Reklama

Władysław Nehrebecki był reżyserem, scenarzystą, autorem komiksów, a także jednym z pionierów polskiej animacji. Zainspirowany swoimi synami, to on stworzył kultowe już dzisiaj postaci Bolka i Lolka. Ponadto był pomysłodawcą i autorem wielu innych animowanych serii dla dzieci, takich jak Miś Kudłatek czy też Porwanie Baltazara Gąbki. Przez wielu nazywany jest polskim Waltem Disneyem, na które miano z pewnością zasłużył. Niestety, wiele momentów jego życia bynajmniej nie przypominało bajki.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 17.06.2024 r.]

Władysław Nehrebecki: nie stać go było na studia na ASP, droga do kariery

Urodził się 14 czerwca 1923 roku w Borysławiu, ukraińskim mieście określanym wówczas mianem galicyjskiego piekła. Jego ojciec był cieślą, który z trudem wiązał koniec z końcem. Rodzina pogrążona była w biedzie do tego stopnia, że młodzi Władysław Nehrebecki oraz jego starsza siostra Janina zamieszkać musieli sierocińcu. Dom dziecka, do którego trafili, prowadzony był przez siostry z zakonu felicjanek.

Po wybuchu II wojny światowej przyszły filmowiec przymusowo wysłany został na roboty do Niemiec. Wywieziono go w okolice Hannoveru, gdzie pracował na polach naftowych. W 1945 roku trafił do punktu repatriacyjnego w Czechowicach-Dziedzicach. Władysław Nehrebecki po wojnie pragnął rozpocząć studia na Akademii Sztuk Pięknych, jednak nie było go stać na realizację swojego marzenia. Ukończył za to sporo kursów artystycznych, a jego talent szczęśliwie zauważony został przez katowickie czasopismo Nowy Świat Przygód. Była to powojenna kontynuacja tygodnika Świat Przygód, na łamach którego publikowano komiksy.

Władysław Nehrebecki posadę redaktora graficznego otrzymał w 1947 roku. Napisał wówczas komiksy, takiej jak Bicz Południa i Przesław znad Odry. Współpracował także z krakowskim wydawnictwem Reklama. Jeszcze tego samego roku redakcja Nowego Świata Przygód przeniosła się jednak do Warszawy. On postanowił pozostać na Śląsku. Miał nową pasję - animacje. "Z grupą przyjaciół założyli spółdzielnię filmową w Katowicach, która po wędrówce przez kilka miejsc ostatecznie wylądowała w Bielsku-Białej", opowiadał jego syn, Roman. To właśnie wtedy powstało Studio Filmów Rysunkowych.

Ich początki nie były łatwe. "Nasza działalność przechodziła różne formy organizacyjne. Zaczynaliśmy od bardzo luźnego zespołu rysowników entuzjastów, coś w rodzaju klubu amatorów", wyznał filmowiec w wywiadzie dla Gazety Południowej. Reżyserski debiut Władysława Nehrebeckiego - animowany film Traktor A1 - okazał się klapą. Jego kolejne produkcje odnosiły już z kolei ogromne sukcesy. W 1952 roku ukazała się animacja Kimsobo podróżnik, natomiast sześć lat później - Kotek i Myszka. Obie produkcje zostały niezwykle docenione, dzięki czemu Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej zyskało rozpoznawalność nawet poza granicami Polski.

Czytaj także: Dla niej odszedł od żony i dzieci, Zofia Kucówna kochała go nad życie. W obliczu choroby Adam Hanuszkiewicz zostawił ją samą

Stanisław Jakubowski/CAF/PAP

Władysław Nehrebecki: to on stworzył "Bolka i Lolka". Pierwowzorem byli jego synowie

W 1963 roku Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek kultowej już serii dla dzieci Bolek i Lolek. Przy produkcji kreskówki Władysław Nehrebecki współpracował m.in. z Leszkiem Lorkiem. Bajka o dwóch braciach stała się fenomenem na skalę międzynarodową. Obejrzana przez ponad miliard widzów na całym świecie, była wówczas jedyną europejską animacją wyświetloną w Iranie. Stała się także kanwą komiksów publikowanych w Japonii. Przez 23 lata nakręcono ponad 150 odcinków serii, a także dwa filmy pełnometrażowe. Pierwszy z nich, czyli Wielka podróż Bolka i Lolka, obejrzana została w polskich kinach przez około 9 milionów widzów. To rekord, którego nie pobiła do tej pory żadna polska animacja.

"Filmy realizowane były dla dzieci, a jak się okazuje, oglądają je bardzo chętnie również dorośli. Seria ta zaspokaja tęsknotę dzieci za przygodami, podróżami, za pewną fantastyką świata", mówił Władysław Nehrebecki o swoim dziele. Chociaż sam nigdy publicznie tego nie przyznał, to pierwowzorami kultowych postaci Bolka i Lolka najprawdopodobniej byli jego synowi - Jan i Roman.

"Byłem małym, spokojnym grubaskiem. Mój brat na odwrót - był wysoki, szczupły, zadziorny. Bawiliśmy się w Wilhelma Tella, Zorro, Robin Hooda, Robinsona, bo ich przygody leciały w telewizji. Tata nas obserwował i pewnego dnia postanowił zrobić film o przygodach dwóch chłopców o przeciwstawnych charakterach. Tak powstał Bolek i Lolek", przyznał Roman Nehrebecki w wywiadzie dla Wysokich Obcasów.

Zobacz też: Mimo wielkiej sławy sypiał w garderobach. Rola Zbyszka z Bogdańca zrujnowała jego karierę

Stanisław Momot/CAF/PAP

Władysław Nehrebecki: udział w jego sukcesie miała żona Maria

Ogromny wpływ na życie Władysława Nehrebeckiego miała jego żona Maria, której z pewnością można przypisać udział w sukcesie zawodowym polskiego pioniera animacji. Mieli razem trójkę synów - Zbigniewa, Jana i Romana. Kobieta zasadniczo sama prowadziła dom oraz zajmowała się nie tylko dziećmi, ale i mężem. Władysław Nehrebecki pochłonięty był pracą, której poświęcał się w stu procentach. Podobno, gdy któregoś dnia pozostał sam w domu ze swoimi synami, musiał dzwonić do znajomych z prośbą o pomoc. Chciał się dowiedzieć, czy może nakarmić ich bigosem. Zapytany o wiek swoich synów miał odpowiedzieć: "Nie wiem, dwa lata?".

Poza pracą uwielbiał jednak także podróże. "Tata był wielkim fanem podróży. W każde wakacje starał się, abyśmy spędzili je możliwie najatrakcyjniej. Dlatego początki lat 60. to wyjazdy nad morze. W roku 1962 kupił pierwszy swój samochód, syrenę 101, i od tego czasu datują się nasze częste wyjazdy w różne regiony Polski, najczęściej nad camping, z namiotem. Wtedy był organizatorem ognisk, zabaw terenowych, podchodów. Prawie co tydzień wyjeżdżaliśmy na biwaki w najbliższe okolice", wspominał jego syn Roman.

Zobacz też: Żył na emigracji, żadne z jego małżeństw nie przetrwało... Jak potoczyły się losy Piotra Garlickiego?

Władysław Nehrebecki: śmierć żony, choroba

Wraz z latami 70. nadszedł jednak kolejny trudny moment w życiu artysty. W 1972 roku zmarła jego żona, krótko po tym rozpętała się afera o prawa autorskie do postaci Bolka i Lolka, a rok później zdiagnozowany został z żółtaczką zakaźną. Los jednak ponownie się do niego uśmiechnął. Kiedy wydawało się, że skazany będzie na cierpienie, Władysław Nehrebecki ponownie odnalazł miłość.

W 1974 roku poślubił Elżbietą Mihal, z którą doczekał się czwartego dziecka. Jego córka Marzena do dzisiaj kolekcjonuje prace ojca. "Udało mi się nawet dotrzeć i nabyć jedyny znany w Polsce egzemplarz komiksu autorstwa mojego ojca, wydany w 1947 r. Chciałabym, żeby ludzie znali jego dorobek. Kiedyś zmierzam przekazać to do muzeum", wyznała w wywiadzie. "My, dzieci twórców, mamy to wyjątkowe szczęście, że nawet kiedy nasi rodzice odchodzą, nie tracimy ich zupełnie. Jakaś część ich osobowości zostaje w tym, co stworzyli: znamy ich plany, obserwacje, marzenia...", wyznała Marzena Nehrebecka w rozmowie dla kultura.onet.pl.

Córka Nehrebeckiego podzieliła się w ubiegłym roku ciekawą informacją dotyczącą "Bolka i Lolka", mianowicie w żadnym scenariuszu chłopcy nigdy nie zostali nazwani braćmi. Dodała, że być może wynikało to z wychowania w sierocińcu, gdzie przyjaciele zastępowali rodzinę. „Zawsze mówię, że ojciec uciekał trzy razy, pierwszy raz po przybyciu do sierocińca, drugi raz z niemieckiego obozu pracy, trzeci raz w świat wyobraźni” (cytat za festiwalnnw.pl).

Władysław Nehrebecki zmarł 28 grudnia 1978 roku w Katowicach. Miał zaledwie 55 lat. Nie żyją także jego synowie. Jan, pierwowzór postaci Bolka zmarł w lipcu 2013 roku, z kolei w 2021 roku rodzina pożegnała Romana Nehrebeckiego, który zainspirował ojca do stworzenia postaci Lolka.

Reklama

Zobacz również: Jarosław Boberek zostawił żonę dla koleżanki z planu. Nowej miłości zwierzał się z kryzysów małżeńskich

Reklama
Reklama
Reklama