To nie Stanisław August Poniatowski był ostatnim królem Polski, tylko Mikołaj I Romanow!
Dlaczego tak się stało i jak wyglądało jego panowanie?
Powszechnie przyjmuje się, że ostatnim królem Polski był Stanisław August Poniatowski. Prawda wygląda jednak zgoła inaczej. Koronacja cara Mikołaja I Romanowa odbyła się 24 maja 1829 roku. Król Polski po obrzędzie wraz ze swoją ukochaną przeszedł pieszo do Katedry Warszawskiej. Nasuwa się tylko jedno pytanie. Dlaczego po rozbiorach nadal były koronacje polskich monarchów? Taka sytuacja miała miejsce tylko raz. W 1815 roku dzięki Aleksandrowi I Romanowowi Królestwo Polskie było formalnie suwerenne oraz połączone unią personalną z Rosją. Oznaczało to, że rosyjski car był również królem Polski. Ale Mikołaj Romanow był powszechnie nienawidzony przez Polaków...
Koronacja oraz władza Mikołaja I Romanowa
Warto przypomnieć, że książę Adam Jerzy Czartoryski od wielu lat miał bardzo duży wpływ na cara Aleksandra. Poprosił go o przychylność co do idei odbudowy Polski. W 1814 roku zaproponował mu, żeby objął władzę w Księstwie Warszawskim. Z czasem Rzeczpospolita zaczęła się rozwijać. Nadano państwu liberalną Konstytucję z wybieralnym parlamentem, zaczęły pojawiać się również swobody kulturalne oraz prywatne, a generał Zajączek został mianowany na Namiestnika Królestwa Polskiego. Dodatkowo ustanowiono w stolicy uniwersytet.
Przypomnijmy również, że działania Aleksandra były bardzo dobrze odbierane w Warszawie. Już w 1815 roku na jego powitanie została zbudowana brama triumfalna. Rok później skomponowano na jego cześć utwór pod tytułem „Boże coś Polskę”: „Niech zaprzyjaźnione dwa narody kwitną, I błogosławią Jego panowanie; Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Naszego Króla zachowaj nam Panie!”, czytamy w tekście. Konstytucja z 1815 roku jasno mówiła, że rząd jest w osobie króla, a on ma sprawować władzę wykonawczą w całej swojej rozciągłości. Jego osoba jest zarówno święta, jak i nietykalna. Faktem jest, że Aleksander I tytułował się królem polskim, jednak koronacja nigdy nie miała miejsca.
CZYTAJ TEŻ: Książę William zaskoczył mieszkańców Londynu! Zrobił nietypowy gest...
Car Rosji ostatnim królem Polski
Jedyna koronacja cara z Rosji na polskiego władcę miała miejsce w 1829 roku. Mikołaj I Romanow od czterech lat nazywał się królem Polski. Podczas ceremonii na Zamku Królewskim otrzymał oficjalny tytuł, zakładając na głowę koronę cesarską Anny Iwanowny. „Z sali senatorskiej cesarz w koronie na głowie i w płaszczu cesarskim, cesarzowa także ukoronowana, w uroczystym pochodzie (…) udali się do katedry św. Jana (…); droga, którą postępowali przez plac zamkowy i ulica wiodącą do świątyni, wyścielona była suknem pąsowym. Znaki i godła władzy monarszej nieśli urzędnicy na wspaniałych poduszkach; działa na tarasie zamkowym grzmiały; muzyki wojskowe grały marsz uroczysty…”, mówił Andrzej Edward Koźmian. Warto przypomnieć, że nadzieje na przywrócenie polskiego państwa do czasów przed rozbiorami zniknęły, gdy zaczęła zaostrzać się polityka caratu. Dodatkowo zaczęto łamać konstytucję. Następnymi krokami było utajnienie obrad sejmu. Nie można zapomnieć, że społeczeństwo było zastraszane, a po wybuchu powstania listopadowego były samosądy, na których mordowano donosicieli. To wszystko było punktem zapalnym do buntu. Łamanie praw obywatelskich oraz użycie Wojska Polskiego, aby zniwelować europejskie ruchy niepodległościowe, przyczyniło się do rebelii.
Rok 1830 był trudny. We Francji oraz w Belgii wybuchły zwycięskie rewolucje. W konsekwencji doprowadziło to do podważenia systemu Świętego Przymierza mocarstw europejskich. W tym samym roku Mikołaj I nakazał przygotowanie mobilizacji wojskowej. Zaczęto przygotowywać się do wojny. Nie można zapomnieć, że 24 listopada 1830 roku Kongres Narodowy w Brukseli zdetronizował króla Niderlandów oraz ogłosił niepodległość Belgii. Koniec końców powstanie listopadowe wybuchło z 29 na 30 listopada. Ten bunt nie był popierany przez elity zarówno wojskowe, jak i polityczne. Pierwszej nocy zginęło sześciu generałów polskich, którzy nie chcieli uczestniczyć w rebelii.
Polacy nie darzyli Mikołaja I Romanowa sympatią. W styczniu 1831 roku podczas powstania listopadowego zdecydowano się na formalną detronizację cara. „Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy, Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże, Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże, Warszawa jedna twojej mocy się urąga, Podnosi na cię rękę i koronę ściąga, Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy, Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy!”, czytamy w „Reducie Ordona” autorstwa Adama Mickiewicza. Cesarz wypowiedział również następujące słowa: „Nie wiem, czy będzie jeszcze kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że nie będzie już Polaków”, czytamy. Po tych wydarzeniach przez wiele lat nie pokazywał się w mieście. Nie modlił się już w katedrze katolickiej, tylko w soborze prawosławnym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To była miłość od pierwszego wejrzenia. Oto historia miłości Ranii i króla Abdullaha II