Reklama

Odejście ukochanej córki było dla Ewy Bem niewyobrażalnym ciosem. Pamela Bem-Niedziałek zmarła w wieku 39 lat po wyczerpującej walce z chorobą nowotworową w 2017 roku. Osierociła dwójkę dzieci: syna Tomka oraz córeczkę Basię. To właśnie oni stanowią obecnie centrum świata artystki. W ten sposób gwiazda pomaga swojemu zięciowi, dziennikarzowi TVN24 BiS Janowi Niedziałkowi. W tym trudnym czasie mogła zawsze liczyć na wsparcie młodszej córki, a także swojego męża, producenta Ryszarda Sibilskiego, który jest jej największą opoką... W 2022 roku w wywiadzie dla VIVY! wyznała, jak poznała swojego drugiego męża. Są razem od 44 lat! To była miłość od pierwszego wejrzenia. W dniu 73. urodzin Ewy Bem, poznaj historię ich niezwykłej relacji!

Reklama

[Ostatnia aktualizacja: 23.02.2024 rok].

Życie Ewy Bem po śmierci córki Pameli.

Choć w kwietniu 2018 roku, pół roku po śmierci Pameli Bem-Niedziałek zapowiadała powrót na scenę, już dwa miesiące później ogłosiła, że kończy karierę muzyczną. „Nie mam w planach powrotu na scenę, na której i tak jest duży tłok. Proszę okazać zrozumienie”, informowała artystka. Bezpośrednią przyczyną tej decyzji było załamanie związane z odejściem starszej córki. Mówiło się również, że Ewa Bem w tym niezwykle trudnym czasie skupia się na pomocy zięciowi i sprawuje opiekę nad dwójką wnuków, Tomkiem i Basią. To tym bardziej istotne, że są one jeszcze dziećmi i śmierć mamy była dla nich dużym ciosem.

Wkrótce potem w mediach pojawiały się informacje, że artystka przygotowuje trasę koncertową i wraca na scenę. Przez długi czas spekulacje te nie znajdowały potwierdzenia. Sama zainteresowana wypowiedziała się na ten temat dopiero w maju 2020 roku w rozmowie z Radiem Jazz. „W momencie, kiedy Pamelka odeszła, ja odeszłam razem z nią. Udawałam, że żyję, choć mnie nie było. Nie miałam zainteresowania sprawami zawodowymi. Czekałam, kiedy Pamelka sama da mi jakiś znak. Do niedawna jakikolwiek powrót na scenę był poza moim myśleniem. W tej chwili już tak nie jest. Zaczynam powoli odczuwać chęć pobycia na scenie, zaśpiewania i posłuchania muzyków. Dziś tym wszystkim, którzy oczekują, że ja jeszcze coś zaśpiewam, mogę powiedzieć, że jakieś światełko w jakimś tunelu się zapaliło!”, wyznała artystka.

Wsparciem dla niej w tym trudnym czasie była młodsza córka Gabriela oraz mąż, ekonomista i producent Ryszard Sibilski. Czy to dzięki nim zmieniła zdanie, dotyczące powrotu na scenę? Pierwszy koncert po przerwie zagrała w 2021 roku.

W 2022 roku w wywiadzie VIVY! wyznała Katarzynie Piątkowskiej: „Bezpośrednim impulsem było zaproszenie mnie na Ladies’ Jazz Festival w Gdyni z programem 50-lecia mojej pracy artystycznej. Przyznam szczerze, że bardzo długo z moim menedżerem rozważaliśmy tę bardzo poważną propozycję. W tym czasie trudno mi było wyobrazić sobie, że wyjdę na scenę w scenicznej sukni i makijażu. Że trzeba się będzie kłaniać, uśmiechać, mówić do publiczności. Zupełnie zamarł we mnie ten nurt, po prostu zapomniałam, jak to się robi. Ale pomalutku, pomalutku zaczęłam się przygotowywać. Muzycy byli bardzo chętni, by znów ze mną grać. Towarzyszyło temu poczucie radości, zaangażowania i piękne emocje. Potem był wielki koncert dla TVN24 w Sopocie. Od lat sprzyjam tej stacji, Pamela była tam dziennikarką i wydawczynią, a mój zięć Jan Niedziałek nadal tam pracuje".

To było dla niej ogromne przeżycie. „Scena nie jest dla mnie nowością, choć nie chcę powiedzieć, że jestem zrutynizowaną artystką. Ogromne emocje towarzyszyły mi jeszcze przed koncertem, kiedy po czterech latach spotkałam się z moimi muzykami. To spotkanie było ważne i wstrząsnęło mną. Zanim weszłam do szkoły muzycznej, gdzie odbywała się próba, zastanawiałam się, co mam założyć, jak się ustawić, jak usiąść, co powiedzieć. Ale jak zobaczyłam te moje mordy kochane, pełne serdeczności, pełne miłości i wsparcia, jak oni wzięli te instrumenty, jak gruchnęli… To stało się w jednej chwili. Poczułam, że to jest moje miejsce", dodaje w VIVIE!.

Zobacz też: Agata Młynarska ma powody do dumy. Jej syn robi zawrotną karierę za oceanem

Artystce dużo radości daje jej zięć, wnuki. „Ja i mój mąż Ryszard oszaleliśmy na ich punkcie. Każde z nas kocha je na swój sposób, ale są naszym oczkiem w głowie. Wiemy, ile potrzebują czułości, zainteresowania i bliskości. To wszystko dostają przede wszystkim od taty, Marysi, która się nimi opiekuje, od licznej rodziny Janka i od nas", tłumaczyła Katarzynie Piątkowskiej. Źródłem szczęścia jest dla niej także relacja z młodszą córką. Gabrysia jest magistrem sztuki ze specjalizacją animacja komputerowa, która mieszka i pracuje w Nowym Jorku. Rzadko się widują, ale jej osiągnięcia zawodowe bardzo cieszą całą rodzinę i podtrzymują na duchu. Siły dodaje jej także obecność ukochanego męża. Są nierozłączni. Ryszard Sibilski jest z ukochaną na każdym koncercie.

„Na szczęście tak jak kiedyś, tak i teraz zawsze towarzyszy mi mój mąż Dindi (czyt. Dżindżi), mój anioł stróż. Czuwa, żebym się czuła wygodnie i komfortowo. Jeździ ze mną wszędzie na koncerty. Nie musi, ale chce. Słuchamy sobie dużo muzyki, łapiemy się za ręce i nawet nie musimy rozmawiać. Wkrótce będziemy obchodzili 42-lecie naszego związku", dodawała gwiazda.

Iza Grzybowska
Iza Grzybowska

Ewa Bem w sesji VIVY!, 2022 rok

Ewa Bem i Ryszard Sibilski. Tak się poznali, ślub, relacje męża artystki z Pamelą Bem-Niedziałek

Ślub wzięli w 1994 roku, jednak związali się znacznie wcześniej, bo już w 1980 roku, dwa lata po rozwodzie Ewy Bem z pierwszym mężem, basistą Tadeuszem Gogoszem. To właśnie on jest ojcem zmarłej w 2017 roku Pameli Bem-Niedziałek.

Ryszard Sibilski zawsze traktował Pamelę jak córkę. Troszczył się o nią, służył radą i słowem. „Taką scenkę pamiętam z naszych początków. Musiałam pojechać w kilkudniową trasę. Była zima i zdecydowaliśmy, że Ryszard pojedzie z Pamelką do Lanckorony i tam będzie z nią dreptał po śniegu. Skróciłam trasę, przyleciałam do Krakowa, z Krakowa pojechałam taksówką do hotelu. Dotarłam tam, gdy akurat było po obiedzie. I po cichutku, bo była to całkowita niespodzianka, wchodzę do pokoju i co widzę? Coś, co może każdej mamie, żonie uradować serce do granic. Pamelka siedzi z czerwonymi policzkami, widać, że świeżutko wywietrzone dziecko, pod kołderką z herbatką. Wszystkie rzeczy porozwieszane – skarpety, czapki, skostniałe rękawiczki, spodnie zimowe, a on siedzi w fotelu i czyta jej bajkę. Jak to zobaczyłam, byłam szczęśliwa. Ryszard nie wiedział, że przyjadę, więc to nie było pokazowe, on taki po prostu jest. Zresztą takim był dla Pameli ojcem do najostatniejszego tchnienia. I takim jest też dla Gabi. Jak coś jej się przydarzy, coś zaboli, to leci do mamusi. Ale jakieś inne sprawy techniczne, papierowe, to do tatusia. A on jest na każde skinienie", wspomina Ewa Bem w rozmowie z VIVĄ! w 2022 roku.

Pierwszą córkę gwiazdy i Ryszarda Sibilskiego łączyły świetne relacje. „Nie mówiła do mnie tato, nazywała mnie taką ksywką, którą wymyśliła żona: Dżin-dżin. Wróciłem wtedy z podróży po świecie, miałem na sobie dużo różnych gadżetów”, tłumaczył w jednym z wywiadów.

Kilka lat później, gdy Pamela była uczennicą szkoły podstawowej, miała zwierzyć się „nie wstydzę się powiedzieć Ryszard, ale wolałabym mówić do ciebie „tato”, cytował jej słowa Ryszard Sibilski i nie ukrywał, że wówczas łza wzruszenia pojawiła się w jego oku. Więź między nimi była tym silniejsza, że oboje zawodowo związali się z ta samą branżą. „W pewnym sensie popchnąłem ją na ścieżkę zawodową, uprawiamy podobny fach, ona jest producentem jak ja. Mamy mnóstwo wspólnych tematów, rozumiemy się bez słów. Nie ma osoby, z którą bym się lepiej czuł”, zwierzał się w jednym z dawnych wywiadów.

Zobacz: Zaczynał jako kierowca autobusu, dziś prowadzi własny biznes. Kim jest mąż Olgi Bołądź?

To on poprowadził ją do ołtarza, gdy wychodziła za mąż w 2013 roku. Wkrótce cała rodzina wprost nie posiadała się ze szczęścia. Na świecie pojawił się mały Tomek, pierwszy wnuk Ewy Bem. Niestety, w 2015 roku, gdy Pamela Bem-Niedziałek oczekiwała drugiego dziecka, spadła na nią druzgocącą informacja. Lekarze wykryli u producentki glejaka, groźny nowotwór. By poddać się leczeniu, musiała urodzić córkę już w szóstym miesiącu ciąży. Udało się.

„Staramy się cieszyć chwilą i żyć tak, jakby tej choroby nie było. Wszystkie dobre serdeczne moce, przybywajcie. Melunia Was potrzebuje”, mówiła wówczas Ewa Bem. Niestety, walka z rakiem zakończyła się dla Pameli tragicznie pod koniec września 2017 roku. Dla artystki był to ogromny cios. Największym wsparciem był dla niej ukochany mąż.

Iza Grzybowska

Historia miłości Ewy Bem i jej drugiego męża, Ryszarda Sibilskiego

Ich staż jest imponujący. 44 lata razem. Poznali się przypadkiem w 1980 roku na festiwalu Jazz Jamboree w Warszawie, w okrąglaku na tyłach Sali Kongresowej. Jak podkreślała Ewa Bem, było to zrządzenie Opatrzności. „Wpadliśmy na siebie w Sali Kongresowej. I wtedy właśnie nastąpiło nasze wielkie miłosne bum! Musiała zadrżeć ziemia, bo jemu wszystko wypadło z rąk: upuścił teczki, papiery i dokumenty, które niósł, a ja stałam, jakby mnie ktoś wbił w ziemię. I tak patrzyliśmy na siebie, oszołomieni, nie mogąc wydobyć słowa”, wspominała ten szczególny moment gwiazda.

W wywiadzie dla VIVY! opisuje wydarzenia sprzed lat: „Od razu mówię – to było jak rażenie piorunem! Naprawdę. Jedno spojrzenie zadecydowało o wszystkim. Byłam wtedy w trakcie rozwodu z pierwszym mężem, miałam dwuipółletnią córkę Pamelkę. Bardzo się zakochaliśmy w sobie. A on był dla Pamelki najwspanialszym ojcem na świecie. Mało powiedziane! Och, jak to powiedzieć? Był dla niej tatą absolutnie najczulszym, najukochańszym".

Tego samego wieczoru spotkali się na pierwszej randce. Długo rozmawiali. Oboje czuli, że są sobie przeznaczeni i takich rozmów przeprowadzą jeszcze tysiące. Przed Bogiem przysięgali sobie 14 lat później, w 1994 roku. Wówczas też po raz kolejny doświadczyli mocy wiary. Okazało się, że 45-letnia gwiazda spodziewa się dziecka! Mimo że ciąża była trudna i artystka przez siedem miesięcy musiała przebywać w szpitalu, ponieważ istniało ryzyko utraty dziecka, Gabriela urodziła się cała i zdrowa.

„Leżałam siedem miesięcy, chroniąc ciążę. Zainteresowanie mediów moją osobą irytowało. „Jak to się stało, że ona jeszcze urodziła dziecko?” - zachodziły w głowę. Niektórzy zaglądali do wózka i mówili: „Pani już ma taką dużą wnuczkę?”. Dla kobiety to paskudnie niemiłe”, zwierzyła się w jednym z wywiadów.

Jak podkreśliła, to właśnie narodziny drugiej córki odmieniły życie całej rodziny. „Jej narodziny uchroniły mojego męża przed depresją po nagłej śmierci ojca. Pamela do dziś podkreśla, że czeluście anoreksji zamknęła Gabrysia. Obudził się w niej młodziutki instynkt macierzyński i dał jej chęć do życia”, wyjawiała w archiwalnym wywiadzie.

Rodzina zawsze była dla niej na pierwszym miejscu. Tym bardziej, że w dzieciństwie doświadczyła odejścia ojca. Porzucił on żonę, śpiewaczkę Elżbietę Bem oraz trójkę dzieci (Ewa Bem ma dwóch starszych braci, Aleksandra i Jarosława) dla innej kobiety. Tak mówiła o tym oraz o rozpadzie swojego pierwszego małżeństwa po latach.

„Mój pierwszy mąż nie rozczarował mnie, bo czułam, że nie uda się utrzymać tego związku. Co do mojego ojca, to ze swoją świadomością, nabieram przekonania, że to był kiepski man. Man - to brzmi dumnie. (...) uważam, że ojciec postąpił jak ostatnia świnia, porzucając dzieci dla innej kobiety. Nie znajduję dla niego żadnego usprawiedliwienia, nawet teraz, gdy jako dojrzała żona i mama mam świadomość, że jest czasem w człowieku chęć bryknięcia od trudów w związku tam, gdzie jest lżej i przyjemniej. Małżeństwo to ciągła walka, sztuka kompromisu. On w tej walce stchórzył”, przekonywała z mocą.

Zobacz również: Poznali się na randce w ciemno, długo starali się, by spełnić wspólne marzenie. Kim jest partner Katarzyny Sokołowskiej?

Dzięki mężowi Ewa Bem przetrwała po śmierci córki Pameli

Co jest sukcesem małżeństwa Ewy Bem z Ryszardem Sibilskim? Wzajemne zaufanie, przyjaźń i wsparcie w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. „Zapewnia jej poczucie bezpieczeństwa. Również finansowego – jest prezesem spółki produkującej wiele znanych seriali i popularnych programów. W zeszłym roku odnotowała kilkunastoprocentowy wzrost wpływów. Firma Sibilskiego to jeden z najważniejszych graczy na rynku telewizyjnym, a Ryszard zarządza tym olbrzymim przedsięwzięciem sam. Jest bardzo zapracowany, jednak w ciągu dnia zawsze wysyła żonie kilka SMS-ów, pytając jak się czuje, dzwoni”, podkreślał kilka lat temu informator tygodnika Dobry tydzień.

Podobno w samochodzie cały czas wozi płyty żony i często ich słucha. Jest muzykalny, gra na kilku instrumentach. To właśnie mąż był największym wsparciem dla artystki po śmierci Pameli. Dzięki niemu przetrwała ten bolesny czas. „Był i jest w tej tragedii całym sobą. Jesteśmy razem już 40 lat. Nigdy nie braliśmy poważnego małżeńskiego zakrętu, a życie dawało nam nieraz wycisk nie z tej ziemi. A najgorsze dopiero miało się stać. Uważamy oboje, że jesteśmy świetnym małżeństwem, genialnym".

„On jest fantastycznym, rodzinnym facetem. A ja fantastyczną żoną. Oprócz mocnego uczucia i biegłości w kompromisach potrzebne jest bardzo duże poczucie obowiązku. Wiem, że to do tematu miłości mało przystaje, ale my mamy głębokie poczucie, że coś arcyważnego budujemy razem i nie możemy sobie pozwalać na jakieś wyłomy”, wyznała Ewa Bem w wywiadzie z dziennikarką Beatą Kęczkowską dla magazynu „Wysokie Obcasy”.

W 2022 roku artystka zapytana przez Katarzynę Piątkowską o to, czy jej małżeństwo jest idealne, wyznała:

Reklama

„Zjedliśmy razem beczkę soli przez całe życie. Mamy dosyć konserwatywne poglądy na temat małżeństwa, mimo że ja nie miałam dobrych wzorców. Mój ojciec szybko zostawił mamę i naszą trójkę rodzeństwa, później miał drugą i trzecią żonę. Rodzice Ryszarda trwali razem do końca. I my też trwamy. Małżeństwo to festiwal kompromisów, właśnie tych malutkich, codziennych. Mamy też zasadę, że zawsze czule mówimy sobie dobranoc i dzień dobry i ruszamy w ten dzień".

Reklama
Reklama
Reklama