Reklama

Historia miłości Doroty i Jerzego Gawryluków to opowieść o partnerstwie, kompromisach i wspólnym dorastaniu. Choć pochodzili z różnych środowisk religijnych, zdołali odnaleźć wspólną drogę – nie tylko w życiu, ale i przed ołtarzem, podejmując decyzję o ślubie w obrządku prawosławnym w Hajnówce.

Reklama

Historia małżeństwa Doroty i Jerzego Gawryluków

Dorota Gawryluk i Jerzy Gawryluk są małżeństwem od ponad 30 lat. Poznali się jeszcze jako bardzo młodzi ludzie, a dziennikarka była na początku swojej drogi zawodowej. Para doczekała się dzieci – syna Nikona i córki Marii.

Ślub w Hajnówce: kulisy ceremonii prawosławnej

W 1993 roku Dorota Gawryluk stanęła na ślubnym kobiercu z Jerzym Gawrylukiem. Ceremonia odbyła się w Hajnówce i była przeprowadzona w obrządku prawosławnym. Dla Doroty było to nowe i zaskakujące doświadczenie – nie pochodziła z tej tradycji i jak sama przyznała w niedawnej rozmowie na antenie Polskiego Radia, zasadniczą różnicą było podejście do gości.

"Różnica taka podstawowa między weselem w Hajnówce, a weselem w górach jest taka, że na weselach w górach pilnuje się mężczyzn, żeby nie wypili za dużo, żeby nie doszło do sztachetowej wymiany zdań. Natomiast w Hajnówce chce się raczej uszczęśliwić mężczyzn, dlatego moje koleżanki dolewały moim kolegom. Ja się zawsze staram trzymać z daleka od mojego męża, bo po co za blisko, od wszelkich używek. Ale czasem alkohol pomaga przy tego typu okazjach" — tłumaczyła dziennikarka.

Dorota Gawryluk, 30.05.2025 Warszawa.
Dorota Gawryluk, 30.05.2025 Warszawa. Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Dlaczego Dorota Gawryluk zdecydowała się na ślub w obrządku prawosławnym?

Podjęcie decyzji o ślubie w obrządku prawosławnym nie było dla Doroty Gawryluk oczywiste. W rozmowie opowiedziała, że powodem tej decyzji był brak otwartości ze strony Kościoła prawosławnego na inne formy zawarcia związku. "Niestety z powodu nietolerancji ze strony kościoła prawosławnego, dlatego że kościół katolicki był otwarty na to, żeby udzielić zgody na mój ślub prawosławny. Natomiast z drugiej strony zabrakło tej otwartości. Wierzymy trochę inaczej, ale jednak w to samo" — wyznała.

Dziennikarka podkreśliła, że była to forma kompromisu, na którą była gotowa ze względu na uczucie i relację z partnerem. Udało się jednak przekonać Jerzego, aby inne uroczystości religijne odbywały się bliżej ich miejsca zamieszkania. "Wciągnęłam swojego męża do swojego kościoła, bo jest bliżej, szybciej. Jedna cerkiew jest na Pradze, a to jest trochę daleko" — podsumowała.

Reklama
Dorota Gawryluk, VIVA! 26/2018
Dorota Gawryluk, VIVA! 26/2018. Fot. Mateusz Stankiewicz/AFPHOTO
Reklama
Reklama
Reklama