Wciąż trwają Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce, które wywołują wiele emocji. Wczoraj polscy kibicie mieli powody do dumy. Otóż Natalia Kaczmarek wywalczyła złoty medal w biegu na 400 metrów i jednocześnie pobiła rekord Polski.

Reklama

Natalia Kaczmarek mistrzynią Europy

W Rzymie Polka nie miała sobie równych. Natalia Kaczmarek zachwyciła formą. Zostawiła konkurentki daleko w tyle. Na tym jednak nie koniec. Ulubienica kibiców pobiła rekord Polski, należący od 1976 roku do Ireny Szewińskiej. Przypomnijmy, że nasza zawodniczka przebiegła 400 metrów w 48,98 sekund.

26-letnia sportsmenka już w półfinale udowodniła, że miejsce na podium jej się należy. Natalia Kaczmarek dobiegła wówczas na metę w 50.70 sekund, lecz to właśnie w finale pokazała, na co ją stać. „Bieg był miły i przyjemny, biegło się super, ale dawno się tak nie stresowałam. Nie wiem, z czego to wynika. Może było tak dlatego, że późno zaczęłam te mistrzostwa. Ruszyłam swoje, potem na ostatniej prostej zauważyłam, że druga i trzecie zawodniczka są obok mnie, więc lekko odparłam ich atak, ale już końcówkę kontrolowałam, żeby oszczędzić jak najwięcej siły", mówiła w rozmowie z TVP Sport.

CZYTAJ TEŻ: Córki Roberta Lewandowskiego i syn Wojciecha Szczęsnego robią w sieci furorę. Tak uroczy widok to rzadkość!

Alessandra Tarantino/Associated Press/East News

Natalia Kaczmarek pobiła rekord Polski

W 1976 roku Irena Szewińska pobiła rekord Polski, przebiegając na metę w najkrótszym czasie. Wczoraj ten tytuł odebrała jej Natalia Kaczmarek, która w zaledwie 48,98 sekund osiągnęła wymagany cel. „Wiedziałam, że jeśli chcę wygrać, to muszę iść mocno i tak się stało. Musiało być szybko, żeby uzyskać taki czas", mówiła 26-latka. „Wywalczyłam ten medal. Pobicie rekordu działa na wyobraźnię. Mówiąc szczerze, gdy byłam w tunelu, to myślałam o nim", kontynuowała. Drugie miejsce zajęła Rhasidat Adeleke z Irlandii, zaś na trzecim miejscu znalazła się Lieke Klaver z Holandii.

Zobacz także

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ukrywała swoją przeszłość, prawdę wyznała po latach. Danuta Stenka gorzko o dawnym życiu

Li Jing/Xinhua News/East News

Natalia Kaczmarek zawsze może liczyć na wsparcie rodziny

Ojciec zawodniczki w jednej z rozmów podkreślił, że jego córka od zawsze interesowała się sportem, lecz dopiero później odkryła, która dyscyplina sprawia jej największą przyjemność. „Natalia od dziecka świetnie pływała. Ma zresztą żółty czepek. Później próbowała trochę grać w siatkówkę, a dopiero jak trafiła do liceum w Gorzowie zajęła się lekkoatletyką. Skakała wzwyż, ale jej trener Tomasz Saska do tej pory się śmieje, że bała się poprzeczki i w ten sposób trafiła do biegania na 400 metrów", mówił Pan Krzysztof.

Podczas wczorajszych zawodów, na trybunach w Stadio Olimpico nie zabrakło jej bliskich. Tata Natalii Kaczmarek żywiołowo reagował na bieg córki. Gdy dobiegła na metę, nie krył łez. „Jestem dumny, flagę mam mokrą, bo mi tak łzy leciały, wycierałem je flagą", wyznał Krzysztof Kaczmarek, który pojawił się w studio TVP Sport wraz z siostrzenicą sportsmenki. „Nie wiedziałem, czego można się spodziewać. Wiedziałem, że będzie dobrze, ale że aż tak, to nie", mówił.

W niedzielę nie zabrakło rodzeństwa 26-latki i taty. Nie było jednak jej mamy. „Chciałabym bardzo pozdrowić moją mamę, bo niestety złamała nogę i jej tu nie ma. Wiem, że mnie ogląda", opowiadała.

Gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów.

CZYTAJ TEŻ: Barbara Kurdej-Szatan z przytupem wraca do telewizji publicznej. Poprowadzi nowy program rozrywkowy

Massimo Valicchia / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama