Reklama

Już niebawem po raz 91. rozdane zostaną Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej. Przedoscarowe emocje sięgają zenitu również w Polsce, ponieważ w tym roku polska produkcja jest nominowana w aż trzech kategoriach. Film Zimna wojna Pawła Pawlikowskiego walczy o statuetkę dla Najlepszego filmu nieanglojęzycznego, Najlepszego reżysera i za najlepsze zdjęcia. Tegoroczna gala wręczenia Oscarów ma znacznie różnić się od poprzednich lat. Chcąc uczynić ją bardziej atrakcyjną dla widzów, organizatorzy zdecydowali się na kilka zmian. W tym roku impreza odbędzie się bez prowadzącego, a także ma być krótsza niż zazwyczaj. Niestety oznacza to, że nie będzie transmitowana w całości…

Reklama

Skrócona gala rozdania Oscarów

Akademia Filmowa ogłosiła, że postanowiła nie pokazywać widzom wręczenia nagród w czterech kategoriach. Fani kina są zawiedzeni i krytykują tę decyzję. Nie zadowoleni są też Polacy, ponieważ możemy nie zobaczyć, jak statuetkę odbiera jeden z Polaków. Decyzja ta jest związana ze spadającą oglądalnością imprezy. Organizatorzy chcą, by transmisja nie przekroczyła trzech godzin, dlatego, kiedy przyznawane będą nagrody za zdjęcia, montaż, charakteryzację i film krótkometrażowy, widzowie zobaczą reklamy. Będzie można zobaczyć to jedynie w transmisji internetowej.

Decyzja ta wywołuje duże kontrowersje, nie tylko dlatego, że możemy nie zobaczyć, jak nasz rodak, Łukasz Żal odbiera Oscara za najlepsze zdjęcia. Komentujący zwracają uwagę, że osoby nominowane w powyższych czterech kategoriach będą potraktowane niesprawiedliwie. Całe środowisko filmowe nie kryje oburzenia. „Zdjęcia i montaż są u podstaw naszego rzemiosła. One nie są odziedziczone po teatrze czy literaturze, ale są kinem samym w sobie”, napisał na swoim Twitterze oscarowy reżyser Guillermo del Toro.

Reklama

Czy organizatorzy zmienią jeszcze zdanie i wycofają się ze swojej kontrowersyjnej decyzji?

Photoshot/REPORTER/East News
Reklama
Reklama
Reklama