy dostałam po łapach. I to nie była moja wina" — wspominała artystka. Zdarzenie to miało miejsce w kontekście przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej i stało się impulsem do odrzucenia uczestnictwa w tym obrzędzie. " Uznałam, że nie pozwolę, by ktoś mnie źle traktował i karał uderzeniami po rękach".

Później została wezwana przez zakonnicę. To, co usłyszała, bardzo ją zabolało. "Po zakończeniu uroczystości siostra zakonna zawołała mnie i powiedziała: "Ewuniu, nie odebrałaś świadectwa komunii". Wtedy pomyślałam sobie: czy naprawdę nikt nie zauważył, że mnie tam w ogóle nie było? Zostawiłam ten dyplom i po prostu poszłam do domu" — ujawniła.

Brak emocjonalnego wsparcia ze strony najbliższych

Gawryluk wskazuje, że jako dziecko nie otrzymywała wystarczającego wsparcia od matki, która nie była w stanie rozpoznać charakteru doświadczanej przemocy. Brak zrozumienia oraz realnej ochrony ze strony rodziny pogłębił jej poczucie izolacji i niezrozumienia. "Moja mama nie miała do mnie cierpliwości. Nie interesowało jej, dlaczego nie wzięłam udziału w komunii", podsumowała smutno gościni Żurnalisty.

Reklama

https://www.instagram.com/p/c7ehujoi7fi/

Reklama
Reklama
Reklama