Reklama

Robert Leszczyński zmarł nagle 1 kwietnia 2015 roku. Jego śmierć była wstrząsem dla świata mediów. Grób dziennikarza znajduje się na Powązkach Wojskowych w Warszawie i mimo upływu lat, wciąż przyciąga tłumy. Ostatnie chwile jego życia na zawsze zapadły w pamięć najbliższych... Tak wyglądały.

Ostatnie dni Roberta Leszczyńskiego – dramatyczny finał

Robert Leszczyński, ceniony dziennikarz muzyczny, juror „Idola” i postać medialna, zmarł w wieku zaledwie 48 lat. Jego nagłe odejście 1 kwietnia 2015 roku wstrząsnęło środowiskiem artystycznym i medialnym. Przyczyną zgonu były powikłania związane z nieleczoną cukrzycą, która doprowadziła do zespołu metabolicznego. Choć przez lata walczył o autentyczność w mediach, swoje własne zdrowie zaniedbał – i to kosztowało go życie.

Jedną z najbardziej poruszających historii jest próba kontaktu Roberta z Mariolą Raczkowską. To do niej zadzwonił tuż przed śmiercią. „W dniu, w którym zmarł, a właściwie w nocy, dzwonił do mnie. O czwartej rano. Kilka razy. Nie słyszałam telefonu. Gdy rano zobaczyłam nieodebrane połączenia, uśmiechnęłam się. To było w jego stylu. Pewnie żart. Przecież był pierwszy kwietnia. Ale zaniepokoiłam się, gdy oddzwaniałam, a on nie odbierał” - zwierzała się w rozmowie z magazynem „Twoje Imperium”. To miał być ostatni telefon dziennikarza. Niedopowiedziane słowa i dramatyczne milczenie pozostawiły w sercu Marioli Raczkowskiej ślad na zawsze. „Minęło kilka dni od jego śmierci, a mnie wciąż dręczy to, że nie odebrałam tych telefonów. Potrzebował mnie”, mówiła z żalem w 2015 roku.

Czytaj także: O tym, że ma jeszcze jedną córkę, dowiedzieliśmy się dopiero po jego śmierci. Robert Leszczyński doczekał się jej z uczestniczką „Baru”

robert-leszczynski-kuba-wojewodzki-394854-GALLERYBIG-550fe7a
ONS

Skromny grób na Powązkach – symbol prostoty i autentyzmu

Grób Roberta Leszczyńskiego znajduje się na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Miejsce jego spoczynku zaskakuje prostotą. Nagrobek jest skromny, minimalistyczny. Brak tu przepychu, jest za to cisza, zaduma i autentyczność. To miejsce odwiedzają nie tylko najbliżsi, ale również fani i osoby, które pamiętają jego cięte riposty i niekonwencjonalne podejście do show-biznesu.

Na płycie nagrobnej nie znajdziemy rozbudowanych inskrypcji, lecz zawsze są tutaj świeże kwiaty i zapalone znicze. W pamięci bliskich i tych obcych zapisał się na zawsze...

Czytaj także: Nie miłość była im pisana, lecz szczera przyjaźń. Oto historia relacji Roberta Leszczyńskiego i Alicji Borkowskiej

Grób Roberta Leszczyńskiego, dzień Wszystkich Świętych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, Warszawa, 01.11.2015 r.
Grób Roberta Leszczyńskiego, dzień Wszystkich Świętych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, Warszawa, 01.11.2015 r. Joanna Borowska/Forum

Bliscy wspominają Roberta – niedokończone rozmowy i łzy

W 10. rocznicę śmierci Roberta, głos zabrała Ala Janosz – zwyciężczyni „Idola”. Wspominała go jako mentora, który w trudnych chwilach nie wahał się udzielać wsparcia. „Pamiętam, że podczas tej edycji „Idola” bałam się Roberta i miałam do niego ogromny respekt. Ale po latach spotkaliśmy się na takim koncercie, gdzie ja już byłam po tej takiej mojej rezygnacji z kariery - zrobiłam sobie wtedy przerwę no i tak powolutku wracałam. Wtedy słuchałam sobie dużo muzyki, zaczęłam chłonąć, budować się na nowo, szukać tej swojej drogi. I tam śpiewałam piosenkę i później rozmawialiśmy z Robertem i to była bardzo przyjemna, bardzo życzliwa rozmowa, taka już nie jurora i uczestnika, tylko już spotkanie dwojga ludzi, którzy kochają muzykę i dzielą pasję i tak będę pamiętać Roberta” – zdradziła wokalistka.

Z kolei była partnerka dziennikarza, Alicja Borkowska, opowiadała m.in. o trudach samotnego wychowania ich córki Vesny. Śmierć dziennikarza była dla niej ciosem, który musiała udźwignąć nie tylko jako kobieta, ale i matka. Mimo trudnych doświadczeń, stara się przekazać córce dobre wspomnienia o ojcu, jego wartościach i walce o prawdę.

Czytaj także: Zmarł nagle w wieku zaledwie 48 lat. Kim był Robert Leszczyński?

Warszawa 04.01.04.Fina³ III edycji konkursu IDOL.Nz: jurorzy od lewej Maciej Maleñczuk , Robert Leszczyñski i El¿bieta Zapendowska PAP/JACEK TURCZYK jt/bp
Warszawa 04.01.04.Finał III edycji konkursu IDOL.
Nz: Jurorzy od lewej: Maciej Maleńczuk , Robert Leszczyński i Elżbieta Zapendowska
PAP/JACEK TURCZYK PAP/JACEK TURCZYK

Robert Leszczyński i jego wpływ na media – dziedzictwo, które nie przemija

Robert Leszczyński był postacią nietuzinkową. Z jednej strony kontrowersyjny i bezkompromisowy, z drugiej – pełen pasji, wiedzy i zaangażowania. Jako juror „Idola” potrafił rozbawić, wzruszyć i zdenerwować, ale nigdy nie pozostawiał nikogo obojętnym.

Jego dziedzictwo to nie tylko pamięć o medialnych występach, ale też wpływ, jaki wywarł na młode pokolenie artystów i dziennikarzy. Jego śmierć pozostawiła pustkę, której nikt do dziś nie wypełnił. Jednak pamięć o nim wciąż trwa – w sercach bliskich, na Powązkach i w polskiej kulturze.

Czytaj także: Córka Roberta Leszczyńskiego: „Nie potrafiłam się z tym pogodzić, coś w mojej głowie krzyczało”

Robert Leszczyński oraz uczestnicy pierwszej edycji programu „Idol”: Alicja Janosz, Paweł Nowak, Mirosław Skonieczny i Dariusz Dąbrowski. Fot. Prończyk/AKPA
Robert Leszczyński oraz uczestnicy pierwszej edycji programu „Idol”: Alicja Janosz, Paweł Nowak, Mirosław Skonieczny i Dariusz Dąbrowski. Fot. Prończyk/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama