Reklama

Nie napinam się, nie czuję potrzeby głębokich ingerencji w swoją twarz i ciało. Nie mam musu na bycie młodą, nie będę na siłę zatrzymywać czasu”. Katarzyna Żak niedawno skończyła 60 lat i mówi, że już nie musi się wszystkim podobać i wszyscy nie muszą jej lubić. Największym szczęściem są dla niej bliscy. Wspólnie z ukochanym mężem, Cezarym Żakiem doczekała się dwóch cudownych córek - Aleksandry i Zuzanny. Czy poszły w ślady rodziców? Jak dziś wygląda ich życie? Katarzyna Żak w szczerej rozmowie opowiedziała o ich relacji i macierzyństwie. Alinie Mrowińskiej zdradziła, że jednego żałuje.

Reklama

Katarzyna Żak o macierzyństwie i relacji z córkami

Trzy lata po ślubie urodziłaś Olę. Nie przytłoczyło Cię to?

Na początku bardzo się bałam, jak ja sobie poradzę. Ale to krótko trwało, po kilku dniach zalała mnie fala miłości. Myślałam, jak to będzie cudownie pokazywać Oli świat, uczyć ją różnych rzeczy. Do dziś pamiętam, jak pierwszy raz pojechałyśmy do kina obok parku Szczytnickiego we Wrocławiu zobaczyć Disneyowską „Królewnę Śnieżkę”. Macierzyństwo to coś, czego bardzo potrzebowałam, i cieszę się, że zdarzyło mi się w tak młodym wieku. Ola ma dziś 35 lat, jest moją powierniczką i przyjaciółką. Potrafimy ze sobą rozmawiać, doradzać sobie, co w przypadku mojej mamy było bardzo trudne, bo ona zawsze miała dla mnie gotowe recepty na wszystko. [...]

Co powiedziałabyś sobie 19-letniej, tej Kasi zaraz po maturze?

Żeby się nie bała, nie słuchała mamy, która przy całej swojej empatii często mówiła, że „to się na pewno nie uda”. Bardzo byłam wtedy zastrachana, w ogóle nie wierzyłam w siebie. To, niestety, wysysa się z mlekiem matki. I jak wychodzisz z takiego domu, jesteś tym obciążona. W pewnym momencie zauważyłam ten sam mechanizm u siebie w stosunku do córek. Na szczęście dziewczyny potrafiły mi się postawić. Obie są bardzo niezależne, Ola pracuje w reklamie, Zuza jest lekarzem, sama wybrała specjalizację, miejsce pracy. Kiedyś coś jej zaczęłam doradzać, spojrzała na mnie i zapytała: „Mamo, ty jesteś lekarzem? Przecież nie masz pojęcia, na czym polega uprawianie tego zawodu. Jak się sparzę, to będzie to moje sparzenie”. Bardzo długo nie dopuszczałam do siebie myśli, że moje córki mogą się sparzyć.

Cały czas chciałaś je chronić.

Podobnie jak moja mama byłam taką matką kwoką, a to jest bardzo złe. Całe szczęście dawno się skończyło. Wcześniej Cezary wiele razy mi mówił: „Daj im popełniać własne błędy”. [...]

Czytaj też: Dorota Gawryluk już tego nie ukrywa. Opowiedziała, co myśli o lekcjach religii w szkole

Krzysztof Kuczyk / Forum

Katarzyna Żak i Cezary Żak z córkami, 2009 rok

KAMIL PIKLIKIEWICZ/Dzien Dobry TVN/East News

Zuzanna Żak, Katarzyna Żak, Aleksandra Żak, Dzień Dobry TVN, 2019

Jakie masz dziś relacje z córkami?

Super, raz do roku wyjeżdżamy we trzy na weekend do fajnego spa. Uwielbiamy ten wspólny czas. Wykupujemy sobie po dwa, trzy zabiegi, pływamy, chodzimy na spacery, zwiedzamy okolicę, teraz już pijemy razem wino i rozmawiamy o życiu. Cieszę się, że dziewczyny mówią mi tyle, ile chcą, nie mówią wszystkiego, ale też nie mówią mało.

Masz wrażenie, że mówią Ci o najważniejszych sprawach w ich życiu?

Tak, ale ja nigdy niczego z nich nie wyciągam. Obie nauczyły mnie, że trzeba mądrze stawiać granice. Wszystkie jesteśmy empatyczne, mamy poczucie humoru, bywamy fajnie złośliwe w stosunku do siebie, oczywiście one bardziej. Jak były małe, kupowałam im koszulki z napisem „Hello Kitty” i teraz mówią na mnie „Kitunia” (śmiech). To słodkie. [...]

Czegoś żałujesz?

Że w okolicach czterdziestki nie urodziłam trzeciego dziecka. Teraz pewnie zdawałoby maturę, a moje życie rodzinne byłoby jeszcze bardziej intensywne. [...] Dla mnie macierzyństwo jest czymś cudownym, spełniającym mnie na maksa.

Cały wywiad dostępny w nowym numerze VIVY! Magazyn w punktach sprzedaży od czwartku, 14 marca.

Reklama

Czytaj też: Magda Mołek wychowuje synów zgodnie z własną intuicją. Tak wygląda jej życie po rozstaniu

Łukasz Kuś
Reklama
Reklama
Reklama