Reklama

Relacja Pauliny Młynarskiej i jej ojca, Wojciecha Młynarskiego, jednego z najbardziej znanych polskich autorów tekstów, była trudna. Już niedługo na rynku wydawniczym ukaże się nowa biografia Młynarskiego autorstwa Michała Ostrowskiego, bliskich i przyjaciół zmarłego. Spora jej część dotyczy twórczości festiwalowej, którą niejednokrotnie krytykowały jego córki, Paulina i Agata Młynarskie. Ta pierwsze w szczególności, zwłaszcza, że podkreśla, że jest feministką.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Wielkie szczęście i rodzinny dramat. Oto historia miłości Wojciecha Młynarskiego i Adrianny Godlewskiej

Paulina Młynarska krytycznie o twórczości ojca

W swoich książkach, publikacjach i reportażach, Paulina Młynarska wciąż podkreśla ważną rolę feminizmu w swoim życiu. W przypadku twórczości swojego ojca, Wojciecha Młynarskiego, niejednokrotnie krytykowała jego twórczość. Opisywała ją jako skrajnie seksistowską. Zwracała uwagę, że sam Kuba Badach w interpretacji utworu napisanego przez ojca, uciął słynne „Smaż, gotuj, zmywaj, pierz!”.

"Gdy się wypowiada płeć tak zwana słaba, to jest tylko – zapamiętaj, mój kolego – to jest tylko zwykłe babskie szaba-daba, a ty bierzesz to logicznie!". To jest porażające! Albo w "Daj Des": "Kto posprząta po sobie od jabłek ogryzki, kto nie będzie ci błocił mieszkania w dzień słotny". A już erupcją seksizmu jest piosenka napisana dla Anity Dymszówny, a śpiewana także przez Kasię Żak: "Ja jestem Anita – przepiorę skarpetki i skoczę po tytoń, byleś pisał, czy to pięciolinie zmierzchu, czy to też świtu tych kilka nut". Dla mnie jako dla feministki i córki Młynarskiego to są słowa, z którymi nie mogę nie dyskutować. – mówiła Młynarska.

Robert Wolański

Co ciekawe, gorzkich słów na temat twórczości ojca nie szczędziła również Agata Młynarska. Jedna z najpopularniejszych dziennikarek w Polsce tak mówiła o piosenkach, które są na ustach całej Polski: Słowa śpiewane przez Andrzeja Zauchę: "Więc bądź moją muzą, bądź mi blondyneczką niedużą. Skwar czy deszcz, co robić masz – wiesz. Co masz robić – wiesz: smaż, gotuj, zmywaj, pierz, a przytul czasem też, artystom takich muz potrzeba i już" z perspektywy dzisiejszej walki o prawa kobiet mogą być potraktowane jako manifest patriarchatu. Ale w sformułowaniu: "Gdzie się podziały kobiety kobiece" z "Bohaterów Remarque'a" przemawia przez tatę tęsknota za kobietami, które po prostu bardzo mu się podobały. Lubił blond loki, czerwone usta i wydatny biust. Uwielbiał Marilyn Monroe. Był wychowany w tradycyjnym podziale ról na męskie i kobiece. Nie umiał gotować, czekał zawsze, aż mu kobita – żona, córka, mama – poda do stołu. Wkurzające, ale prawdziwe. Ten podział ról słyszy się w piosence napisanej dla Alicji Majewskiej "Jeszcze się tam żagiel bieli": Bo męska rzecz być daleko, a kobieca wiernie czekać.

Forum

CZYTAJ TEŻ: Agata Młynarska wspomina Wojciecha Młynarskiego w 5. rocznicę śmierci: „Gdzie jest nadzieja, Tato?”

Jak wyglądała relacja Pauliny Młynarskiej i Wojciecha Młynarskiego?

Relacje ojca i córki były trudne. Młynarska udzieliła swego czasu dość kontrowersyjnego wywiadu dla tygodnika „Wprost”, opowiadając o swoim skomplikowanym dzieciństwie i roli, jaką wówczas w jej życiu pełnił ojciec. Wspomniała wówczas przede wszystkim o chorobie afektywnej dwubiegunowej, na którą cierpiał jej ojciec i jej wpływie na nią, jako małą dziewczynkę. Mówiła, że potrafił okazywać jej ojcowską miłość i wsparcie, ale jednak w mgnieniu oka potrafił przeobrażać się w tyrana. Trudna relacja z ojcem bardzo ją doświadczyła.

AKPA/Kurkowska

A co może myśleć sześciolatka, którą goni dorosły wielki mężczyzna? Musi przed nim uciekać najszybciej jak się da, jednocześnie szukając nory, żeby się bezpiecznie skryć. Mężczyzna ma obłęd w oczach, 190 cm wzrostu i jest jej ojcem. Uwielbianym. Ukochanym supertatusiem, który teraz, nie wiedzieć czemu, goni ja i krzyczy, że jak ją złapie, to zabije.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Poddała się mastektomii, opuściła Polskę. Tak dziś wygląda życie Pauliny Młynarskiej

Młynarska we wspomnieniach dotyczących ojca jest szczera i dosadna. Trudna relacja z ojcem sprawiła, że teraz jest w miejscu, w którym jest. Wspomnienia są dla niej bardzo bolesne i trudne, ale potrzeba wypowiedzenia ich na głos jest silniejsza. W ten sposób pomaga również innym osobom, które dotyka podobna sytuacja.

Przez kilkanaście lat myślałam, że mój ojciec z jakiegoś powodu od czasu do czasu bywa naprawdę złym człowiekiem! W stanach remisji choroby był cudowny, wesoły, opiekuńczy i ciepły. Agresja pojawiała się nagle. Żyliśmy na polu minowym, w strachu o siebie samych i siebie nawzajem.

Młynarska wspomniała też o wyjeździe z ojcem w trasę koncertową. Jako mała dziewczynka robiła wszystko, aby ten był zadowolony i nie wpadł w szał z błahego powodu, a zdarzało mu się to wielokrotnie. Ciągłe kontrolowanie emocji i zachowań bardzo negatywnie na nią wpływało.

Forum

Kończyło się tak, że porzucał mnie w hotelowym pokoju bez jedzenia i picia albo zapominał mnie zabrać z jakiejś garderoby i ktoś znajdował mnie zakopaną pod płaszczami. (…) Nikt się specjalnie nie kwapił, aby nam wytłumaczyć, co to za choroba i na czym polega. Zaraz po tym zaczęto mnie zabierać w odwiedziny do taty do szpitala psychiatrycznego (…). Nie byłam gotowa na odwiedziny w takim miejscu. Były kolejnym traumatycznym przeżyciem.

Reklama

Czy w biografii Wojciecha Młynarkiego przeczytamy jeszcze o czymś, czego do tej pory nie słyszeliśmy? Czy trudna relacja z ojcem również zostanie w jakiś sposób opisana? Jesteśmy bardzo ciekawi.

Reklama
Reklama
Reklama