Sylwia Gruchała zniknęła z mediów... Jak dziś wygląda? Niedawno się zaręczyła!
Za olimpijką rozwód, 40. urodziny i operacja...
W listopadzie skończyła 40 lat, a dwie dekady temu osiągała największe sportowe sukcesy. Jak dziś wygląda życie Sylwii Gruchały? Wybitna florecistka zmieniła swoje priorytety dla ukochanej córki. Sportsmenkę ukształtowały też takie wydarzenia jak dzieciństwo bez mamy, śmierć taty, rozwód z mężem i zakończenie kariery. Na szczęście dziś dzieje się też wiele dobrego. Ulubienica kibiców wyznała, że jest zakochana i... zaręczona!
Dzieciństwo Sylwii Gruchały. Wychował ją tata
Pochodząca z Gdyni florecistka urodziła się 6 listopada 1981 roku. Niestety już 6 lat później jej mama ogłosiła jej i jej rodzeństwu, że wyjeżdża na chwilę do USA. Wiadomość ta okazała się w połowie kłamstwem, bo nigdy nie wróciła już do swoich bliskich. Sylwię Gruchałę wychował więc głównie dzielny tata. „Wiadomo, że jeden człowiek nie jest w stanie zastąpić obojga rodziców. Tata był bardziej mamą niż tatą. To był bardzo wrażliwy, delikatny, łagodny człowiek. Kochał miłością bezwarunkową. Byłam z nim bardzo związana, tęsknię za nim do dziś. Bardzo wiele od niego dostałam. Ta sytuacja była dla niego bardzo dużym obciążeniem. Miał nie tylko mnie, ale i mojego brata oraz dwie siostry. Dlatego kobieta byłaby dla niego dużym wsparciem, oczywiście gdyby była obecna fizycznie. Pewnie wtedy dłużej by żył”, wyznała gwiazda Onetowi przypominając o tym, że ukochany ojciec odszedł, gdy miała 15 lat.
Mama zawodniczki mimo wielu rozmów, obietnic i próśb nigdy nie dotrzymała słowa i nie wróciła do Polski. Panie spotykają się sporadycznie. „Dzisiaj już jej nie oceniam. Każdy ma swoje życie i swoje decyzje. (...) Widujemy się czasem, gdy jadę do USA na zawody. Zawsze jest wielka radość ze spotkania, ale też dystans, bo jesteśmy sobie obce”, opowiadała kilka lat temu Wysokim Obcasom. W innym wywiadzie dodała z kolei, że poniekąd rozumie motywacje mamy. „Wybaczyłam, zrozumiałam, dlaczego to zrobiła. Gdy ona miała dwa latka, straciła swoją mamę. I tu chyba tkwi klucz do tej układanki”, tłumaczyła w Przeglądzie Sportowym.
Sylwia Gruchała, 2000 rok
Sylwia Gruchała: sukcesy sportowe i koniec kariery
Mimo trudnego po części dzieciństwa, szybko zaczęła trenować szermierkę, która przyniosła jej ogromne sukcesy. Jako kilkulatka trenowała w Szkole Podstawowej nr 70 w klubie AZS AWF Gdańsk. Na swoim koncie ma osiem medali Mistrzostw Świata, siedem z Mistrzostw Europy i dwa z Igrzysk Olimpijskich (srebrny wywalczony w Sydney w 2000 roku i brąz za Ateny 2004).
Niestety kilka lat później przestała odnosić tak spektakularne sukcesy i krok po kroku zaczęła wycofywać się ze sportu. Dziś uważa, że to wina miłości. Do 2010 roku była związana z włoskim szablistą Luigim Tarantino. Związek na odległość przestał jednak mieć sens. „Schrzaniłam swoją karierę. Wszystko mogło potoczyć się całkiem inaczej. Gdybym się nie zakochała, przez długi czas mogłam być najlepszą zawodniczką na świecie, a do tego stałabym się bogata. Miłość wypełniła wszystkie moje potrzeby. Nie odczuwałam już zapału do tego, by zostać najlepszą zawodniczką w swojej dyscyplinie. Nie dążyłam już do tego, żeby wygrywać za wszelką cenę. Pewnie gdybym wtedy miała rodziców, oni wylaliby na moją głowę kubeł zimnej wody i bym się opamiętała. Miałam wtedy 26 lat i to był moment przełomowy w mojej karierze, bo po zakończeniu tego związku cztery lata później nie byłam już w stanie nadrobić straconego czasu”, mówiła Onetowi i dodawała, że gdyby zmieniła kilka decyzji, dziś byłaby bogatsza. „Przepuściłam dużo pieniędzy. Bardzo dużo. Na wycieczki, na ciuchy, na luksusy. […] Doszłam do takiego momentu, że cokolwiek przestawało mnie już cieszyć”, czytaliśmy w tym samym wywiadzie.
Czytaj także: Wojciech Fibak był jednym z najlepszych tenisistów w historii Polski. Jak potoczyło się jego życie?
Sylwia Gruchała, 2001 rok
Nieudane małżeństwo Sylwii Gruchały. Rozwód z Markiem Bączkiem
W 2013 roku, gdy gwiazda zaczęła skupiać się na sobie. Wzięła ślub z szablistą Markiem Bączkiem i urodziła córkę Julię. O ile macierzyństwo wciąż jest bardzo ważne w życiu sportsmenki, tak małżeństwo nie przetrwało próby czasu. „Po rozwodzie miałam ciężki okres. Skupiłam się na sobie i na córce, nie miałam głowy, nastroju do wchodzenia w relacje. Byłam zamknięta. Trzy lata żyłam w takim celibacie, nauczyłam się wypierać swoje potrzeby”, mówiła magazynowi Prestiż.
Sylwia Gruchała utrzymuje w wywiadach, że z byłym mężem łączą ją dobre relacje. Para zorganizowała nawet razem córce chrzest. Doszło do niego w sierpniu 2020 roku, gdy Julia miała 7 lat. „Zdecydowaliśmy się na Warszawę, bo w niej mieszkają Julki tata i dziadkowie, a Julka też przyszła na świat w Warszawie, w szpitalu na Wilanowie. I bardzo blisko tego szpitala znajduje się Świątynia Opatrzności Bożej, w której był chrzest”, tłumaczyła w Sport.pl florecistka.
Niestety już w grudniu ubiegłego roku Marek Bączek nie potwierdzał w mediach wersji o tym, że ma ze sportsmenką poprawne relacje. Z wypowiedzi udzielonej portalowi Plejada.pl wynikało, że olimpijka wniosła pozew o ograniczenie praw rodzicielskich byłemu mężowi. Sprawa jest w toku.
Sylwia Gruchała, były mąż Marek Bączek, 2013
Córka i nowy partner Sylwii Gruchały. Florecistka o obecnym życiu
Zanim Sylwia Gruchała zniknęła z mediów wzięła udział w sesji do CKM-u, w Tańcu z gwiazdami i teledysku grupy Feel. Wydarzenia sprzed 14 lat wiele ją kosztowały, ale zawodniczka robiła to między innymi, by utrzymać swoją popularność, zarobić i znaleźć sponsorów, którzy wsparliby jej działania sportowe. „Ludzi nie interesowała szermierka, tylko interesowało ich moje życie prywatne, to musiałam ich trochę do mojego życia wpuścić. Takie prawa szołbiznesu. Gdybym uprawiała popularną dyscyplinę sportu, nie musiałabym tego robić. Na przykład Iga Świątek nie musi dziś nic zdradzać ze swojego życia, bo tenis i tak ludzie będą oglądać. To jest zupełnie inna bajka”, mówiła dla Sport.pl.
Dziś żyje z dala od show-biznesu. Jej ostatnie zdjęcia, które można znaleźć w agencjach, są starsze niż 3 ostatnie lata. „Popularna już byłam. To mój świadomy wybór, wolę być biedniejsza, ale spokojniejsza i żyć w zgodzie ze sobą”, mówiła gwiazda magazynowi Prestiż. „Też kiedy byłam czynnym sportowcem, to mogłam coś ludziom przekazać, a teraz jestem matką, zwykłą kobietą. Jestem z tego zadowolona, tylko nie widzę, żeby ktoś chciał słuchać, jak o tym opowiadam”, dodawała w Sport.pl.
SPRAWDŹ TAKŻE: Po skończeniu kariery miał problemy z prawem i alkoholem. Jak dziś żyje Wojciech Fortuna? Szczęście znalazł z dala od rodzinnego Zakopanego
A co jeszcze słychać u ulubienicy kibiców? Wieloletnia kariera, zawody i liczne treningi sprawiły, że przez lata nabawiła się ona m.in. naderwania ścięgna Achillesa, zapalenia w kaletce, pękniętej łękotki, floretu wbitego w nosi przebitej dłoni. Po latach okazało się, że florecistka musiała też zoperować haluksy. Operacji dokonała rok temu. Zdecydowała się na nią, by bez bólu móc biegać i nosić szpilki. To właśnie fotografie z lekarzem przeprowadzającym zabieg są ostatnimi publicznymi, na których możemy podziwiać Sylwię Gruchałę.
Sylwia Gruchała z lekarzem Ryszardem Stawickim operującym jej stopy, 2021
Poza własnymi pasjami – jak wspomniane bieganie czy jazda na motorze – całym światem Sylwii Gruchały jest rola mamy. W 2017 roku sportsmenka została ambasadorką kampanii Mam Czas – akcji, która zachęca rodziców i dzieci do spędzania wspólnie chwil nie w sieci, a na świeżym powietrzu czy w przestrzeni domowej. I właśnie w taki sposób florecistka uwielbia odpoczywać z własną córką.
Julia ma dziś 9 lat. Czy podziela pasje mamy? „Teraz trenuje żeglarstwo. Ale nie wiem czy to się przełoży na zawodowstwo. Mieszkamy blisko klubu żeglarskiego w Sopocie, ten sport jest świetny, ale na razie córka się trochę boi pływania na optimistach. Jest jeszcze mała, zobaczymy, jak będzie”, opowiedziała niedawno Sylwia Gruchała portalowi Sport.pl.
Czytaj też: Widzowie pokochali go za rolę Pietrka w Ranczu. Co dziś robi Piotr Pręgowski?
Sylwia Gruchała z córką Julią, 2014, TVP
„Ja się teraz delektuję życiem”, mówi z kolei o sobie. „W końcu. Po 25 latach na planszy szermierczej. Po trudnym czasie. Bo jak się wejdzie na szczyt, to trudno jest się na nim utrzymać, a ja weszłam szybko i musiałam długo tam wytrwać”, dodaje Sylwia Gruchała, która w ostatnich latach zajmowała się trenowaniem zdolnej nastolatki Julii Besssman. Ponadto gwiazda igrzysk 2000 i 2004 prowadziła też szkolenia motywacyjne, które przez pandemię nieco zwolniły.
Prywatnie jest bardzo szczęśliwa, bo w jej życiu prywatnym pojawił się ktoś wyjątkowy… „Najlepiej jest na Kaszubach. Teraz u Karola, mojego narzeczonego. A wkrótce w nowym domu. A właśnie - zaręczyłam się!”, zakończyła niespodziewanie majowy wywiad z Łukaszem Jakimiakiem.
Zakochanym, którzy nie pokazali się jeszcze publicznie, życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze
CZYTAJ TEŻ: Tak Reni Jusis wyglądała 25 lat temu. Jak się zmieniła i co dziś robi?
Sylwia Gruchała, 2018, studio DDTVN