Izabela Janachowska o powiększeniu rodziny: „Mówią, że najlepszy prezent, jaki mogę dać swojemu dziecku, to rodzeństwo”
„Myślę, że trójkę takich słodkich dzieci mógłbym mieć”, dodaje Krzysztof Jabłoński
- Katarzyna Piątkowska
Są szczęśliwi, choć – jak każdy – miewają dobre i złe chwile. Razem żyją i razem pracują. Są idealnym obiektem hejtu, bo są zamożni, a między nimi jest duża różnica wieku. Jak sobie z nim radzą? Jak się kochają? Czy planują kolejne dziecko? Izabela Janachowska i Krzysztof Jabłoński opowiedzieli Katarzynie Piątkowskiej.
Izabela Janachowska i Krzysztof Jabłoński o powiększeniu rodziny
W oczach męża, Izabela Janachowska jest wspaniałą kobietą i matką.
Krzysztof Jabłoński: I to jaką. Najlepszą, jaką mógłbym sobie wyobrazić dla mojego syna. Mówiąc szczerze, myślałem, że Iza zaraz po urodzeniu Chrisa wróci do pracy, a tak się nie stało. Świetnie wszystko zorganizowała, żeby jak najwięcej czasu spędzać z synem. Na początku naszego związku Iza nie bardzo chciała mieć dzieci, ale kiedy w końcu się zdecydowała, oddała macierzyństwu całe serce.
Chcecie mieć jeszcze większą rodzinę?
Krzysztof: Nie wykluczamy tego. Jak patrzę na Chrisa, to myślę, że w sumie trójkę takich słodkich dzieci mógłbym mieć.
Izabela: A potem Chris przyszarżuje…
Krzysztof: Oj tak, potrafi łobuzować. Na przykład budzi mnie rano i mówi: „Tata. Jaja”. Gotuję mu jaja na miękko, a on siedzi i jaja to sobie robi ze mnie. Bierze do buzi i wypluwa. Oczywiście nie ma śliniaczka, bo właśnie zapomniałem mu założyć. Proszę: „Nie pluj”. A on pluje i się śmieje. W tych momentach myślę, że może on jeden wystarczy.
Zobacz też: Izabela Janachowska zorganizowała urodziny synka! Co to była za impreza!
Izabela: Moje koleżanki mówią, że najlepszy prezent, jaki mogę dać swojemu dziecku, to rodzeństwo. Zastanawiamy się, czy nie mają racji. Czy nie byłoby fajnie, gdyby był w domu jeszcze jeden taki uroczy maluch.
Krzysztof: Tylko że nie wiadomo, jakie to drugie dziecko będzie. Chris jest słodki i grzeczny.
Izabela: Dlatego trochę się boimy, że tyle szczęścia dostaliśmy, że życie nam to zbalansuje (śmiech).
Krzysztof: Tak jak z tobą. Twoja siostra była grzeczna, a ty rozrabiara.
Izabela: To prawda. Moja siostra była aniołkiem, a potem pojawiłam się ja. Trochę się boję, że jeśli przy drugim dziecku los okaże się dla nas mniej łaskawy, moja wizja cudownego macierzyństwa może się zmienić. Za duże ryzyko.
Krzysztof: Jeżeli drugie dziecko się pojawi, na pewno będziemy szczęśliwi. Nie zawsze da się to zaplanować
Jaką jesteście rodziną?
Izabela: Zwariowaną. To na pewno. I bardzo dynamiczną. Teraz tak pomyślałam, że nasz syn, choć ma dopiero dwa lata, tyle już przeżył, doświadczył, pojeździł. Jest odważny, otwarty, odnajduje się w każdej sytuacji. Jest idealnym towarzyszem naszego życia. To jest ogromna wartość, że nie musieliśmy przez niego czy dla niego z niczego rezygnować ani się zmieniać. Ale to, czy ostatecznie będziemy dla niego dobrymi rodzicami, okaże się za jakiś czas.
Spieracie się w kwestiach wychowawczych czy trzymacie wspólny front?
Krzysztof: Wspólny.
Izabela: Oprócz tych momentów, kiedy się denerwuję, że Krzysztof traktuje naszego syna jak dorosłego człowieka.
Krzysztof: Naszego syna… Iza mówi najczęściej o nim „mój synek”. Muszę ją wtedy poprawiać, że to jest nasz syn.
W ogóle się spieracie?
Izabela: Rzadko. Kiedyś może więcej.
Krzysztof: Na początku też chyba nie za dużo. Z Izą nie da się spierać, bo ona nienawidzi się kłócić. Woli pierwsza wyciągnąć rękę na zgodę, niż za wszelką cenę udowadniać swoją rację. A jeśli naprawdę chce to zrobić, mówi: „Nie przemyślałeś tego”. I zazwyczaj przyznaję, że faktycznie, nie przemyślałem. Jestem typowym Baranem i ciężko mi odpuścić, ale Iza mnie tego nauczyła. I teraz, jak coś spieprzyłem, przychodzę i mówię: „Sorry, Myszko, spierdzieliłem to”. Naprawdę trzeba się namęczyć, żeby Izę zdenerwować.
Sprawdź: Od 7 lat Izabela Janachowska jest szczęśliwą mężatką. Jej poprzednie związki nie zawsze były udane
Cały wywiad w nowej VIVIE! w punktach sprzedaży w całej Polsce od 2 czerwca.
Co jeszcze w nowej VIVE! 11/2021?
Dlaczego Andrzej Piaseczny tak naprawdę zdecydował się na coming out. I to właśnie teraz.
Dzieci Królowej Elżbiety - Karol, Anna, Andrzej, Edward – wychowani przez matkę, która musiała się często zmagać z dylematem: dzieci czy korona.
Monika i Robert Janowscy - mężczyzna po przejściach i kobieta z przeszłością o życiu w patchworkowej rodzinie, miłości do siebie i… cudzych dzieci.
Anna Nowak-Ibisz mówi: „Czasem się zastanawiam nad tym, jak dałam sobie wtedy radę z samotnym macierzyństwem…”.
W VIVA! Podróże: Włoska Kalabria to nie tylko piękne widoki i dzika przyroda, ale także ’ndràngheta – najpotężniejsza z mafii.