Mucha, Glinka, Urbańska. Gwiazdy w ciąży w wyjątkowych sesjach dla "Vivy!"
1 z 10
Te sesje zdjęciowe odbiły się w mediach szerokim echem. Zobaczcie, jak Natalia Kukulska, Anna Mucha, Natasza Urbańska, Katarzyna Glinka i wiele innych gwiazd pozowało w ciąży dla "Vivy!" Czym szokowały, co mówiły o tym szczególnym czasie i doświadczeniu macierzyństwa? Sprawdźcie!
Dla części z nich sesja do "Vivy!" to pamiątka i swoista dokumentacja wyjątkowe stanu, jakim jest ciąża. Dla Nataszy Urbańskiej i Katarzyny Glinki było to o tyle ważne, że obie do tej pory mają tylko jedno dziecka: piosenkarka i aktorka córkę Kalinkę, gwiazda "Barw Szczęścia" syna Filipa. Dla innych, takich jak Natalia Kukulska czy Anna Mucha to po prostu okazja, by pokazać czytelnikom i fanom, jak bardzo zmieniło ich doświadczenie macierzyństwa oraz ciąży. Nie od dziś wiadomo, że była dziewczyna Kuby Wojewódzkiego na pewnym etapie życia wypowiadała się o dzieciach dosyć negatywnie. Gdy jednak związała się z Marcelem Sorą, zmieniła zdanie o 180 stopni.
Zobaczcie w naszej galerii najbardziej popularne mamy w polskim show-biznesie. Które z nich pozowały w "Vivie!" w ciąży więcej niż raz? Jak bardzo zmieniło je to szczególne doświadczenie macierzyństwa? Czy planują kolejne dzieci? Sprawdźcie.
Polecamy też: Przyszłe mamy na naszych okładkach. Piękne ciążowe brzuszki i wspomnienia znanych mam z tego okresu
2 z 10
„Na co ty czekasz, Nataszo?”, pytała samą siebie, z miesiąca na miesiąc odkładając decyzję o dziecku. To Janusz namawiał, żeby mieli dzidziusia. I kiedy w końcu się na to zdecydowała, okazało się... że już jest w ciąży. Takiej radości nie przeżyła jeszcze nigdy. Zawsze wiedziała, że dla rodziny jest w stanie zawiesić karierę na kołku.
Natasza Urbańska: Wiem, że to brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale wybrałam się do swojego ginekologa i na początku wizyty zapowiedziałam, że chcę zajść w ciążę i proszę, żeby mnie do tego przygotował. On zaczął mnie badać i powiedział: „Ale, pani Nataszo, pani już jest w ciąży”.
– Szczęściara z Ciebie. Janusz był wtedy z Tobą?
Natasza Urbańska: Nie. Wyszłam od lekarza prawie w podskokach. Pamiętałam jedynie, że jeszcze na radość za wcześnie, że to pierwsze stadium ciąży. Nie mogłam jednak odmówić sobie powiedzenia tej nowiny Januszowi. Weszłam do samochodu, sprawdziłam, czy zamknęłam wszystkie drzwi i okna, i wybrałam jego numer, a potem szeptem powiedziałam mu: „Będziemy mieli dziecko”. Takiej radości nie słyszałam już dawno. Powtarzał tylko: „Mówiłem ci, że to najlepszy moment, mówiłem”. Roześmiałam się wtedy i powiedziałam: „Tak, tak, to wszystko twoja zasługa”. (Śmiech).
Polecamy: "W mojej mamie jest moc!". Gwiazdy ze swoimi matkami na okładkach "Vivy!"
3 z 10
Filip to syn Katarzyny Glinki i jej byłego męża Przemysława Godona, który na świat przyszedł 2 lutego 2012 r. Aktorka urodziła go, gdy miała 35 lat. Tak mówiła o tym w wywiadzie dla "Vivy!":
Katarzyna Glinka: Mąż dużo wcześniej był gotowy, żeby mieć dziecko, ale nie wywierał na mnie presji. Uważał, że sama muszę dojrzeć do takiej decyzji. Ja natomiast niedawno stwierdziłam, że czas ucieka rok za rokiem. I nie ma na co czekać. Po za tym w zawodzie aktora nigdy nie ma dobrej pory na dziecko. Dużo dała mi do myślenia rozmowa podczas wywiadu z dziennikarką VIVY! jakiś czas temu. Powiedziała wtedy, że mogłabym przeoczyć jedno z najpiękniejszych wydarzeń w życiu kobiety. I że nie ma sensu myśleć: Na dziecko mam jeszcze czas, a teraz skupiam się na karierze, przyjmę kolejny projekt, zagram jeszcze jedną rolę…
– Te role i tak zagrasz. Tak naprawdę nie boimy się przerwy w pracy, tylko przeorganizowania całego życia.
Katarzyna Glinka: Myślę, że gdy urodzę dziecko, żadne drzwi się przede mną nie zamkną. A na to, żeby zostać matką, może być za jakiś czas za późno. Poza tym nie chciałabym stracić tego, co nazywamy bezwarunkową miłością, a ona istnieje tylko w relacji rodzic–dziecko. Gdy patrzę na mamę, widzę, że jej miłość do nas – bo mam brata starszego o osiem lat – cały czas jest taka sama. Niezależnie od tego, czy mamy kilka lat, czy jesteśmy dorośli, ma w sobie takie samo rozedrganie na nasz temat. To emocje i uczucia, które należy przeżyć, żeby sobie powiedzieć: Jestem kobietą spełnioną.
Polecamy: "Mój syn jest najpiękniejszy". Sławne matki z synami na okładkach "Vivy!"
4 z 10
Anna Mucha jest szczęśliwą matką dwójki dzieci: prawie 5-letniej Stefanii oraz niemal 3-letniego Teodora. Ojcem obu jest jej partner Marcel Sora. Co jakiś czas mówi się w mediach o kolejnej ciąży aktorki. Ona jednak konsekwentnie zaprzecza tym medialnym doniesieniom. Tak mówiła "Vivie!" o roli matki przed urodzeniem córeczki w listopadzie 2011 r.:
Piotr Najsztub: Ale ich nie unikniesz, żadna kobieta w ciąży nie uniknie – z tego, co słyszałem – rozstępów.
Anna Mucha: Zobaczymy! Rozmawiałam z położną na temat różnych takich dolegliwości i położna – mówiąc o nich – powiedziała, że „zawsze możesz zatkać uszy i zrobić tak: »blylylylyly!«” (tutaj Mucha zasłoniła uszy i wydawała ustami i wystającym z nich językiem dźwięki zagłuszające). Jeżeli pytasz mnie o rozstępy albo inne drobiazgi, to robię „bly…!” i nie ma tematu. To jest raz, a dwa… Nie wiem, czy słyszałeś o tym, że kobiety przy porodach mają możliwość przeżycia superorgazmu.
Piotr Najsztub: Słyszałem.
Anna Mucha: I ja mam zamiar się o tym przekonać! Więc co ty mi tutaj o jakichś rozstępach, kiedy ja mam w perspektywie najpiękniejszy orgazm?!
Polecamy: Dlaczego Anna Mucha lubi być w ciąży? „Nie trzeba wciągać brzucha na sesjach”. Kultowe zdjęcia VIVY!
5 z 10
Natalia Kukulska jest obecnie w trzeciej ciąży. Do tej pory na okładkach "Vivy!" pojawiała się dwukrotnie: zarówno przed narodzinami syna Jana w 2000 r., jak i przed przyjściem na świat córki Anny w 2005 r. Obecnie wokalistka spodziewa się trzeciego dziecka. Niedawno ujawniła, że będzie to córka, która otrzyma imię Laura.
Polecamy też: Nim narodzi się Laura... Wyjątkowe zdjęcia Natalii Kukulskiej i jej bliskich
Tak mówiła o doświadczeniu macierzyństwa w "Vive!" przed narodzinami Jasia:
– Już oszalałaś na punkcie dziecka?
Natalia Kukulska: Wstyd się przyznać, ale rzeczywiście oszalałam. Już sobie myślę, że świat jest pełen niebezpieczeństw – dopiero teraz je dostrzegam. I postanawiam chronić przed nimi moje dziecko. Przez całą ciążę – uważam ją za wspaniały stan – wydaje mi się, że już mam ogromną więź z dzieckiem. Właściwie jest to jedyny temat, który mnie teraz interesuje. Sądziłam, że po trzech, czterech miesiącach znudzi mi się, ale nie. Ciąża to cud natury, metafizyka, coś absolutnie niesamowitego. Nawet teraz mam wrażenie, że dziecko cały czas się do mnie przytula. Wiem, kiedy śpi, kiedy rozrabia, kiedy ma czkawkę, a kiedy jest rozleniwione. Nie spodziewałam się, że aż tak zwariuję. Zawsze wyobrażałam sobie siebie w trudnej ciąży, bo mama i babcia znosiły ten stan bardzo źle. Ale to kolejny przesąd. Ja, nosząc dziecko, czuję się cudownie.
– Kiedy właściwie zostaje się matką?
Natalia Kukulska: Wtedy, gdy dotrze do naszej świadomości, że jest taka rola do spełnienia. Na początku praca utrzymywała mnie w dobrej kondycji. Ale przyszła pora, gdy zapragnęłam zdystansować się do wszystkich spraw zawodowych, odciąć się od całego mojego dotychczasowego życia. Nie chcę wiedzieć o żadnych problemach ze współpracownikami, czytać plotek o mnie w pismach, użerać się z niesprawną aparaturą. Zobaczyłam siebie ponad tym wszystkim. Pomyślałam: „Boże, przecież to ja powinnam kierować swoim życiem, ono zależy tylko ode mnie”.
– Na siebie też pewnie spojrzałaś inaczej. Czy jest coś, o czym jeszcze do tej pory nie wiedziałaś?
Natalia Kukulska: Dowiedziałam się, że jest we mnie dużo takiej typowej kobiecości. Z przyjemnością układam koszule męża, przygotowuję coś do jedzenia. Jeżeli czegoś nie zrobię, mam wyrzuty sumienia, że to zaniedbałam. Odzywa się we mnie odwieczny kobiecy instynkt żony. Dokonuję remanentów i dochodzę do wniosku, że do tej pory brałam na siebie o wiele za dużo. Ja nie powinnam być od spraw organizacyjnych, tylko od śpiewania. Postanowiłam więc, że w przyszłości będę tylko śpiewać, tylko być żoną Michała i tylko mamą Jasia lub Ani. Problem w tym, że lubię wszystkiego sama dopilnować, kreatywnie wpływać na wszystko, co się wokół mnie dzieje.
Polecamy: "W mojej mamie jest moc!". Gwiazdy ze swoimi matkami na okładkach "Vivy!"
6 z 10
Anita Lipnicka 23 lutego 2006 r. urodziła córkę Polę. To efekt związku byłej wokalistki Variux Manx z muzykiem Johnem Porterem. Tak mówiła o tym stanie wraz z byłym partnerem w "Vivie!":
Anita Lipnicka: Chciałabym ostrzec wszystkich, że nawiązanie bliskiej współpracy zawodowej może grozić ciążą!
– Mimo wszystko się cieszycie?
Anita Lipnicka: Ale teraz serio – bardzo się cieszymy, bo akurat nad dzieckiem pracowaliśmy najdłużej. Chcieliśmy je mieć od samego początku.
John Porter: I od początku mieliśmy wybrane imię.
Anita Lipnicka: Po drodze nagraliśmy dwie płyty, a na dziecko się nie zapowiadało. Przyszło dopiero we właściwym czasie. Po prostu.
– Od początku? Przecież dziecko przesłania cały świat. Nic byście nie mogli zrobić zawodowo.
Anita Lipnicka: Wiadomo, że gdy ludzie spotykają się, są zakochani i otoczeni feromonami, fantazjują na temat dzieci. Ile by chcieli ich mieć i jakie one by były. Chłopiec czy dziewczynka. I tak dalej. My też przeszliśmy przez taką fazę. A potem ta fantazja przerodziła się w bardzo poważne pragnienie.
John Porter: I zmierzaliśmy do tego z pełną premedytacją.
Polecamy: "Mój syn jest najpiękniejszy". Sławne matki z synami na okładkach "Vivy!"
7 z 10
Katarzyna Figura jest dziś dumną mamą dwóch córek: Koko i Kaszmir (z małżeństwa w Kaiem Schoenhalsem) oraz syna Aleksandra (urodzonego w 1987 r., owoc związku aktorki i Jana Chmielewskiego). Na okładce "Vivy!" gościła, gdy była w ciąży z pierwszą córką. Tak mówiła o tym wyjątkowym stanie:
Katarzyna Figura: Teraz, w ósmym, dziewiątym miesiącu ciąży ta fizyczna kobiecość daje mi się we znaki, ale odkrywam tę stronę siebie z radością. Obserwuję, jak moje ciało się zaokrągla, wypełnia, z piersi wypływa mleko... Czasem w lustrze chwytam swoje nagie odbicie i nieoczekiwanie doświadczam ogromu wypełnionego brzucha, w którym jest drugie życie – to absolutnie mistyczne doznanie.
– To doznanie sprawia Pani radość?
Katarzyna Figura: Tak, bo odkryłam, że ciąża to najprostsza fizjologiczna prawda o człowieku. To mnie powaliło. Najważniejsze na świecie jest teraz dla mnie zdrowie naszej małej córeczki. Pochłaniam straszne ilości książek o ciąży, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia. W pierwszej ciąży wszystko było naturalne, niczego się nie bałam. Teraz przejmuję się przestrogami, na przykład że jeśli w określonym czasie dziecko się nie porusza, to należy się wyciszyć, oczekiwać i liczyć, ile razy w ciągu godziny się poruszy. Więc kiedy moja mała dziewczynka poruszy się we mnie, to jestem szczęśliwa, że wszystko jest w porządku. Oczywiście biorę dużą poprawkę na te wszystkie zalecenia. Jak każda kobieta, przede wszystkim wierzę naturze i wsłuchuję się w swój matczyny instynkt, który się w nas budzi, kiedy dziecko pojawia się w brzuchu.
Polecamy: "Mój syn jest najpiękniejszy". Sławne matki z synami na okładkach "Vivy!"
8 z 10
Krzysztof Ibisz i Anna Nowak-Ibisz pojawili się na okładce "Vivy!" tuż przed narodzinami ich syna Vincenta. Był to grudzień 2005 r. Sesja wywołała spore poruszenie w mediach, z uwagi na dosyć odważną sesję i mocno wyeksponowany brzuch partnerki prowadzącego obecnie "Taniec z gwiazdami". Dziecko przyszło na świat dwa miesiące później.
9 z 10
Piotr Rubik i Agata Paskudzka wzięli ślub 21 czerwca 2008 r. po trzyletniej znajomości. Jako jedyni opublikowaliśmy zdjęcia z tej wyjątkowej uroczystości.
Polecamy też: Agata Paskudzka i Piotr Rubik ślubowali sobie miłość
Niecały rok później na świecie pojawiła się ich pierwsza córka Helena. Z kolei w 2013 r. urodziła się druga córka pary, Alicja. Tak mówili o nowej roli, jaka na nich czekała, tuż przed pojawieniem się Helenki:
Agata Rubik: Co to za moda, że dziś kobiety rodzą w okolicach czterdziestki? Mam 23 lata i czuję, że to na dziecko w sam raz. Mama urodziła mnie, będąc rok starszą, a przecież mam też starszego brata. Moje relacje z nią są rewelacyjne. Nie chciałabym mieć starszej mamy.
Czy czuła lęk przed tym, co się w ich życiu już za chwilę wydarzy?
Agata Rubik: Jeszcze chyba nie zdajemy sobie z tego sprawy. Chodziliśmy razem na badania usg. Ale dla mnie to wciąż abstrakcja. Widzę na ekranie, jak dziecko się porusza, czekam na nie, ale i tak pewnie największy wybuch miłości pojawi się z pierwszym spojrzeniem.
Polecamy: Rodowicz, Urbańska, Steczkowska, Figura, Kwaśniewska... Sławne matki z dziećmi na okładkach "VIVY!"
10 z 10
Maja Ostaszewska od kilku lat jest związana z Michałem Englertem, synem aktorki Marty Lipińskiej. Owocem ich miłości jest dwójka dzieci: syn Franciszek (urodzony w 2007 r.) oraz córka Janina, która przyszła na świat dwa lata później. Przed narodzinami synka aktorka pojawiła się na okładce "Vivy!". Autorami tej wyjątkowej sesji byli Zuza Krajewska oraz Bartek Wieczorek. Co Maja Ostaszewska mówiła wówczas o macierzyństwie?
Będziesz mamą! Do twarzy Ci z tym szczęściem.
Maja Ostaszewska: Bo to ciąża bardzo chciana. Prawdziwie dojrzałam do decyzji o dziecku i jest mi z tym dobrze. Ale muszę też powiedzieć, że teraz, kiedy sama będę mamą, zrozumiałam, jak bardzo nie można kobiecie narzucać ciąży na siłę. Tak strasznie wkurzają mnie zakusy skrajnej prawicy na zmiany w konstytucji całkowicie zakazujące aborcji, że z tym moim kochanym brzuchem wzięłam udział w manifestacji. Każda z nas ma prawo być zdrową i szczęśliwą mamą.
– Twoja decyzja o dziecku była związana z tym, że miałaś świetny moment zawodowy?
Maja Ostaszewska: Rzeczywiście, ciąża pojawiła się w bardzo dobrym dla mnie momencie, ale wiązała się wyłącznie z moim życiem prywatnym. Jestem bardzo szczęśliwa w swoim związku. Michał jest wspaniałym człowiekiem. Ten związek bardzo mnie uspokoił i rozluźnił. Oboje zapragnęliśmy dziecka i ono jest naturalną konsekwencją naszej miłości. Decyzja o nim nie miała nic wspólnego z moim życiem zawodowym.
– Bo właściwie po co bardzo dobrej aktorce dziecko? Zdewastuje Ci ciało, zabierze czas, energię, ominą Cię jakieś ważne role…
Maja Ostaszewska: Kupiłam kremy, nacieram się, dbam o siebie, uważam na to, co jem (śmiech). Kiedyś i tak się pomarszczę, zestarzeję. Na wspólny czas z dzieckiem bardzo czekam i myślę, że energii też mi nie zabraknie. A role? Zrobiłam z Krzysiem Warlikowskim „Anioły w Ameryce”, Harper jest chyba moją najukochańszą rolą w teatrze, i zagrałam jedną z najważniejszych dla mnie ról w filmie Andrzeja Wajdy o Katyniu. Była dla mnie ogromnym wyzwaniem i mam też do niej bardzo osobisty stosunek. Premiera 17 września, mój synek powinien już być wtedy na świecie. Czuję spokój zawodowy i satysfakcję. Czas odmów też mam za sobą. Ominęły mnie występy w Nowym Jorku, festiwal w Avignonie, rola w filmie, jedna w teatrze telewizji... Jako kobieta w ciąży już nie mogłam tych atrakcyjnych propozycji przyjąć.
Polecamy: Rodowicz, Urbańska, Steczkowska, Figura, Kwaśniewska... Sławne matki z dziećmi na okładkach "VIVY!"