Reklama

Krzesimir Dębski w najnowszej VIVIE! opowiedział Katarzynie Przybyszewskiej o rodzinnej tragedii, która miała miejscu na Wołyniu w 1943 r. Dziadkowie muzyka zginęli podczas tzw. Krwawej Niedzieli. Dlaczego wciąż powraca do Kisielina? Jaki stosunek do tych wydarzeń mają jego bliscy?

Reklama

Polecamy też: „Dowiedzieliśmy się kto ich zabił”. Krzesimir Dębski opowiada VIVIE! o dziadkach zamordowanych podczas Rzezi Wołyńskiej

– Ten Kisielin został w Twoich rodzicach na zawsze.

Tata chciał to upamiętnić. Napisał monografię całej gminy. Dwóch tysięcy ludzi! Jaką musiał mieć pamięć, że wszystkich zapamiętał! Powstała księga z drobiazgowymi opisami. Są szkice, plany, domy. Opisane są budynki, rodzina po rodzinie. A także to, jakie fryzury mieli Ukraińcy, jak się strzygli, jak strzygli się Polacy, co gotowali, jak gotowali, jak chleb piekli, jakie rośliny były... Jakie spodnie szyli, kto szył, jakie knajpy były, sklepy, kto kupił pierwszy motocykl, a kto samochód. Zresztą kupili go na spółkę Ukrainiec, Żyd i Czech. Pojechali nim witać Sowietów i Sowieci go od razu skonfiskowali. Wrócili na piechotę. Wszystko to jest opisane. Kto był w straży pożarnej, kto poszedł do wojska, kto wyjechał, kto przyjechał, kto dowcipy opowiadał. Co hrabia zwykł mówić, co w teatrze grali, nawet jakie były sposoby gospodarowania. Łapcie, jak się robiło, jak snopki, jakie kto papierosy palił. Cena jest podana, wódka jaka była...

- Wszystko pamiętał.

Tak w nim to tkwiło. Jeśli miał jakąś lukę w pamięci, zbierał relacje od ludzi. Żył tym. (...)

- Twoje dzieci podzielają tę pasję? Znają historię Kisielina i żyją tym tak, jak Ty?

Znają. Myślę, że nawet przeczytali moją książkę. Ale dla nich to zamierzchła przeszłość. Ja urodziłem się 10 lat po rzezi, oni 40. Nie ciągnie ich tu, do Kisielina. Może to przyjdzie z wiekiem? Człowiek dopiero jak się starzeje, zaczyna szukać swoich korzeni. Historia zresztą może mieć dalszy ciąg, bo teraz Instytut Pamięci Narodowej planuje ekshumacje ciał znalezionych na Wołyniu, także tu, w okolicach Kisielina. Więc może po pobraniu DNA okaże się, że odnajdziemy grób dziadków. Chciałbym...

- Co byś stracił w życiu, gdybyś nie był w tym miejscu?

Pamięć. Historię. Korzenie. Rzeź w Kisielinie zmieniła drastycznie życie mojej rodziny i po niej nigdy już nie było tak samo. Żyliśmy z piętnem przeszłości i z misją: „Mówić prawdę”. Im częściej tu przyjeżdżam, tym mocniej żałuję, że nigdy nie poznałem dziadka Leopolda Dębskiego. Podobno uwielbiał opowiadać dowcipy.

Polecamy też: „Nie zrobiłem filmu przeciwko Ukraińcom”. Wojciech Smarzowski komentuje dla VIVY! odwołanie pokazu „Wołynia” w Kijowie

Więcej w najnowszym numerze VIVY!

Robert Wolański

Reklama

W numerze także:
- Pierwszy w historii wspólny wywiad Barbary i Jerzego Stuhrów
- Halina Mlynkova o życiu w Pradze
- Melody i Tomasz Gudzowaty - pierwsza gwiazdka z córeczkami

Reklama
Reklama
Reklama