Nie tylko zagraniczne gwiazdy gościły na ciążowych okładkach. VIVA! wiele razy pokazywała gwiazdy w tym pięknym stanie. Ciąża to dla kobiet niezwykły pełen emocji czas. Jak Joanna Krupa, Agnieszka Kaczorowska-Pela, Anna Mucha, Natalia Kukulska, Katarzyna Glinka, Natasza Urbańska, Maja Ostaszewska, Katarzyna Figura, Anita Lipnicka i Agata Rubik przygotowywały się do macierzyństwa i co mówiły w stanie błogosławionym?

Reklama

Już oszalałaś na punkcie dziecka?

Natalia Kukulska: Wstyd się przyznać, ale rzeczywiście oszalałam. Już sobie myślę, że świat jest pełen niebezpieczeństw – dopiero teraz je dostrzegam. I postanawiam chronić przed nimi moje dziecko. Przez całą ciążę – uważam ją za wspaniały stan – wydaje mi się, że już mam ogromną więź z dzieckiem. Właściwie jest to jedyny temat, który mnie teraz interesuje. Sądziłam, że po trzech, czterech miesiącach znudzi mi się, ale nie. Ciąża to cud natury, metafizyka, coś absolutnie niesamowitego. Nawet teraz mam wrażenie, że dziecko cały czas się do mnie przytula. Wiem, kiedy śpi, kiedy rozrabia, kiedy ma czkawkę, a kiedy jest rozleniwione. Nie spodziewałam się, że aż tak zwariuję. Zawsze wyobrażałam sobie siebie w trudnej ciąży, bo mama i babcia znosiły ten stan bardzo źle. Ale to kolejny przesąd. Ja, nosząc dziecko, czuję się cudownie.

Kiedy właściwie zostaje się matką?

Natalia Kukulska: Wtedy, gdy dotrze do naszej świadomości, że jest taka rola do spełnienia. Na początku praca utrzymywała mnie w dobrej kondycji. Ale przyszła pora, gdy zapragnęłam zdystansować się do wszystkich spraw zawodowych, odciąć się od całego mojego dotychczasowego życia. Nie chcę wiedzieć o żadnych problemach ze współpracownikami, czytać plotek o mnie w pismach, użerać się z niesprawną aparaturą. Zobaczyłam siebie ponad tym wszystkim. Pomyślałam: „Boże, przecież to ja powinnam kierować swoim życiem, ono zależy tylko ode mnie”.

Będziesz mamą! Do twarzy Ci z tym szczęściem.

Maja Ostaszewska: Bo to ciąża bardzo chciana. Prawdziwie dojrzałam do decyzji o dziecku i jest mi z tym dobrze. Ale muszę też powiedzieć, że teraz, kiedy sama będę mamą, zrozumiałam, jak bardzo nie można kobiecie narzucać ciąży na siłę. Tak strasznie wkurzają mnie zakusy skrajnej prawicy na zmiany w konstytucji całkowicie zakazujące aborcji, że z tym moim kochanym brzuchem wzięłam udział w manifestacji. Każda z nas ma prawo być zdrową i szczęśliwą mamą.

Twoja decyzja o dziecku była związana z tym, że miałaś świetny moment zawodowy?

Maja Ostaszewska: Rzeczywiście, ciąża pojawiła się w bardzo dobrym dla mnie momencie, ale wiązała się wyłącznie z moim życiem prywatnym. Jestem bardzo szczęśliwa w swoim związku. Michał jest wspaniałym człowiekiem. Ten związek bardzo mnie uspokoił i rozluźnił. Oboje zapragnęliśmy dziecka i ono jest naturalną konsekwencją naszej miłości. Decyzja o nim nie miała nic wspólnego z moim życiem zawodowym.

Zobacz także

Natasza Urbańska

„Na co ty czekasz, Nataszo?”, pytała samą siebie, z miesiąca na miesiąc odkładając decyzję o dziecku. To Janusz namawiał, żeby mieli dzidziusia. I kiedy w końcu się na to zdecydowała, okazało się... że już jest w ciąży. Takiej radości nie przeżyła jeszcze nigdy. Zawsze wiedziała, że dla rodziny jest w stanie zawiesić karierę na kołku.

Natasza Urbańska: Wiem, że to brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale wybrałam się do swojego ginekologa i na początku wizyty zapowiedziałam, że chcę zajść w ciążę i proszę, żeby mnie do tego przygotował. On zaczął mnie badać i powiedział: „Ale, pani Nataszo, pani już jest w ciąży”.

Szczęściara z Ciebie. Janusz był wtedy z Tobą?

Natasza Urbańska: Nie. Wyszłam od lekarza prawie w podskokach. Pamiętałam jedynie, że jeszcze na radość za wcześnie, że to pierwsze stadium ciąży. Nie mogłam jednak odmówić sobie powiedzenia tej nowiny Januszowi. Weszłam do samochodu, sprawdziłam, czy zamknęłam wszystkie drzwi i okna, i wybrałam jego numer, a potem szeptem powiedziałam mu: „Będziemy mieli dziecko”. Takiej radości nie słyszałam już dawno. Powtarzał tylko: „Mówiłem ci, że to najlepszy moment, mówiłem”. Roześmiałam się wtedy i powiedziałam: „Tak, tak, to wszystko twoja zasługa”. (Śmiech).

Agata Rubik

O tym, że zostaną rodzicami, Piotr Rubik i Agata Rubik dowiedzieli się dwa miesiące po ślubie. Pragnęli tego dziecka. „A mimo wszystko było to zaskoczenie, choć przecież pozytywne”, zdradza Agata. Nie przestraszyła się. Nie pomyślała: Jestem jeszcze za młoda.

Agata Rubik: Co to za moda, że dziś kobiety rodzą w okolicach czterdziestki? Mam 23 lata i czuję, że to na dziecko w sam raz. Mama urodziła mnie, będąc rok starszą, a przecież mam też starszego brata. Moje relacje z nią są rewelacyjne. Nie chciałabym mieć starszej mamy.

Czy czuła lęk przed tym, co się w ich życiu już za chwilę wydarzy?

Agata Rubik: Jeszcze chyba nie zdajemy sobie z tego sprawy. Chodziliśmy razem na badania usg. Ale dla mnie to wciąż abstrakcja. Widzę na ekranie, jak dziecko się porusza, czekam na nie, ale i tak pewnie największy wybuch miłości pojawi się z pierwszym spojrzeniem.

Reklama

Zapraszamy do wyjątkowej galerii zdjęć VIVY!

Reklama
Reklama
Reklama