Tacy sami a jednak zupełnie inni. Choć wiele ich łączy, to sporo również dzieli, ale mimo to zawsze mogą na sobie polegać. W rozmowie z Krystyną Pytlakowską Jarosław Bieniuk wraz z córką Oliwią opowiedzieli o układaniu życia na nowo, ojcowskiej miłości, uczuciach i silnej więzi, jaka ich łączy. Już wkrótce odbędzie się premiera filmu Ania, opowiadającego o życiu i karierze Ani Przybylskiej. Przypominamy intymną rozmowę z partnerem aktorki oraz jej córką.

Reklama

Jarosław Bieniuk i Oliwia Bieniuk o życiu bez Ani Przybylskiej

Krystyna Pytlakowska: Rozmawiacie o uczuciach?

Jarek: Oliwia nie jest wylewna, trzeba ją ciągnąć za język.

Oliwia: Jestem gadułą, ale w swoim gronie. Lubię poważne tematy, ale poruszane z moimi przyjaciółmi. Gdy jednak mam problem związany z domem i rodziną, zwracam się do taty.

Miałaś do niego żal, że dość szybko po śmierci mamy związał się z Martyną?

Oliwia: Nie, cieszyłam się, że tata kogoś znalazł, że nie jest sam i że nie muszę go pocieszać.

Powiedziałaś mu kiedyś, że go kochasz?

Oliwia: No pewnie, wiele razy mu to mówię.

Zobacz także

A do mamy napisałaś piękny list.

Oliwia: Tak, na Dzień Matki. Łatwiej jest napisać, niż powiedzieć to na głos.

Jarek: Myślę, że Oliwia będzie potrafiła okazywać miłość, bo tego ją w domu uczymy.

Powiedziałeś niedawno, że Ania prosiła Cię w jednej z ostatnich rozmów, żebyś nie był samotny, żebyś się z kimś związał.

Jarek: Obiecałem jej też, że zadbam o dzieci i że będę ich pilnował. I dla mnie tak naprawdę to jest w życiu najważniejsze. A jak ja je sobie ułożę? Też chcę być szczęśliwy i mieć osobę, na której mogę się oprzeć. Trzynaście lat żyliśmy z Anią w szczęśliwym związku. Ja bardzo go potrzebuję. Zwłaszcza że dzieci są już starsze, bardziej samodzielne i potrzebują mniej mojej uwagi niż pięć lat temu na przykład. Jasio ma prawie 11 lat, a za chwilę wszystkie wyjdą z domu. Nie chciałbym wtedy zostać sam.

Masz teraz wspaniałą partnerkę, Zuzannę. Czy Oliwia ją lubi?

Oliwia: O, tak. Ty się z Zuzą spotykałeś stopniowo, ale potem przerodziło się to w codzienność.

Jarek: Nawet już nie pamiętam, kiedy się poznałyście.

Oliwia: Byłam wtedy zakochana, więc bardziej myślałam o sobie niż o tobie. A to trwało prawie rok.

Jarek: Byłaś wtedy mocno skupiona na sobie. Wyjechaliśmy z tobą i twoim chłopakiem na narty, a ja wam kibicowałem. Wiedziałem, że takie młode związki częściej się nie udają, bo jesteście jeszcze zbyt niedojrzali. Ale życzę ci, żebyś znalazła mężczyznę swojego życia i założyła rodzinę.

A Ty co zamierzasz zrobić ze swoim?

Jarek: Mam swoje plany i swoje marzenia, ale na tę chwilę wiele się u mnie nie może zmienić. Będę mieszkał w tym samym miejscu, mam trzech synów, którzy dorastają. Najmłodszym, Kazikiem, będę się musiał jeszcze długo opiekować.

Oliwia: Kazio to taki supersłodziak.

Jarek: Cały czas jest dużo obowiązków. Jasio i Szymon jeżdżą na treningi, trzeba tam ich dowozić. Na szczęście Zuza wie, że musi się dzielić swoim partnerem, choć to na pewno jest trudne. Ale staramy się też znaleźć trochę czasu dla siebie. Każdy związek potrzebuje intymności. Na szczęście nie jest egoistką i potrafi mnie zrozumieć. Nie wiem, czy ja umiałbym zaakceptować kobietę z czwórką dzieci.

Oliwia: Ale dałbyś sobie radę, tato.

Czytaj także: Annę Jantar i jej ojca łączyła trudna relacja: „Tata za dużo pił…”. Kim był Józef Szmeterling?

Mateusz Stankiewicz/SameSame

Jarosław Bieniuk, Oliwia Bieniuk, sesja dla magazynu „VIVA!”, listopad 2021

Zbliżają się święta. Nadajmy więc tej rozmowie świąteczny akcent. Jak je spędzicie?

Jarek: Jak co roku. Gdy Ania żyła, wyjeżdżaliśmy często na wieś, do siostry mojej mamy w Orlu. Ona też już nie żyje, ale mieszka tam moje kuzynostwo, wujek i dwoje dzieci. Są psy, kominek, dobrze się tam czujemy. W tym roku też pewnie tam pojedziemy.

Oliwia: Albo spędzimy święta z babcią Krysią, z którą dobrze nam się układa.

I będziecie oglądać zdjęcia i filmy, które nagrałeś na wideo?

Jarek: Być może powstanie czteroodcinkowy serial dokumentalny, oparty głównie na filmach, które nagrywałem od 2001 roku.

Oliwia: Są super, tato czasami nam je puszcza. A na święta, gdy siądziemy wszyscy razem, oczywiście będziemy wspominać mamę i różne sytuacje.

Jarek: Będziemy czuć, że Ania jest z nami. Mam też nadzieję, że powstanie ten piękny film. Myślę, że już jesteśmy na niego gotowi. Jaś będzie miał 12 lat, nie boję się więc, jak zareaguje, gdy zobaczy mamę. Po siedmiu latach już wszyscy jesteśmy gotowi, żeby obejrzeć taki dokument i zobaczyć, jak wyglądało nasze życie w Poznaniu, w Turcji i na wakacjach, a potem w Łodzi i w Trójmieście. Nie możemy jednak zagłębiać się za bardzo w przeszłości, musimy myśleć o tym, co będzie, a nie o tym, co się utraciło. A na cmentarzu mamy chwilę na refleksje. Jeździmy tam na wszystkie święta. Urodziny Ani, Wielkanoc, Boże Narodzenie, Wszystkich Świętych. A czasami ja sam tam zachodzę, bo mam taką potrzebę.

Oliwia: Mama zawsze będzie w naszym życiu. Często myślę, co by na to powiedziała, co by ją rozbawiło.

Jarek: Bardzo dużo się wspólnie śmialiśmy i mieliśmy wspólne plany. Muszę pilnować, żeby część z nich się spełniła.

Czytaj także: Słyszał, jak sędzia skazuje jego ojca na śmierć. Tragedia odcisnęła na Pawle Wawrzeckim bolesne piętno

Mateusz Stankiewicz/SameSame

Jarosław Bieniuk, Oliwia Bieniuk, sesja dla magazynu „VIVA!”, listopad 2021

Marlena Bielińska/MOVE
Reklama

Anna Przybylska w sesji dla magazynu VIVA!, 2011 rok

Reklama
Reklama
Reklama