Łączy ich wspólna pasja i talent. Tak wygląda relacja Mariana Opani i jego syna Bartosza
Aktor ostrzegał swojego syna przed pójściem w jego ślady
Ojciec i syn — genialni w tym, co robią. Marian Opania i Bartosz Opania to niesamowici artyści, wyjątkowe osobowości. Chociaż słynny aktor ostrzegał syna przed pójściem w jego ślady, on postawił na swoim. Miał najlepszego nauczyciela i wzór do naśladowania. Marian Opania to jeden z najbardziej cenionych polskich artystów. Niezmiennie zachwyca stworzonymi przez siebie postaciami na ekranie, teatralnej scenie, estradzie czy w kabarecie. Na koncie Bartosza Opani również widnieje wiele interesujących kreacji. Aktor wypracował sobie własną pozycję w branży i udowodnił swoją niezależność. Jak wygląda relacja taty i syna?
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 11.09.2024 r.]
Marian Opania i Bartosz Opania — relacja ojca i syna przez lata
Bartosz Opania początkowo chciał związać swoją przyszłość z muzyką. Marzył o występowaniu w kapeli rockowej. Grał na gitarze, komponował piosenki i pisał teksty utworów. Z czasem zdał sobie sprawę, że jego powołanie to aktorstwo. „Pierwszym mistrzem aktorstwa była moja babcia, także aktorka. To właśnie ona zaraziła mnie pasją. Mama, lekarz bakteriolog, też chciała zdawać do szkoły teatralnej, ale z mężem doszli do wniosku, że jeden artysta w domu wystarczy”, wspominał. [cytat za Interia Film]
Potem ojciec pokazał mu ten niesamowity świat. Niektórzy powiedzieliby, że nie miał wyjścia przed obraniem właśnie tej drogi, jako syn genialnego aktora, Mariana Opani. „Teatr mi imponował. Ten zapach, atmosfera, no i wie pan, podziw w oczach ludzi, a szczególnie kobiet. Aktorstwo to był sposób na ucieczkę od siebie. Na życie życiem niemożliwym. Innym. Normalny człowiek nie ma szans zmienić swej osobowości, wcielić się w mordercę, szaleńca. Aktor może. Byłem zaczarowany aktorami. Pamiętam, jak ojciec wziął mnie na próbę do teatru Kwadrat, i zobaczyłem tam dwóch największych bohaterów tamtych czasów: Janka Kosa i Grigorija z „Czterech pancernych…”. To było coś niewyobrażalnego. Mogłem uścisnąć im dłoń”, mówił w archiwalnym wywiadzie VIVY!.
CZYTAJ TAKŻE: Serca widzów zdobył rolą ''Siary''. Dziś wiedzie życie samotnika i izoluje się od żony i synów
Bartosz Opania z sentymentem wspomina czasy studenckie. To był okres niezwykłych przyjaźni, znajomości i rozwoju osobistego. „Na studiach miałem świetnego opiekuna roku, wizjonera teatru, profesora Wiesława Komasę, wiele mu zawdzięczam. Z mojego roku wyszli spod jego ręki Gośka Kożuchowska, Redbad Klynstra, Agata Kulesza, Andrzej Szeremeta, Wojtek Kalarus i wielu innych fantastycznych aktorów. To był świetny rok”, opowiadał w VIVIE!.
Marian Opania z żoną i synem
Bartosz Opania i Marian Opania, 2002 rok
Po ukończeniu studiów aktor współpracował m.in. z Jackiem Bromskim, Piotrem Łazarkiewiczem, Krzysztofem Zanussim, Kazimierzem Kutzem, Janem Jakubem Kolskim. Bartosz Opania na szerokie wody wypłynął w filmach „Historia kina w Popielawach” i „Daleko od okna”. Największą popularność przyniosła mu rola w filmie „Zakochani” z 2000 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Był gwiazdą ''Wiadomości''. Z telewizji odszedł z dnia na dzień dla żony i dzieci
Pytany przez dziennikarzy o to, jak to jest być synem znanego ojca, podkreślał: „Jeżeli po 17 latach uprawiania przeze mnie tego zawodu, dziennikarze nadal pytają mnie o ojca, to chyba łatwo nie jest”. Zdarzało się, że na studiach profesorowie również porównywali go do taty. Bartosz Opania swoje osiągnięcia zawdzięcza wyłącznie ciężkiej pracy i talentowi, który udowadniał w kolejnych produkcjach.
Marian Opania i Bartosz Opania — jaka dziś łączy ich więź?
Sam Marian Opania jest dumny z osiągnięć syna. Dziś jest dla niego ogromnym wsparciem i największym autorytetem. Ale aktor nie był zadowolony, gdy Bartosz oznajmił mu, że obiera tę samą ścieżkę kariery. Wiedział, jak wygląda ta praca od kulis, ile kosztuje wyrzeczeń, stresu i jakie niesie za sobą ryzyko. „Jak miałem dwadzieścia kilka lat i dostawałem różne nagrody, to woda sodowa uderzyła mi do głowy. Zobaczyłem jednak szybko, że kariera biegnie jak sinusoida. To straszliwy zawód. Dla ludzi niesłychanie silnych, a my jesteśmy nadwrażliwcy. Stąd te ciągłe depresje, zaćpania, zapicia. Nie wytrzymuje się tego ekshibicjonizmu permanentnego, tego obnażania się do imentu. Dlatego ciągle powtarzam, że gdybym się drugi raz urodził, to nigdy nie zostałbym aktorem”, mówił Marian Opania w rozmowie z Angeliką Swobodą dla Gazeta.pl z 2015 roku.
Dziś artysta obrałby zupełnie inny kierunek. Były fizykiem jądrowym, stolarzem mebli artystycznych, historykiem albo rzeźbiarzem. „Za wcześnie straciłem ojca. Nie było nikogo, kto mógłby mi wybić to z głowy, a matka miała duszę artystyczną”, tłumaczył w wywiadzie dla Playboya.
Bartosz Opania w sesji VIVY!
Marian Opania ostrzegał syna przed wyborem aktorstwa, ale ten nie słuchał jego przestróg. Postawił na swoim. Dziś ma do zawodu ogromny szacunek. „Do szkoły szedłem z przekonaniem, że będę grał rzeczy istotne, ważne. Że aktor to facet w wojskowej kurtce, który zachowuje swoją niezależność. A teatr jest miejscem wolności. Niestety, rzeczywistość okazała się kompletnie inna. […] Młody człowiek myśli, że będzie grał rzeczy wielkie. Ale potem pojawia się rodzina i człowiek zaczyna z obrzydzeniem grać rzeczy, które musi grać”, mówił w VIVIE.
Pod wieloma względami tacy sami
Aktor uważa, że nie potrafił wybić synowi z głowy zawodu, ponieważ wiele ich łączy. Pod pewnym względami są tacy sami. „Ma tę samą wrażliwość, wyobraźnię, brak odporności na stresy i niekoniecznie umie twardo stąpać po ziemi. Czyli w rodzinie mamy dwóch wariatów. Dlaczego wariatów? Bo w miarę upływu lat coraz częściej myślę sobie – co ja tutaj robię, poważny człowiek, żona, dzieci, wnuki, a ja szlocham nad wyimaginowanymi problemami”, opowiadał.
A jaki jest Marian Opania? Syn nie ukrywa, że tata ma w sobie wiele przeciwieństw – jest spokojny, ale zdarza się mu tupnąć nogą, ale przy tym jest kochający i troskliwy. „Jestem spokojny, cichutki, cieplutki, ale...do czasu. Potrafię być potwornie złośliwy. Na pewno jestem człowiekiem trudnym we współpracy i życiu rodzinnym”, opowiadał o sobie pan Marian [cytat za odquchni.pl]
Aktor bierze do siebie każdą krytyczną uwagę. „Niestety nie posiadam odporności słonia, choć aktor powinien ją mieć. Zawsze przeżywam każdą krytyczną uwagę pod moim adresem. Najgorzej jest wtedy, kiedy czuję, że na scenie albo na estradzie nie docieram do widzów. Dla myślącego człowieka świadomość, że jest się błaznem na sprzedaż, bywa bolesna”, mówił Marian Opania. [cytat za odquchni.pl]
Panowie unikają wspólnej pracy, jednak zdarzają im się spotykania na planie. W serialu Na dobre i na złe Bartosz Opania wciela się w postać Witolda Latoszka, z kolei Marian Opania jest niezapomnianym profesorem Zybertem. Dlaczego na co dzień nie tworzą zawodowego tandemu?
Syna aktora nie chciałby, by ktoś myślał, że to ojcu zawdzięcza pracę. „Mój syn, właśnie z powodu wspólnego zawodu, od zarania miał przechlapane w szkole. Ewidentnie był zdolny, ale koledzy i tak mu dokuczali: Witamy aktora teatru Ateneum [...] I tak bez przerwy... Dlatego on jak ognia unikał kontaktów artystycznych ze mną. Raz graliśmy w Teatrze Telewizji ojca i syna, bardzo fajnie to wyszło. W Ateneum wystąpiliśmy razem w dwóch sztukach. On unika wspólnej pracy, bo wie, jakim jestem wymagającym artystą. I boi się, że najwięcej będę wymagał od niego”, wspominał Marian Opania w Gazeta.pl.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Teresa Lipowska ma tylko jednego syna. Marcin Zaliwski oddaje się nietypowej pasji
Ojciec i syn są dla siebie ogromnym wsparciem. Kiedy potrzebują odskoczni, uciekają do swoich światów. Obaj pasjonują się rzeźbieniem w drewnie, kochają podróże i spędzają czas z najbliższymi. Co ciekawe, jeden z synów Bartosza Opani również związał swoją przyszłość z aktorstwem. Filip Opania jest absolwentem Warszawskiej Szkoły Filmowej. Po tacie i dziadku odziedziczył też zamiłowanie do rzeźbienia i... muzyki!
Całej rodzinie aktorów życzymy wszystkiego najlepszego!
Źródło: Viva, PLAYBOY nr 04, 2014 rok, Tele Tydzień, Interia Film, Weekend Gazeta.pl, TeleShow.wp.pl, Złote Przeboje, Superseriale, odquchni.pl
Bartosz Opania i Marian Opania z żoną, Premiera filmu "Wkręceni 2", 2015 rok
[Ostatnia publikacja treści na Viva Historie 06.02.2024 r.]