Małgorzata Rozenek-Majdan o synach: „Są skrajnie różni. Łączy ich emocjonalność. Nie ukrywają uczuć, żyją w zgodzie ze sobą”
„Moi chłopcy są wychowani w domu, w którym nie ma konceptu kobiecej pracy i męskich zajęć”
- Beata Nowicka
Małgorzata Rozenek-Majdan ma ogromny apetyt na życie. "Każdego dnia budzę się z jeszcze większą ciekawością tego, co czeka na mnie za rogiem, z jeszcze większym zainteresowaniem światem: ludźmi, wydarzeniami", mówi Beacie Nowickiej. "Czuję się kobietą bardzo kochaną. Kobietą szczęśliwą. Jestem w miejscu, w którym chciałam być", dodaje. Spełnia się w życiu zawodowym, ale to najbliższych stawia na pierwszym miejscu. Małgorzata Rozenek-Majdan opowiedziała nam o życiu rodzinnym z mężem Radosławem i synami: Stanisławem, Tadeuszem i Heniem. Jaką jest mamą? Czego uczą ją dzieci?
Małgorzata Rozenek-Majdan o wychowaniu synów
Wychowujecie chłopców na samców alfa?
Absolutnie nie. We współczesnym świecie nie ma już miejsca dla samców alfa. Moi chłopcy są wychowani w domu, w którym nie ma konceptu kobiecej pracy i męskich zajęć. Staś i Tadzio bardzo lubią gotować. Radosław w ogóle nie gotuje, a chłopcom sprawia to ogromną przyjemność. Kiedy zdarza się, że wracają ze szkoły i nie ma obiadu, sami sobie coś przygotowują, dla nich to jest naturalne. Uwielbiają eksperymentować w kuchni w weekendy. Zawsze sprzątają po sobie. Kiedy podjeżdżam pod dom, zawsze wychodzą pomóc mi z bagażami. Nigdy nie dźwigam zgrzewek wody. Ciężkie rzeczy nosi Radosław. W naszym domu nikt na nic się nie umawiał. Nie było tak, że usiedliśmy przy stole i podzieliliśmy się obowiązkami: w poniedziałek ja robię to, we wtorek ty tamto. Radzio instynktownie przejął pewne rzeczy, a ja inne. Nawet takie, które tradycyjnie uważane są za męskie. W rodzinie każdy powinien robić to, co w danym momencie jest konieczne do zrobienia.
Twoje przyszłe synowe to szczęściary…
Chłopcy wiedzą, jak mają traktować dziewczyny, bo każdego dnia widzą, jak Radosław traktuje mnie. Jak mój tato traktuje ich babcię i mamę. Jakie relacje mamy z byłym mężem, a ich ojcem. Mają silny, wspaniały wzorzec. Ale nie ukrywam, że współczuję ich przyszłym wybrankom. Ja miałam szczęście i los mi dał dwie cudowne teściowe, ale nie wiem, czy sama będę potrafiła odnaleźć się w tej roli (śmiech).
Zobacz też: Małgorzata Rozenek-Majdan: Tato był i jest opoką. Dla mnie i mojego brata był wzorem”
Jesteś matką tolerancyjną czy zaborczą?
Bardzo kocham synów, ale każdy jest niezależną jednostką. Jest ich trzech i są skrajnie różni. Łączy ich emocjonalność. Nie ukrywają uczuć, żyją w zgodzie ze sobą. Stanisław jest dyplomatycznym, mądrym i taktownym facetem. Empatycznym i pełnym wyrozumiałości. Niedawno chciałam mu sprawić przyjemność i podarowałam sweter jednej ze światowych marek. Wiem, że lubi się dobrze ubrać. Zamiast euforii dostaliśmy z Radziem wykład na temat odpowiedzialności przemysłu modowego za klimat i przyszłość naszej planety! Dodam, że Staś chciałby związać swoją przyszłość z rynkiem mody! Usłyszałam od niego: „Mamo, sweter Gucci mogę założyć, żeby sprawić ci przyjemność, ale ja stawiam na recycling fashion”. Kiedy dostał pieniądze, poszedł na zakupy do second-handu. Muszę przyznać, że robi świetne stylówki. Uczy nas patrzenia na świat oczami młodego pokolenia.
Ja uczę się od mojej córki, to poszerza perspektywę. Drugi syn, Tadeusz, ma 12 lat.
Tadek to wulkan, cała ja. Żywiołowość, energia, trochę buty, ale też ogromna serdeczność. Obaj ze Stasiem mają przepiękną relację z Henrykiem. Największym bonusem mojego trzeciego macierzyństwa jest niezwykła więź, która połączyła chłopców. Nie oszukujmy się, 16-latek ma niewiele wspólnego z dwulatkiem, a Staś sam z siebie poświęca Heniowi czas. W weekendy chodzi z Heniem na plac zabaw, w tygodniu zajmuje się nim w domu, żebym mogła popracować. Tadek przychodzi każdego ranka, żeby pobawić się z młodszym bratem.
Bliskość to Wasz znak rozpoznawczy…
Mamy potrzebę bycia razem. Chłopcy mają szkołę, swoje obowiązki, pasje, zajęcia, ale naprawdę lubią spędzać z nami czas. Doceniam nasze wspólne weekendy czy wakacje. Udało nam się stworzyć takie miejsce, w którym każdy czuje się dobrze, a najlepiej czujemy się razem.
Rozumiem, że w Waszym królestwie rządzi Henio?
Jego charakter było już widać na filmikach usg. Był żywotnym dzieckiem. Teraz jest wulkanem energii. Dzieckiem, które ma świadomość, że wszyscy go kochają i cały świat kręci się wokół niego. Typowy chłopiec, co dla Radosława jest ogromną radością. Kocha piłkę i samochody. [...]
Cały wywiad w nowym numerze VIVY! Magazyn dostępny w punktach sprzedaży od 13 października.
Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan z dziećmi: Stanisławem, Tadeuszem, Henrykiem, VIVA! 10/2021