Kochały go miliony, później usunął się w cień. Co dzisiaj robi Zbigniew Nowak, czyli słynny uzdrowiciel?
Program „Ręce, które leczą” był wielkim hitem telewizji
Wiele lat temu Zbigniew Nowak stał się jednym z najpopularniejszych uzdrowicieli w Polsce. Jego program „Ręce, które leczą” przyciągał przed telewizorami miliony telewidzów. To właśnie tam zaprezentował swoje uzdrowicielskie zdolności. Do dzisiaj dużo osób go wspiera. Niektórzy nawet twierdzą, że udało mu się uleczyć osoby, które chorowały na nowotwór. Co ciekawe, uzdrawiającą moc mają mieć też jego fotografie... Jak dzisiaj wygląda życie Zbigniewa Nowaka? Czy po latach zmieniła się jego rzeczywistość? Z okazji urodzin przypominamy tę niezwykłą historię...
Zbigniew Nowak — początki kariery
Urodzony 26 sierpnia 1945 roku w Łodzi Zbigniew Nowak jest członkiem Cechu Radiestetów i Bioenergoterapeutów w Katowicach oraz Polskiego Cechu Bioenergoterapeutów w Warszawie. Co ciekawe, posiada też dyplom Mistrza Bioenergoterapii i dyplom Mistrza Naturopaty. Nie każdy wie, że w latach 2006-2012 był biegłym sądowym Sądu Okręgowego w Warszawie.
Ukończył Technikum Przemysłu Drzewnego w Bydgoszczy. Był ogrodnikiem zielarzem, stolarzem i pszczelarzem. Zajmował się również ogrodnictwem szklarniowym. Miał też zakład przeróbki włókien oraz handlował dewocjonaliami. W 1966 roku rozpoczął studia na Wydziale Technologii Drewna na SGGW. To właśnie wtedy zrozumiał, że w przyszłości może zostać bioenergoterapeutą. Dlaczego? Ponieważ wyczuwał, że ma nadzwyczajną moc. W rozmowie z teleshow.wp.pl wyznał, że już jako dziecko wiedział, że „jego dotyk uzdrawia zwierzęta, a kwiaty pod jego domem rosną szybciej niż w innych miejscach".
CZYTAJ TAKŻE: Ojczym zgotował jej piekło. Róża Kozakowska: „Upadłam na kolana i prosiłam Boga, by mnie zabrał”
W rozmowie z Onetem opowiedział: „Dzieciństwo to był czas absolutnej nieświadomości. W pewnym momencie wokół mnie zaczęli gromadzić się ludzie, było ich coraz więcej. Kiedyś przyszedł nawet ksiądz i zapytał, skąd ci ludzie u mnie w domu. Odpowiedziałem, że jest im udzielana pomoc. To było piękne, kiedy proboszcz dowiedział się, że naprawiam ludzi”, czytaliśmy. Dodawał również, że: „Jak kogoś bolała głowa, to brałem do kąta, dotykałem i przestawała boleć. Nie umiałem tego wyjaśnić, więc kładłem palec na ustach i nie mówiłem nic więcej”.
Zbigniew Nowak, Wakacyjny Festiwal Gwiazd Międzyzdroje, 04.07.2003 rok
Jan Nowak, Beata Tyszkiewicz
Zbigniew Nowak - „Ręce, które leczą”
A kiedy spełnił swoje marzenie? Dopiero w latach 80. XX wieku. Udzielał wówczas pomocy w Kuwejcie i Katarze. Zbigniew Nowak z czasem zaczął podróżować po świecie. Dopiero w latach 1966-1997 jego program pod tytułem „Ręce, które leczą” stał się wielkim hitem. Z czasem popularne show przeniosło się z Polsatu do TV4. Wiele osób do dzisiaj wspomina jego charakterystyczny sposób „uruchamiania energii” za pomocą autorskiego zestawu trzech gestów. Jak wyglądała jego metoda? Widzowie mieli za zadanie powtarzać sekwencję, na polecenie Zbigniewa Nowaka.
ZOBACZ TAKŻE: Teść Aleksandry Kwaśniewskiej to wpływowy biznesmen. Mało kto wie, czym się zajmuje
„A teraz odrywamy ręce, odrzucamy, jakbyśmy coś strzepywali i klaszczemy”, mówił. Przypomnijmy, że w studiu zawsze była butelka wody z fotografią bioenergoterapeuty, która z czasem zmieniała się w „leczniczy płyn”. „Tylko moje dłonie są do państwa skierowane. Państwo wszyscy wyciągacie ręce i kierujecie je przed siebie. Uwaga! Zaczynamy nasz główny, potężny przekaz energetyczny”, słyszeliśmy z jego ust.
Zbigniew Nowak, bioenergoterapeuta. Nagranie programu "Pytanie na Śniadanie", TVP2. Warszawa, 05.12.2009 rok
Co dzisiaj robi Zbigniew Nowak?
Zbigniew Nowak cieszył się wielkim uznaniem, a jego kariera zaczęła nabierać tempa. Po emisji programu, na rynku pojawił się też magazyn „Świat to Apteka”. W środku pojawiały się artykuły o filozofii zdrowia oraz alternatywne metody leczenia. Jak się okazuje, uzdrowiciel wciąż ma sporą grupę fanów.
A czym dzisiaj się zajmuje? Nadal pomaga potrzebującym. „Robię to już od kilku dekad i ciągle przychodzi do mnie mnóstwo ludzi z prośbą o pomoc. Właśnie jadę do Poznania na spotkanie. To cykliczna sprawa. Regularnie jeżdżę do kilku miast: Poznania, Wrocławia, Katowic, Krakowa, Gdyni. I zawsze przychodzi mnóstwo osób. Dużo jeżdżę. Po całym kraju i za granicę. Cały czas, nawet w pandemii nie robiłem przerwy. No i oczywiście przyjmuję potrzebujących w Podkowie Leśnej”, wyjaśnił w teleshow.wp.pl. Teraz uzdrowiciel ma własnego ochroniarza, który zawsze mu towarzyszy. Posiada również wielką posiadłość, która znajduje się w centrum Podkowy Leśnej.
Co ciekawe, Zbigniew Nowak sprzedaje również plakaty ze swoją podobizną, pocztówki czy zdjęcia, których cena jest w granicach od 1 do 10 złotych. W jego asortymencie znajduje się między innymi woda oraz deseczki wodne. Ulubieniec widzów sprzedaje nawet miód. „Nie jestem na żadnej liście najbogatszych Polaków. Ja nawet nie wiem, skąd się wzięły te wszystkie urządzenia, które tutaj są […] Ludzie mówili, że pracuję jak szalony. Jestem pracoholikiem i dlatego zgadzamy się z żoną”, wyjaśniał.
Bioenergoterapeuta ponoć został zaproszony do studia „Sprawa dla Reportera”. Co ciekawe, miał on się pojawić w odcinku z uzdrawiaczką dźwiękiem. „Ach, coś tam zamieszali i nie było dla mnie przepustki czy czegoś innego, więc w końcu się nie pojawiłem”, wyznał Zbigniew Nowak w rozmowie z teleshow.wp.pl. Ulubieniec widzów opowiedział również o wyrzuceniu go z „Teleexpressu”. „Zaprosił mnie, żebym prowadził tam sesje pomagające rzucić palenie. Okazało się, że to było takie popularne, że po kilku dniach cała redakcja utonęła w listach do mnie. Nie dało się pracować. Więc mnie Zieliński wyrzucił. Ale potem mieliśmy bardzo dobre relacje”, mówił jakiś czas temu.
W tej samej rozmowie dodawał, że nie żałuje, że nie pracuje już w telewizji. „Teraz tyle roboty, że nie miałbym nawet na to czasu. Zresztą, gdyby teraz jakaś telewizja chciała mnie w swoim programie, musiałaby sporo zapłacić”, czytaliśmy. Teraz skupia się na wyjazdach służbowych. Uzdrowiciel wstaje o 4:30, jednak prace zaczyna dopiero o 7:00. W Podkowie Leśnej jest tylko przez trzy dni w tygodniu. Więcej czasu spędza poza domem. „Jest ich kilkadziesiąt w roku. Nasi najbliżsi znajomi wiedzą, że na spokojnie możemy się spotykać na niedzielnych śniadaniach. Jak dopisze pogoda, to czasami się te spotkania przeciągają do późnego popołudnia”, wyznał.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Zniknęła z telewizji, później odniosła wielki sukces. Mąż jest wielkim wsparciem Magdaleny Mikołajczak-Olszewskiej
Wiadomo również, że w posiadłości w Podkowie Leśnej pracuje aż kilkanaście osób. Zajmują się one odbieraniem telefonów, odpisywaniem na maile czy ustalają kolejne wyjazdy i spotkania swojego pracodawcy. „Dzięki temu personelowi mogę zajmować się ludźmi”, mówił.
A jakim mężem jest Zbigniew Nowak? „Kiedyś powiedziałabym, że jest ciężko, ale idealnie. To nie jest sprzeczność. Teraz mogę powiedzieć, że są dwa poziomy — energetyczny i intelektualny. Zbyszek ma niesamowitą umiejętność przekuwania porażek na sukcesy. Z jego punktu widzenia wszystko ma swoją przyczynę. Jeśli spotyka go coś przykrego, dochodzi do wniosku, że tak właśnie miało być, że stało się to w jakimś celu i miało go ukierunkować”, wyznała jego ukochana.
Obecnie uzdrowiciel ma 78 lat i wciąż prężnie działa w branży. Z okazji urodzin życzymy mu wszystkiego najwspanialszego!
Zbigniew Nowak, listopad 2008 rok, Koncert Michaela Legranda na Jazz Jamboree
Zbigniew Nowak, 2003 rok. Premiera książki Hanny Bakuły "Ostatni bal. Listy do Agnieszki Osieckiej"
Zbigniew Nowak z żoną - Warszawa, 17.06.2013 rok