Reklama

Poznali się w latach 60. na przyjęciu u znanej scenografki telewizyjnej Xymeny Zaniewskiej. Przegadali ze sobą całą noc. Niedługo potem Przybora zapytał Alicję, czy zechciałaby towarzyszyć mu w reszcie jego życia. Oboje nie byli już bardzo młodzi, oboje po przejściach. On, wtedy po 50-tce, miał za sobą dwa małżeństwa i zakończony właśnie burzliwy romans z Agnieszką Osiecką. Ona, o 11 lat od niego młodsza, była rozwiedziona, miała córkę Agatę. Zgrabna, efektowna, była bardzo zdolną scenografką (choć z wykształcenia architektką) miała znakomity gust do sztuki i życia.

Reklama

Ostatnia aktualizacja na VUŻ: 17.07.2024 r.

Jeremi Przybora i Alicja Wirth: historia miłości

Jeremiemu stworzyła cudowny, ciepły dom. Nie tylko w Warszawie, na Starym Mieście. Ale też w ich ukochanym miejscu – w Pacewie, nad Pilicą, gdzie w początku lat 70. zbudowali swoje siedlisko. Alicja zaprojektowała niezwykły ogród, który otaczał dom. Podobno był dziełem sztuki, ich Arkadią, krainą szczęśliwości. Sama wybierała, a potem sadziła krzewy i kwiaty, na czele ze swoją ulubioną jarzębiną. Po śmierci Alicji ogród zaczął usychać, choć wszyscy przyjaciele starali się, jak mogli, by go pielęgnować.

Dla Przybory była żoną, kochanką, przyjacielem, opoką. Stworzyła mu idealne miejsce do pracy, dbała o niego, gotowała pyszne obiady.

„Zdejmowała z niego ciężar myślenia o rzeczywistości – wspominała Magda Umer. – Pozwalała mu się zatapiać w myślach. Była bardzo elegancka, taktowna, pracowita. Rysowała, malowała, robiła piękne kolaże. Do ludzi nie odzywała się prawie wcale. Może z powodu wojny. Była powstańcem, robiono na niej eksperymenty w obozie koncentracyjnym. Sprawiała wrażenie chłodnej, ale taka nie była. Ja zawsze czułam jej serdeczność i ciepło”.

Czytaj także: Ewa Ciepiela przed laty zachwycała widzów na scenie i ekranie. Jak potoczyło się życie odtwórczyni Eweliny z „Janosika”?

Magda Umer/FOTONOVA

Pacew nad Pilicą, Jeremi Przybora z żoną Alicją Wirth-Przyborą

Ślub wzięły ich dzieci

Mieli wielu przyjaciół, ale najbardziej lubili być sami. Byli dla siebie całym światem. Jeremi Przybora pisał w swoich pamiętnikach, że czekał na Alicję całe życie, że przekroczył przy niej Rubikon szczęścia. On – znany kobieciarz – przestał o innych kobietach myśleć. Razem też pracowali, Alicja Wirth stworzyła scenografię do cyklu telewizyjnych programów Przybory „Divertimento” i ilustracje do książki „Teatr nieduży”.

Nie wiedziała o jego dawnym związku z Agnieszką Osiecką. „Czy ty wiesz, że oni byli razem?”, zagadnęła kiedyś Magdę Umer. Z kolei Agnieszka Osiecka zazdrościła spokojnego życia Przyborom. „Ja nigdy nikomu nie umiałam dać spokoju”, pisała z goryczą. „Sobie też”.

I musiało być w tym związku coś naprawdę niezwykłego, skoro uczucie przeszło nawet na dzieci. Córka Alicji: Agata Wirth i syn Jeremiego: Konstanty Kot Przybora wzięli ślub. I choć ich związek nie przetrwał, nadal mają kontakt i są dla siebie bliskimi ludźmi.

Czytaj także: Maria Prażuch-Prokop i Marcin Prokop byli sobie pisani. Oto wyjątkowa historia ich miłości

mw PAP/Stanislaw Dabrowiecki

Jeremi Przybora, Warszawa, 1948 r.

Jeremi Przybora i Alicja Wirth: ona odeszła pierwsza

Przybora zawsze uważał, że umrze pierwszy, był starszy, schorowany. Martwił się, jak żona poradzi sobie bez niego. Ale niespodziewanie to ona odeszła pierwsza, w 2000 roku, przegrywając walkę z rakiem. Przybora nie był przygotowany na taki cios. Nie chciał bez niej żyć. „Życie jako forma spędzania czasu przestało mnie interesować” – pisał.

„Po śmierci Alicji – wspomina jego syn Kot Przybora – tata nie załamał się, tylko umarł. Poczuł, że „opatrzność" dopadła go najstraszniej, jak mogła. O ostatnich latach życia mówił, że ten dodatek jest już niepotrzebny”.

„Nieznani sprawcy zabrali mi Alicję”, pisał Przybora w 2003 roku. „Nie przestała przez to być nadal moją partnerką do rozmów. Ale zmarli w rozmowach z nami milczą albo powtarzają to, co powiedzieli nam już za życia. Nie mówią nam nic nowego, chociaż my mamy im tyle do powiedzenia. To przede wszystkim, czym byli dla nas za życia, a o czym wtedy mówiliśmy im tak mało...”.

Widział ją ciągle, jak przechadza się w białym kapeluszu po ogrodzie. Zmarł cztery lata po niej w 2004 roku.

Magda Umer po kilku latach wspominała: „Zachwycałam się ich uczuciem”.

Czytaj także: Danuta Holecka oświadczyny przyjęła po 3 tygodniach znajomości. Dziś jej mąż jest jej największym wsparciem

Robert Jaworski / Forum
Reklama

Jeremi Przybora, około 2000 roku

Reklama
Reklama
Reklama