Najnowsza kampania Nike wywołała wielkie kontrowersje nie tylko w Stanach Zjednoczonych! Firma jest bojkotowana, a internauci palą produkty z kultowym logo... Dlaczego jeden czarnoskóry sportowiec przyczynił się do 4-miliardowych strat firmy na giełdzie?

Reklama

Kim jest Colin Kaepernick?

Choć w naszym kraju futbol amerykański nie jest popularną dyscypliną, w USA finałowy mecz o mistrzostwo, czyli Super Bowl, traktowany jest niczym święto narodowe. Gracze oczywiście cieszą się nie mniejszą sławą. O jednym z nich szczególnie głośno było w 2016 roku, kiedy to jego kontrowersyjne zachowanie zwróciło uwagę mediów na całym świecie.

Colin Kaepernick, bo o nim mowa, zainicjował wówczas akcję polegającą na klękaniu podczas odgrywania hymnu przed meczami, w ramach protestu przeciwko rasizmowi i niesprawiedliwości społecznej. Zachowanie rozszerzyło się na wiele innych klubów i różnych czarnoskórych graczy.

Wymowny gest sportowca spotkał się z wieloma, zarówno negatywnymi, jak i pozytywnymi reakcjami. Do dyskusji włączył się ówczesny prezydent USA, Barack Obama, który powiedział: „Widok klęczącego sportowca dla kogoś, kto stracił bliskiego na wojnie, może nie być miły, jednak mamy wolność słowa i szanuję jego prawo do wyrażania w ten sposób swoich obaw”. Z kolei Donald Trump stwierdził, że jeśli Kaepernickowi nie podoba się flaga i hymn Stanów Zjednoczonych, niech przeprowadzi się do innego kraju. Przez kontrowersje, jakie wtedy wzbudził Colin, został on wyautowany poza obsadę ligi, a władze klubów nie chcą w dalszym ciągu go zatrudniać.

Kontrowersyjna kampania Nike

Teraz firma Nike postanowiła uczynić futbolistę główną twarzą kampanii z okazji 30-lecia marki, ryzykując utratą milionów potencjalnych klientów. Na billboardach z wizerunkiem Kaepernicka widnieje cytat, który dość mocno koreluje z jego poglądami: „Believe in something. Even if it means sacrifing everything”, czyli „Uwierz w coś. Nawet jeśli oznaczałoby to wyrzeknięcie się wszystkiego”.

Zobacz także

Internet momentalnie zalała fala filmików i zdjęć opatrzonych hashtagami #JustBurnIt i #BoycottNike, na których widać jak przeciwnicy kampanii niszczą sprzęt sportowy z logiem Nike. Zareagowała również amerykańska giełda, bo w zeszłym tygodniu w przeciągu jednego dnia akcje koncertu potaniały o 3 procent, co oznacza, że firma straciła... 4 mld dolarów!

Jednak, co ciekawe, badania handlu cyfrowego ogłosiły właśnie, że: „Sprzedaż Nike wzrosła w tym roku o 31 procent od niedzieli do wtorku porównując rok 2017 z 17-procentowym wzrostem”, czyli marka nie odnotowała spadku, a... wzrost sprzedaży! Poza tym firma analityczna Talkwalker obliczyła, że dniu startu kampanii w internecie pojawiło się ok 2,7 mln wzmianek na temat Nike, czyli o 1400 proc. więcej niż dzień wcześniej. Wniosek jest jeden - trzeba przyznać, że firma potrafi skutecznie prowokować.

A Wam podoba się pomysł zaangażowania futbolisty do kampanii marki?

Colin Kaepernick w kampanii Nike.

Instagram
Reklama

Kampania Nike na nowojorskiej ulicy.

East News
Reklama
Reklama
Reklama