Tak alkoholizm wyniszczał Agnieszkę Osiecką. Choroba ją pogrążyła...
„Nawet jako mama dochodząca wybierała alkohol, nie mnie”, mówiła jej córka
Kiedy jej córeczka miała zaledwie sześć lat, Agnieszka Osiecka odeszła od partnera. Mimo że była wybitną osobowością, to przez całe życie walczyła z różnymi demonami. Największym z nich była choroba alkoholowa... To właśnie przez nią stopniowo traciła nad wszystkim kontrolę i wiele razy zawodziła swoje jedyne dziecko. Niemal wszyscy wiedzieli o tym, że wybitna poetka zatraca się w nałogu... Dziś mija 26. rocznica jej śmierci.
Agata Passent o alkoholizmie Agnieszki Osieckiej: „w końcu straciła kontrolę”
Dlaczego piła? Według jej córki początkowo z powodów czysto towarzyskich. Agnieszka Osiecka nie lubiła samotności, często widywała się zatem ze znajomymi i przyjaciółmi. Nieodłącznym elementem spotkań był alkohol, nierzadko w dużych ilościach. Wynikało to z wciąż obecnej w Polsce kultury spędzania wolnego czasu.
Z czasem problem zaczął się pogłębiać. Poetka zostawiła partnera, Daniela Passenta oraz sześcioletnią córkę. Odeszła do innego. Wówczas już zaczęła powoli tracić kontrolę nad piciem. Gdy Agata Passent była w podstawówce, w wieku około 10-11 lat, uświadomiła sobie, że alkohol stał się nieodłącznym elementem życia jej matki.
„Ale nie pamiętam z tego czasu żadnej drastycznej sceny. Jej choroba alkoholowa postępowała powoli. Zaczęło się od tego, że była osobą towarzyską. Nie lubiła samotności. Ciągle się bawiła, wychodziła do znajomych”, wspominała w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim dla „Gazety Wyborczej” w listopadzie 2010 roku.
Niestety, choroba postępowała nieubłaganie. Agnieszka Osiecka pogrążała się w niej coraz bardziej, traciła kontrolę nad wszystkim i z powodu swojego postępowania pod wpływem alkoholu dostarczała córce kolejnych powodów do wstydu.
„Potem przez całe lata była na okrągło w stanie podchmielenia. Długo potrafiła to kontrolować, w końcu kontrolę straciła. Pamiętam uroczystość na zakończenie swoich studiów. Koledzy, ich rodzice, mama z tatą, pełna sala. Prosiłam ją: „Nie pij chociaż dzisiaj”. „Dobrze, córeczko, nie ma sprawy”. A potem się upiła, wszyscy widzieli. Wiecznie te cholerne niespełnione obietnice”, stwierdziła gorzko córka poetki.
Zdarzały się również okresy, w których artystka nie piła. Po nich jednak znowu sięgała po kieliszek. Wówczas wystarczyła niewielka ilość trunku, by się upiła.
„Po długim okresie picia wystarczało pół kieliszka, żeby się zalać. A inni mówili: „Nie jest pijaczką, przecież to był tylko naparstek”, przytacza ich wypowiedzi Agata Passent.
Czytaj też: Dariusz Krupa chciałby odzyskać kontakt z Allanem. Nie rozmawiali ze sobą od lat
Agnieszka Osiecka i Agata Passent
Córka Agnieszki Osieckiej wielokrotnie musiała wyciągać matkę ze słynnego Baru Saks na Saskiej Kępie. Poetka uwielbiała w nim przesiadywać. Według miejskich legend, właśnie tam miała pisać teksty słynnych piosenek oraz wiersze. Niestety, była to też okazja do oddawania się zgubnemu nałogowi. „Nie chciała być wyciągnięta. Wystarczyła wymiana spojrzeń i wiedziałam, że sytuacja jest zaawansowana. Ktoś tam ją potem doprowadzał, bo wśród alkoholików jest cała siatka wzajemnej pomocy i solidarności”, relacjonowała Agata Passent.
Nie inaczej było w trakcie rodzinnych, wakacyjnych wyjazdów. Agnieszka Osiecka w ich trakcie uwielbiała spędzać czas w gronie ludzi i pić. Jej córka w tym czasie siedziała samotnie w pokoju. Czuła się zagubiona i rozbita. Tym bardziej, że matka nie chciała lub nie potrafiła rozmawiać o problemie, który z czasem zdominował jej życie.
„Pamiętam szczere rozmowy o facetach, o miłości, seksie, antykoncepcji. Liczyła, że te nauki pozwolą chociaż mi ułożyć sobie życie rodzinne. Ale o alkoholu nigdy nie mówiła. Próbowałam pytać wprost, potem w listach. „Po co ten alkohol?”, „Dlaczego jesteś smutna?”, „Czy czujesz się samotna?”. Zawsze się wymigiwała, uciekała w jakieś żarty. Albo zaprzeczała. „Znowu piłaś?”. „O, nie, troszeczkę tylko”, podkreślała ponad dekadę temu w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim.
I dodawała, że w otoczeniu słynnej poetki nieustannie walały się butelki po wódce. „Szłam do niej i wszędzie znajdowałam butelki, żelazna klasyka. Dręczyło mnie, że może są jakieś ukryte powody, dla których mama pije. Ale nie mogłam się przebić do prawdy. W końcu zaczęłam szukać tych powodów w sobie”, zwierzała się gorzko Agata Passent.
W jej głowie kłębiły się pytania. Dlaczego mama pije? Dlaczego woli spędzać czas z kolegami od kieliszka a nie ze mną? Czy jest jakiś ukryty powód, dla którego nie wyobraża sobie dnia bez alkoholu? Czy jest we mnie coś, co sprawia, że nie chce spędzać ze mną czasu? W tym niewyobrażalnie trudnym czasie mogła liczyć na tatę. Daniel Passent chodził z córką do lekarzy i poradni. Sam jednak miał taktykę wychwalania Agnieszki Osieckiej, by zrekompensować Agacie Passent koszmar związany z nałogiem byłej partnerki. To tylko pogłębiało traumę. Wody w usta nabierali również przyjaciele artystki. Twierdzili, że „poeci tak mają”. Choroba alkoholowa matki, kłębiące się w głowie pytania i brak poczucia bezpieczeństwa i zrozumienia sprawiły, że córka Agnieszki Osieckiej zachorowała na depresję.
„Włosy wychodziły mi garściami. Chodziłam po szpitalach, bo oczywiście myślałam, że mam raka albo coś równie strasznego”, zwierzała się.
Dzięki terapii w Stanach Zjednoczonych, w których studiowała, zrozumiała, że wina nie leży w niej i że nie jest odpowiedzialna za życie sławnej mamy. To pomogło jej stanąć na nogi i rozpocząć nowe życie. A Agnieszka Osiecka? W notatkach, które codziennie robiła, dawała upust emocjom. Wiedziała, że jest chora. Była na siebie wściekła, ale jednocześnie bezradna. Wyrzuty sumienia jedynie pogłębiały chorobę. W końcu alkoholicy potrafią radzić sobie z emocjami w jeden sposób – pijąc.
Mimo tej niezwykle skomplikowanej relacji, Agata Passent wielokrotnie deklarowała, że mamę kocha. Dba o jej dorobek i pamięć. Nie zamieniłaby jej również na żadną inną mamę... Od niej nauczyła się wrażliwości i miłości do ludzi oraz słuchania ich. Jednocześnie nie robiła z nałogu matki tematu tabu. Po raz pierwszy szczerze opowiedziała o nim w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” w 1997 roku, tuż po śmierci sławnej poetki.
„Wiedziałam, że zrobiłam dobrze. Przeczytałam dużo tego typu wywiadów w prasie amerykańskiej i wszystkie książki profesora Osiatyńskiego. Nie można milczeć, może to kogoś innego uratuje”, podkreślała po latach. Żałuje jednego - że jej mama się nie leczyła...
Agnieszka Osiecka, Warszawa, 01.06.1991.
Przyjaciele o alkoholizmie Agnieszki Osieckiej: „lubiła pić wódkę, alkohol ją rozluźniał”
Temat powrócił w książce „Osiecka. Tego o mnie nie wiecie”. Tam żona Daniela Olbrychskiego, Krystyna Demska-Olbrychska wspominała, jak słynna poetka upijała się w trakcie ich spotkań. „Kiedy przyjeżdżała Agnieszka, całe noce chodziłyśmy po klubach i piłyśmy wódkę. (...) Była alkoholiczką. Pamiętam, jak przychodziłyśmy do Klubu Związków Twórczych we Wrocławiu, a to było w czasach, kiedy nie można było zamówić całej butelki wódki”, relacjonowała.
„Podawano ją w kieliszkach. No więc Agnieszka mówiła: "To poproszę dziesięć pięćdziesiątek". I kelner przynosił tacę z kieliszkami, a potem kolejną i kolejną. Ona lubiła pić wódkę, alkohol ją rozluźniał, była bardziej otwarta, żartowała. Nigdy jednak nie widziałam jej, żeby piła do upadłego. Był moment, że wstawała i szła do pokoju. Do picia na umór miała inne towarzystwo”, tłumaczyła żona słynnego aktora.
Także Hanna Bakuła, bliska przyjaciółka Agnieszki Osieckiej potwierdziła, że w jej domu wielokrotnie odbywały się libacje alkoholowe z udziałem znajomych lub innych uzależnionych.
Hanna Bakuła i Agnieszka Osiecka
Maryla Rodowicz broni Agnieszki Osieckiej: „nie widziałam, żeby ona tak piła”
Nieco odmienne zdanie od reszty bliskich poetce osób ma królowa polskiej piosenki. Twierdzi, że problem alkoholizmu Agnieszki Osieckiej został wyolbrzymiony, także w serialu TVP.
„Przeszkadza mi też ilość alkoholu, który aż wylewa się z ekranu. Agnieszka przez cały czas pije, w ręce trzyma butelkę i pije z gwinta. W każdym odcinku jest dużo tego alkoholu. Znałam Agnieszkę naprawdę długo, bo ponad 20 lat i nie widziałam, żeby ona tak piła. Może wieczorem, może na jakimś spotkaniu, ale w ciągu dnia absolutnie nie”, zapewniała Maryla Rodowicz w rozmowie z serwisem Plejada, oceniając produkcję telewizji publicznej.
Jak było naprawdę? Tego już nigdy się nie dowiemy...
Czytaj też: Marianna Dufek wspomina Kamila Durczoka. Dziennikarz świętowałby dziś urodziny...
Agnieszka Osiecka niemal przez całe życie zmagała się z alkoholizmem:
O walce z nałogiem Agnieszki Osieckiej po raz pierwszy po jej śmierci w 1997 roku opowiedziała jej córka Agata Passent: