Reklama

Melania i Ivanka, dwie najdroższe kobiety Donalda Trumpa, prowadzą ze sobą wojnę. Melania mówi o Ivance i jej rodzinie „węże”. Ivanka chciała zastąpić Melanię u boku ojca jako pierwsza córka. Konflikt ciągle się zaostrza.

Reklama

Ivanka Trump kontra Melania Trump

Wojna Melanii i Ivanki Trump rozgrzewa emocje Amerykanów. Toczy się od lat, od pierwszej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa. Wydawało się, że obie kobiety trochę opanowały emocje, tym bardziej że Ivanka nie brała udziału w ostatniej kampanii wyborczej swojego ojca. Melania także usunęła się w cień. Szybko jednak okazało się, że to nieprawda. Ivanka ma swoje ambicje polityczne, marzy o byciu pierwszą panią prezydent Ameryki. I myśli o powrocie do Waszyngtonu. A jej mąż, biznesmen Jared Kushner liczy na nowe biznesowe kontrakty. Miał już plany budowy hoteli na nabrzeżu Strefy Gazy. Na szczęście jego teść, prezydent Donald Trump porzucił swoje zamiary wobec Palestyńczyków (chodziło o to, by ich wysiedlić i zmienić Strefę Gazy w dochodowe turystyczne miejsce).

Ivanka zebrała wspaniałe opinie po inauguracji prezydentury swojego ojca. Amerykanie gremialnie chwalili ją za styl, a dziennikarze pisali, że wizerunkowo była nie do pobicia. Kojarzyła się z Nancy Reagan, co chyba bardzo ją ucieszyło. Melania znów zebrała cięgi. Nie podobała się jej kreacja, a przede wszystkim kapelusz, tak głęboko włożony, że nie pozwalał na wzrokowy kontakt. A przecież pierwsza dama to twarz Białego Domu, twarz, która ma być pełna blasku, uosobienie empatii, wiarygodności i filantropii. Dziennikarze „Vanity Fair” zauważyli też, że Ivanka Trump w długim wywiadzie, a rzadko ich udziela, nie powiedziała słowa o swojej macosze. Uznali, że był to wybieg w myśl zasady: „Jeśli nie masz o kimś nic dobrego do powiedzenia, nie mów o nim wcale” i rodzaj wyrafinowanej złośliwości. Trudno się dziwić, że Melania skarżyła się: „Ivanka zawsze będzie dla mnie cierniem w oku”.

Tiffany Trump, Eric Trump, Melania Trump, Donald Trump, Ivanka Trump, and Donald Trump, Jr 2016 rok
Tiffany Trump, Eric Trump, Melania Trump, Donald Trump, Ivanka Trump, and Donald Trump, Jr 2016 rok D. Dipasupil/FilmMagic/Getty Images
Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA, Melania Trump, Donald Trump, Ivanka Trump
Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA, Melania Trump, Donald Trump, Ivanka Trump, 2025 rok Fot. CHIP SOMODEVILLA/Getty AFP/East News

Pierwsze starcie

Ich konflikt narasta od 2016 roku, czyli od początków pierwszej prezydentury Donalda Trumpa. Melania nie przeprowadziła się od razu po wygranej męża do Białego Domu. Została w Nowym Jorku ze swoim ukochanym synem Barronem, aby mógł spokojnie dokończyć rok szkolny. Do Waszyngtonu przyjechała dopiero latem 2017 roku. Tymczasem Ivanka i jej mąż, Jared Kushner szybko odnaleźli się w politycznym centrum Ameryki. Ivanka zamierzała przejąć większość tradycyjnych obowiązków pierwszej damy, pisał brytyjski dziennik „Daily Mail”. Były nawet plany, by zmienić Office of the First Lady, Biuro Pierwszej Damy, na Biuro Pierwszej Rodziny albo Pierwszej Córki. Ivanka myślała o przebudowie wschodniego skrzydła Białego Domu i przejęciu apartamentów, które należały się Melanii.

Czytaj też: Super Bowl 2025: Donald Trump powitany oklaskami, Taylor Swift wygwizdana

Blokada Ivanki

Oliwy do ognia dolał Donald Trump, mówiąc, że Ivanka będzie pomagała Melanii w jej obowiązkach. Można się domyślać, z jaką złością słuchała tego Melania. Potraktowała to jako próbę podważenia jej pozycji. I wypowiedzenia rodzinnej wojny przez „księżniczkę”, jak pogardliwie nazwała Ivankę. Zemstą za te plany była dosyć infantylna czy, jak kto woli, małostkowa operacja zwana „blokadą Ivanki”. Opisuje ją Stephanie Wolkoff w bestsellerowej książce „Melania i ja”.

Pierwsza dama miała zażądać planu miejsc siedzących i lokalizacji kamer na inauguracji prezydenta. Oraz zapewnienia, że Ivanka będzie w trakcie uroczystości niewidoczna dla mediów. „Ivanka nie powinna stać w centrum uwagi podczas inauguracji ojca”, pisze Stephanie Wolkoff. W swojej wojnie z Ivanką Melania okazała się zaskakująco skuteczna, choć wydawało się, że nie ma szans.

Wieczór wyborczy Trumpa w Palm Beach, Donald Trump, Melania Trump, Barron Trump, 2024 Fot. Evan Vucci/Associated Press/East News

Ulubienica Ameryki

Ivanka Trump, dzisiaj 43-letnia, dojrzała kobieta, to najstarsza i ukochana córka Donalda Trumpa. To także najważniejsza spadkobierczyni jego imperium. Prezydent nieraz okazywał, jak bardzo jest dumny ze swojej zdolnej i pięknej córki. „Wiesz, kto jest jedną z największych piękności świata według wszystkich ludzi. Pomogłem stworzyć tę kobietę. Mówię tu o Ivance. Mojej córce Ivance. Ma 180 centymetrów wzrostu i najlepsze ciało”. Prawił jej też komplementy w swoim stylu, nazywając córkę „rozpustną”. Powiedział, że można ją nazwać „kawałkiem tyłka”, chociaż jest ona dyrektorem naczelnym w jego imperium biznesowym. I że gdyby nie była jego córką, „być może umawiałby się z nią”. Ivanka spokojnie znosiła te bezczelne komentarze, powtarzając, że jej ojciec ma tak naprawdę mnóstwo szacunku dla kobiet. Ivanka może uchodzić za kobietę sukcesu. Zrobiła karierę jako modelka, ale też pełna inwencji bizneswoman. Skończyła ekonomię na Uniwersytecie w Pensylwanii. Sprawdziła się, pracując w firmie swojego ojca.

W poprzedniej kampanii była niemal prawą ręką Donalda Trumpa. W ostatniej prawie nie brała udziału. Oficjalnie mówiła, że pragnie zająć się rodziną, mężem i małymi jeszcze dziećmi. Nieoficjalnie w kręgach Republikanów panowało przekonanie, że Ivanka i jej mąż Jared nie chcą się do końca określać politycznie, tym bardziej przy tak kontrowersyjnym prezydencie jak Donald Trump. Ukochanemu tacie mogło być przykro. Ale on dobrze wie, że Ivanka odziedziczyła co prawda urodę po matce, nieżyjącej już Ivanie Trump, ale charakter po ojcu. Potrafi być równie bezwzględna i sprytna jak on. Nie udało jej się wypchnąć Melanii na boczny tor, ale nie ominęła żadnej okazji, by donieść mediom o jej wpadkach. Co więcej, w książce „Melania i ja” autorka sugeruje, że Ivanka była zamieszana w aferę plagiatową. Chodziło o to, że przemówienie, które wygłosiła Melania na inauguracji pierwszej prezydentury Donalda Trumpa, okazało się… plagiatem przemówienia Michelle Obamy z 2008 roku. Albo jej speechwriter napisał celowo zły tekst, albo ktoś w ostatniej chwili podmienił kartki. Tak czy inaczej Ivanka miała maczać w tym palce. Śmiechy i żarty z biednej Melanii ciągnęły się bez końca. Atmosfera między paniami była tak napięta, że Donald Trump poprosił o mediację między nimi szefa personelu Białego Domu.

Czytaj też: Nie angażowała się w kampanię ojca, nie wierzyła w jego wygraną. Teraz Ivanka Trump znów nie opuszcza go na krok

Ivanka Trump, 2019 rok
Ivanka Trump, 2019 rok Fot. Chris Jackson/Getty Images
Donald Trump Jr., Donald Trump i Ivanka Trump, 2016 rok
Donald Trump Jr., Donald Trump i Ivanka Trump, 2016 rok Fot. Joe Raedle/Getty Image

Zła Melania?

Dlaczego wydawało się, że Melania nie ma w tej potyczce szans? Ivanka to amerykańska dziewczyna sukcesu, Melania była przez lata jedynie emigrantką z Europy Wschodniej. W establishmencie politycznym i biznesowym Ameryki uchodziła za obce ciało. Była znana z tego, że potrafiła siedzieć na kolacjach w Białym Domu w całkowitej ciszy, wprowadzając w konsternację gości. W pierwszym roku wygłosiła tylko osiem przemówień, podczas gdy Michelle Obama miała ich 74. Urodziła się w 1970 roku jako Melanija Knavs, nazwisko, które później zmieniła na Knauss. Wychowała się w małym miasteczku Sevnica, w dzisiejszej Słowenii, a wówczas Socjalistycznej Federacyjnej Republice Jugosławii. Zaczęła studiować architekturę na Uniwersytecie Lublańskim, ale została wypatrzona jako modelka i przeniosła się do Mediolanu. Później powiedziała o Słowenii: „Uważałam, że jest dla mnie trochę za mała”.

W Mediolanie została zapamiętana jako młoda kobieta, która nie piła, nie paliła ani nie próbowała nawiązywać przyjaźni. W wieku 26 lat przyjechała do Nowego Jorku, otrzymała zieloną kartę w 2001 roku i obywatelstwo pięć lat później. W 2015 roku opisała swoje pierwsze spotkanie z Trumpem w nowojorskim klubie. Był rok 1998. Miała 28 lat, on 52 i przyjechał z dziewczyną. Kiedy dziewczyna szła do toalety, zagadywał Melanię. Ależ tam musiał być klimat, jak w „Blue Velvet” Davida Lyncha.

„Był bardzo czarujący i między nami iskrzyło”, wspominała, ale udawała, że ​​nie jest łatwa, bo „był znany jako kobieciarz”. Pobrali się w 2005 roku w jego posiadłości na Florydzie Mar-a-Lago, gdzie gośćmi byli między innymi Bill i Hillary Clintonowie. Ich syn Barron urodził się rok później. Na okładce amerykańskiego „Vogue’a” pojawiła się w sukni ślubnej Diora za 100 tysięcy dolarów. Była to wtedy najdroższa suknia ślubna na świecie, inkrustowana 1500 kryształami, cyrkoniami i perłami. Na okładce widniał tekst: „Jak poślubić miliardera?”. „Czy gdyby nie był tak bogaty, wyszłabyś za niego?”, zapytał po latach Melanię Trump jeden z dziennikarzy. „Myślisz, że gdybym nie była tak piękna, byłby ze mną?”, odpowiedziała. Kiedy patrzy się na jej nagie zdjęcie na okładce „GQ” z 2000 roku, widać, jak długą przeszła drogę od seksownej dziewczyny do pierwszej damy.

W oczach stal

Jako pierwsza dama miała fatalne oceny. Aż 47 procent Amerykanów oceniało ją negatywnie. Tak złego wyniku nie miał nikt (kiedyś rekordzistkę Hillary Clinton źle oceniało 39 procent badanych). W jakimś stopniu przyczyniła się do tego Ivanka Trump, donosząc mediom o każdej wpadce Melanii. Sama Melania popełniała zresztą koszmarne błędy. Jej najbardziej znana wpadka to podróż na granicę z Meksykiem do ośrodka dla dzieci emigrantów w 2018 roku. Pojechała tam w kurtce z napisem: „Nic mnie to nie obchodzi, a ciebie?”. Napis miał być skierowany przewrotnie do „księżniczki” Ivanki. Ale ludzie oniemieli, nikt nie wiedział, o co chodzi. Amerykanie byli wściekli na Trumpa, że pozwala na odbieranie dzieci rodzicom, nawet jeśli są to nielegalni emigranci z Ameryki Południowej. Teraz zrobili się źli i na Melanię – wyglądało to tak, jakby komentowała swoją wizytę u dzieci, które miała pocieszyć. Potem się tłumaczyła, ale pierwsze wrażenie zostało. A jej kolonialny kapelusz podczas wizyty w Afryce? A pomysł na czerwone jak całe we krwi choinki przed Białym Domem na Boże Narodzenie 2018 roku? Media społecznościowe nie oszczędzały Melanii. Była wściekła, gdy w sali kinowej Białego Domu znalezione zostały odciski palców Ivanki. „Kto ją tu wpuścił? To mój dom, moja przestrzeń”, pytała zdenerwowana Melania. Do prasy poszedł przeciek o rodzinnym seansie filmu „Gdzie jest Dory” podczas wielkich protestów w Waszyngtonie. Pasierbica dawała jej się we znaki.

Ma oczy bez uśmiechu, jej spojrzenie nazywane jest „Zoolander blue steel”, niebieska stal. Wyznaje zasadę królowej Elżbiety: „Nigdy się nie skarż, ale i nigdy nie tłumacz”. Tak jak Trumpowie, uwielbia brytyjską rodzinę królewską, w przeciwieństwie do Ivanki nie znosi Kennedych. I wcale jej nie brakuje wiary w siebie. Ciągle jest tajemnicą, wielbiciele mówią o jej hipnotyzującym spojrzeniu. Inni o kobiecie niezdolnej do nawiązania kontaktu ani do relaksu, „zdesperowanej, by zaimponować, ale nudnej”. Z kolei jeden ze znajomych rodziny Trumpów opowiadał: „Ludzie mówią: »Och, ona była modelką, musi być głupia«. Nie ma w niej nic głupiego”.

Czytaj też: Nie angażowała się w kampanię ojca, nie wierzyła w jego wygraną. Teraz Ivanka Trump znów nie opuszcza go na krok

Melania Trump, 2024
Melania Trump, 2024 CHIP SOMODEVILLA/Getty AFP/East News

Partnerzy

Wiele razy mówiono o rychłym rozwodzie Melanii i Donalda Trumpów. Ale nic takiego się nie stało. Donald Trump chyba może liczyć na wsparcie żony. Żyją raczej obok siebie niż ze sobą. Czy Melania jest zdradzana? Może była, ale powtarza spokojnie: „Wiem, za kogo wyszłam”. Walka z Ivanką, często zakulisowa, oparta na podsłuchach i przeciekach, prowadzona w milczeniu, z pewnością nie była łatwa. Ale Melanii udało się jeszcze w przerwach wynegocjować bardzo korzystną intercyzę. I zapewnić, że jej syn Barron Trump będzie miał takie same prawa jak czwórka starszych dzieci prezydenta. Czy są podobne z Ivanką? Obie nie miały w życiu łatwo, choć Melania nie była córką milionera, jak „księżniczka”. Obie poruszały się w seksistowskim świecie i musiały o siebie walczyć. Zaznaczyły już, że mają własne poglądy. Ivanka, zawsze totalnie lojalna wobec ojca, nie poparła jednak pamiętnego szturmu na Kapitol w 2020 roku. A o przegranych wyborach ojca nie powiedziała, że są sfałszowane. Pojawiły się nawet plotki, że w 2020 roku chciała zmienić nazwisko na Ivanka Kushner. News zrobił furorę na Twitterze, okazał się jednak fakiem.

Z kolei Melania podczas ostatniej kampanii Donalda Trumpa przyznała wprost, że jest za aborcją. Było to kompletnie sprzeczne z konserwatywnymi poglądami wyborców jej męża. Trzeba jej jednak oddać, że stała u boku męża niezależnie od tego, czy był przegranym, wygranym, czy miał trafić do więzienia. Może dlatego dostała dzisiaj taki kredyt zaufania – lubi ją ponad połowa Amerykanów. Ona twierdzi, że jej mąż zawsze opowie się za córką, za Ivanką. O te uczucia jest najbardziej zazdrosna. Nie znosi, kiedy Ivanka podkreśla siłę więzi jej i ojca. A niedawno córka prezydenta powiedziała: „Najbardziej nie mogę się doczekać, aby móc po prostu pojawić się dla niego jako córka i być dla niego, odciągnąć jego myśli od poważnych spraw i obejrzeć z nim film lub mecz sportowy, wiedzieć, że może być ze mną i być sobą, po prostu się zrelaksować”.

Jaki będzie następny rozdział w ich konflikcie, czy jedna drugą wreszcie przyćmi… Na razie panuje wymuszony rozejm. Oby jak najdłużej.

Reklama

Tekst AGNIESZKA DAJBOR

Reklama
Reklama
Reklama