Przeżyła śmierć kliniczną, oto, co zobaczyła po drugiej stronie. Wyznanie Justyny Steczkowskiej jest paraliżujące
"Trudne do wytłumaczenia"

Justyna Steczkowska przeżyła śmierć kliniczną. Choć miała wtedy zaledwie 5 lat, doskonale wszystko pamięta. Opowiedziała o swoich doświadczeniach i wspomnieniach, które trudno wymazać z pamięci. "Absolutna wolność, piękno, trudne do wytłumaczenia uczucie miłości" podkreślała wokalistka.
Justyna Steczkowska przeżyła śmierć kliniczną
Jest jedną z najpopularniejszych wokalistek w Polsce. W tym roku będzie reprezentować nasz kraj w konkursie piosenki Eurowizja i to już po raz drugi. Justyna Steczkowska jest niezwykle barwną postacią polskiego show-biznesu. Niewiele osób wie, że jako dziecko przeżył a coś, co trudno opisać słowami. Śmierć kliniczną. Gdy miała zaledwie 5 lat przeżyła wypadek. Spadła z roweru i uderzyła głową o beton. Lekarze przez tydzień walczyli o jej życie.
"Znalazłam się już po drugiej stronie, przeżyłam śmierć kliniczną. Byłam wśród aniołów. Pamiętam, że to było coś dobrego dla mnie i było mi przyjemnie. Wiem, że poza naszą rzeczywistością jest też inna. Śmierć jest tylko zamianą światów" - wyznała Justyna Steczkowska w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
ZOBACZ TEŻ: Syn Justyny Steczkowskiej zabrał głos w sprawie Eurowizji. "Na scenę za nią nie wyjdziemy"
Do dziś wspomina, co widziała po drugiej stronie. Słowa Justyny Steczkowskiej szokują
Wokalistka podkreśliła, że to, co przeżyła jako dziecko, sprawiło, że zupełnie nie boi się śmierci. Pamięta, że to, co się wydarzyło, było pełne dobrych emocji. Nie potrafi ubrać tego dokładnie w słowa.
"Takie wrażenie, że znalazłam się w innej przestrzeni. To oczywiste, że tam byłam. To nie był świat realny, do którego przywykłam, namacalny - gdzie jest łóżko, są rodzice, wszystko jest gęste. To była absolutna wolność, absolutne piękno, trudne do wytłumaczenia uczucie miłości, która cię otacza. Spokoju, zrozumienia, empatii. Ogarniająca cię miłość jest nie do opisania słowami. To na pewno. Nie bardzo chce się wracać z tamtej przestrzeni. Mnie z powrotem sprowadzały szepty, prośby moich rodziców albo ludzi, którzy mnie kochali. Coś powodowało, że czułam, że muszę wracać" - wyznała Justyna Steczkowska w rozmowie z serwisem Świat Gwiazd.
Wszystko to brzmi niezwykle, ale i pokrzepiająco.
Źródło: Pudelek, Świat Gwiazd, Dobry Tydzień
Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Fale, tafla, zwiększona objętość. Air Wand to domowy stylista włosów!
Współpraca reklamowa