Wraz z wielodzietną rodziną mieszkała w slumsach. Dlatego doceniała wszystko, co dał jej los. Ofra Haza miała świadomość, że jedynie talent jest jej przepustką do lepszego życia. Do dziś jest jedyną artystką z Izraela, której płyty sprzedawane są również w krajach arabskich. Dla wielu była uosobieniem mitu Kopciuszka. Piękna, wrażliwa, popularna. Ale ta bajka nie miała szczęśliwego zakończenia... Zmarła w wieku zaledwie 42 lat z powodu powikłania po zapaleniu płuc. Ale ono było tak naprawdę skutkiem innej choroby - AIDS. Z czasem pojawiła się teoria, że to jej mąż zakaził ją wirusem HIV. On wszystkiego się wypierał, ale... odszedł zaledwie rok po niej. Jakie tajemnice skrywało ich życie? Przypominamy niezwykłą historię Ofry Hazy w 23 rocznicę jej tragicznej śmierci...

Reklama

Ze slumsów na Eurowizję. Ofraza Haza uosabiała mit Kopciuszka

Przyszła na świat 19 listopada 1957 roku w Tel Awiwie jako dziewiąte dziecko swoich rodziców, ubogich żydowskich imigrantów z Jemenu. Miała dwóch braci i sześć sióstr. Cała rodzina żyła biednie w dzielnicy miasta, uchodzącej za slumsy. Mimo tego los uśmiechnął się do Ofry Hazy. Od dzieciństwa ujawniała talent wokalny. W jej domu często wybrzmiewały utwory z charakterystycznym brzmieniem jemeńskiego folku. Przesiąkła nimi i później chętnie wplatała do swoich piosenek, popularyzując w ten sposób rodzimą kulturę.

Przełom nastąpił, gdy miała 13 (według innych źródeł 12) lat. Wówczas dołączyła do obsady Teatru Szchunat Ha-Tikwa. Z nim w latach 1974-1979 wydała cztery płyty i – co najważniejsze – spotkała swojego późniejszego menedżera, kompozytora i autora tekstów Bezalela Aloniego. Był ojcem jej sukcesu. Dzięki niemu zdecydowała się w 1979 roku rozpocząć karierę solową. Wcześniej jednak przez dwa lata odbywała jeszcze obowiązkową służbę wojskową.

Zadebiutowała albumem „About Our Loves (Al Ahavot Shelanu)”. Od początku w swojej twórczości łączyła orientalne, folkowe wpływy z nowoczesnym popem. Każdy kolejny krążek sprawiał, że jej gwiazda błyszczała jaśniej – nie tylko w Izraelu! Stosunkowo szybko zyskała również popularność w krajach Bliskiego Wschodu. Nazywano ją nawet „Izraelską Madonną” lub „Madonną Wschodu”. Dla wielu symbolizowała kulturowy pomost ponad politycznymi podziałami.

Przełomem w karierze Ofry Hazy był udział w 28. Konkursie Piosenki Eurowizji, organizowanym w Monachium w 1983 roku. Była jedną z faworytek. Już wtedy uważano ją za gwiazdę i znaczącą postać dla izraelskiego rynku muzycznego. Ale – jak na ironię – nie wygrała. Musiała ustąpić reprezentantce Luksemburga, zapomnianej już dzisiaj Corinne Hermes. Utwór „Hi (Chai)”, z którym Ofra reprezentowała swój kraj, zajął wówczas drugie miejsce. Przegrała sześcioma punktami: nie otrzymała żadnych not od gremiów jurorskich z Turcji i Cypru.

Zobacz także

Ale tak naprawdę dla siebie tę Eurowizję wygrała. Piosenka, którą wykonała w Niemczech, podbiła europejskie listy przebojów – w przeciwieństwie do tej zwycięskiej! Została później przetłumaczona na trzy inne języki. Dla Ofry udział w wydarzeniu był przełomowy. Jej muzyka dotarła do szerokiego grona odbiorców.

Występ miał również symboliczny wydźwięk. W miejscu organizacji konkursu – Monachium – 11 lat wcześniej doszło do tragicznego zamachu na izraelskich sportowców podczas igrzysk olimpijskich. Stali za nim palestyńscy terroryści: w zdarzeniu zginęło 11 członków ekipy i jeden oficer niemieckiej policji.

CZYTAJ TAKŻE: W dniu śmierci była w ósmym miesiącu ciąży. Brutalne szczegóły morderstwa Sharon Tate

Alert/ullstein bild via Getty Images

Ofra Haza, piosenkarka izraelska w Niemczech, lata 80. XX wieku

Wielka kariera, nominacja do Grammy i muzyka ponad podziałami

Wydawała płytę za płytą. Znakomita większość z nich pokryła się złotem lub platyną. W 1984 roku zrealizowała album „Yemenite Songs” („Shirei Teiman”), który w Europie został wydany rok później. Na nim w sposób nowatorski i absolutnie wyjątkowy połączyła piosenki z dawnych lat, śpiewane przez jej matkę z poezją i brzmieniem tradycyjnych instrumentów. Trzy lata później zaś premierę miał krążek „Shaday”, nagrodzony New Music Award dla najlepszego międzynarodowego albumu roku. Pochodzi z niego przebój „Im Nin'alu”.

Do dziś Ofra Haza jest wspominana dzięki piosence „Temple of Love”, wydanej w 1992 roku. Śpiewa w niej obok Andrew Eldritcha, zaś kompozycja została wydana na singlu formacji The Sisters of Mercy. Co ciekawe, miała premierę już w 1983 roku, jednak została nagrana ponownie dziewięć lat później... W tym samym czasie jej album „Kirya” uzyskał nomincję do Grammy.

Polscy słuchacze kojarzą Ofrę Hazę dzięki piosence „Deliver Us” (Uwolnij nas), którą izraelska megagwiazda nagrała w aż 18 językach! To utwór z filmu animowanego „Książę Egiptu” z 1998 roku. Artystka użyczyła również głosu jednej z postaci: Jokebed – matce Mojżesza, Aarona i Miriam oraz nagrała wiele partii na ścieżkę dźwiękową obrazu. Z kolei w w 1994 roku premierę miał film „Królowa Margot” z Isabelle Adjani w roli głównej, do którego Ofra Haza nagrała piosenkę „Elo Hi” - muzykę do niej skomponował Goran Bregović, serbski artysta, z którym płytę nagrała m.in. Kayah. W tym samym roku wraz z irlandzką piosenkarką Sinead O'Connor izraelska artystka wystąpiła na ceremonii wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla w Oslo. Wykonała wówczas specjalnie napisany na tę okazję utwór „Paint Box”.

Współpracowała zresztą z największymi. Poza wymienionymi byli to m.in. Paula Abdul, Whitney Houston czy Iggy Pop. Przez całe życie Ofra Haza angażowała się w akcje charytatywne, zabiegała również o pojednanie w konflikcie izraelsko-palestyńskim oraz normalizację stosunków między Żydami i Arabami. Do dziś pozostaje jedyną artystką, której płyty są sprzedawane we wszystkich krajach arabskich. Była uosobieniem słowa dialog.

CZYTAJ TAKŻE: Tragiczna śmierć czteroletniego synka była dla Jana Pospieszalskiego ogromnym ciosem

Frank Hempel/United Archives via Getty Images

Ofra Haza, piosenkarka izraelska, Niemcy, 13.06.1988 rok

Wolschina/ullstein bild via Getty Images

Ofra Haza, piosenkarka izraelska, 15.10.1989 rok

kpa/United Archives via Getty Images

Małżeństwo, które kosztowało ją życie. Ofra Haza prawdopodobnie nie wiedziała, że ma HIV

Mimo sukcesów w życiu zawodowym, na miłość czekała dosyć długo. Ślub z biznesmenem Doronem Aszkenazim wzięła 15 lipca 1997 roku. Miała wówczas niespełna 40 lat. Wydawało się, że szczęście wreszcie się do niej uśmiechnęło. Nic bardziej mylnego...

Jej partner miał biologiczną córkę z pierwszego małżeństwa, zaś oboje adoptowali syna Shaia. Starali się o potomstwo – bezskutecznie. Po śmierci Ofry jej mąż ujawnił, że przynajmniej raz poroniła. Podobno czuła, że odchodzi. Na początku 2000 roku nagrała wraz z najlepszymi djami na świecie płytę, na której znalazły się jej największe przeboje w nowych wersjach. Podobno w trakcie prac nad projektem bardzo cierpiała, śpiewanie sprawiało jej wielkie trudności i ogromny ból. Nie poddawała się jednak. Utwór „Forever”, który znalazł się na płycie, miał być swoistym pożegnanie Ofry z bliskimi oraz fanami. Niestety, artystka nie doczekała premiery krążka...

Odeszła 23 lutego 2000 roku. Wszystkie programy nadawane w Izraelu zostały przerwane, by poinformować o śmierci wielkiej artystki. Stacje radiowe natomiast bez przerwy odtwarzały wykonywane przez diwę piosenki. Ówczesny premier kraju Ehud Barak stwierdził, że była wybitną przedstawicielką i emisariuszką izraelskiej kultury. „Ofra wyszła ze slumsów Hatikvah, by osiągnąć szczyt izraelskiej kultury. Odcisnęła na nas wszystkich ślad”, podkreślił. Dodał, że Izrael stracił swój największy diament.

Oficjalną przyczyną śmierci Ofry Hazy były komplikacje po przebytym zapaleniu płuc. Ale krótko po jej odejściu gazeta „Ha-Arec” poinformowała, że badania krwi potwierdziły, że artystka była nosicielką wirusa HIV, który przekształcił się w zespół nabytego niedoboru odporności (AIDS). W kraju rozgorzała dyskusja, dotycząca okoliczności śmierci piosenkarki oraz poszanowania pamięci i prywatności zmarłej. Narastały spekulacje dotyczące tego, kto zaraził ją wirusem. Podejrzenia z miejsca padły na jej męża: znajomi artystki twierdzili, że ona „prowadziła bardzo powściągliwy tryb życia i nie było mowy o żadnej rozwiązłości”.

Mężczyzna odpierał jednak zarzuty i stwierdził, że do zakażenia doszło w trakcie transfuzji krwi w jednym z tureckich szpitali, w którym Ofra Haza przebywała po tym, jak poroniła. Jednak Doron Aszkenazi zmarł niedługo później, 7 kwietnia 2001 roku na zawał serca, spowodowany prawdopodobnie przedawkowaniem narkotyków. Do dziś w wielu publikacjach przyjmuje się, że to on zaraził żonę wirusem HIV, zaś ona długo nie miała świadomości, że jest jego nosicielką. Wersję tę poparł m.in. jej długoletni menadżer Bezalel Aloni – napisał o tym w swojej książce. Faktem jest, że po śmierci Ofry Hazy powołana została specjalna komisja, która miała zbadać czy przy hospitalizacji nie doszło do zaniedbań ze strony lekarzy. W raporcie, który wydano na podstawie jej prac stwierdzono, że „gdyby Ofra poddała się leczeniu wcześniej, można by zapobiec znacznemu pogorszeniu stanu zdrowia, a nawet jej śmierci”.

W uroczystościach pogrzebowych Ofry Hazy wzięło udział kilka tysięcy osób. Jej prochy spoczęły na cmentarzu Yarkon w Petah Tikva niedaleko Tel Awiwu.

W siódmą rocznicę śmierci artystki gmina Tel Awiw-Jafa i Fundusz Rozwoju Tel Awiwu podjęły decyzję o przemianowaniu na jej cześć części publicznego parku w dzielnicy Hatikva Gan Ofra (Park Ofry). Mieści się on na końcu ulicy Bo'az, przy której stał dom rodzinny Hazy. W parku znajduje się m.in. plac zabaw dla dzieci, symbolizujący jej miłość do nich i starej dzielnicy, w której dorastała i do której zawsze z chęcią wracała...

CZYTAJ TAKŻE: Tak dziś wygląda córka tragicznie zmarłego Waldemara Goszcza. Czym zajmuje się Wiktoria?

Źródło: Muzyka.Interia.pl, Plotek.pl, Last.Fm, The Guardian

Frank Hempel/United Archives via Getty Images

Ofra Haza, piosenkarka izraelska, Niemcy, 09.07.1990 rok

David Rubinger/CORBIS/Corbis via Getty Images

s.e.t. / ullstein bild via Getty Images
Reklama

Ofra Haza, piosenkarka izraelska, lata 80. XX wieku

Reklama
Reklama
Reklama