O przemowie Jennifer Coolidge na Złotych Globach mówił cały świat. To niejedyny raz, gdy było o niej głośno
Jakie jeszcze miała wpadki i skandale?
Choć na ekranach kin i telewizorów pojawia się regularnie od 30 lat, większość widzów pamięta ją z kultowej już roli matki Stiflera w American Pie. Nie jest tajemnicą, że wspomniana postać już tak wrosła w popkulturę, że niektórzy fani komediowej serii do dziś nie wiedzą, jak aktorka wcielająca się w seksowną mamę ma naprawdę na imię i nazwisko. Jennifer Coolidge nigdy to nie przeszkadzało, bo jak sama twierdziła, specyficzna rola przyniosła jej w życiu dużo plusów… Jakie tajemnice i skandale są związane z artystką?
Jennifer Coolidge na Złotych Globach – wpadki
Choć największy rozgłos aktorka zyskała po niedawnej ceremonii Złotych Globów, jest jeszcze inna sytuacja, przez którą stało się o nią głośno, miała miejsce o wiele wcześniej. Mowa o telefonie, który kilka miesięcy wcześniej Jennifer Coolidge otrzymała od organizatorów Złotych Globów. To wtedy zaproponowano jej wręczenie statuetki w jednej z kategorii. „O mój Boże, to wielki zaszczyt. Dziękuję bardzo. Bardzo chcę wręczyć tę nagrodę”, miała powiedzieć. Aktorka od razu się zgodziła, ale stres z tym związany zrobił swoje… Gdy tylko się rozłączyła, dostała ataku paniki.
O wiele mniej negatywnych emocji przyniosło 61-letniej gwieździe pojawienie się na scenie imprezy. Choć pomyliła Złote Globy z Oscarami, cały świat wybaczył jej to w sekundę.
Sprawdź też: Żona i dzieci są jego siłą. Maciej Rock na pierwszym miejscu stawia rodzinę
Równie zabawnie, ale i wzruszająco było, gdy gwiazda odbierała statuetkę za rolę w serialu „Biały Lotos”. Przed milionami widzów dała do zrozumienia, że nagroda jest bardzo ciężka. „Nie ćwiczę, a wiecie co to oznacza? Nie potrzymam jej długo", rozbawiła widownię.
Zobacz także
Chwilę później sprawiła, że jej słowa cytował cały świat. „Chcę tylko, żebyście wszyscy wiedzieli, że jako młodsza osoba miałam wielkie marzenia i oczekiwania, ale stało się, wiecie, życie trochę się posypało. Wiecie, myślałam, że zostanę królową Monako, chociaż zrobił to ktoś inny”, zaczęła w swoim stylu, a potem podziękowała reżyserowi nagrodzonego serialu. „Chcę jeszcze tylko powiedzieć, Mike White, że dałeś mi nadzieję na nowy początek, mimo że to już koniec. Ponieważ mnie zabiłeś, ale to nie ma znaczenia. Bo nawet jeśli to już koniec, to tak jakby zmieniłeś moje życie na milion różnych sposobów. Moi sąsiedzi ze mną rozmawiają… Nie, mówię poważnie, żadna z tych osób – nigdy nie zostałam zaproszona na imprezę na moim wzgórzu, a teraz wszyscy mnie zapraszają", mówiła ze sceny Jennifer, a goście Złotych Globów nagradzali ją gromkimi brawami.
„Mike, jesteś wspaniałą osobą. Sprawiasz, że ludzie chcą żyć. A ja nie chciałam. Dziękuję ci”, zakończyła swoje przemówienie, którym skradła całe show.
Kontrowersyjne wyznanie na temat mężczyzn i dziwny wywiad Jennifer Coolidge
Zanim gwiazda zagrała w Białym Lotosie, największą popularność przyniosła jej komedia American Pie. Jej pierwsza część miała premierę w 1999 roku i to od tej pory Jennifer Coolidge jest przez wielu postrzegana poprzez swoją postać – matkę Stiflera.
Aktorka zaskoczyła kiedyś dziennikarzy Variety mówiąc, że rola pozwoliła jej przeżyć chwile, o których nigdy by nie pomyślała… „Sporo zyskałam, grając dojrzałą, pożądaną kobietę. Także w sferze seksualnej. Było wiele korzyści z występowania w tym filmie. Mam na myśli to, że gdyby nie ta rola, to pewnie nie miałabym 200 mężczyzn, z którymi się przespałam", wyznała, a opinia publiczna była w szoku.
Myśląc o dwóch setkach mężczyzn, mówiło się nawet o skandalu. Ostatecznie okazało się, że artystka wycofała się z podanej liczby, choć utrzymywała, że reszta jest prawdą. „Zrobiłam błąd, mówiąc, że dzięki Bogu za ten film, bo dzięki niemu przespałam się z 200 mężczyznami. I posłuchaj, chciałabym powiedzieć, że to jest prawda, ale to była pewnego rodzaju specjalna przesada w ilości, więc cieszę się, że teraz mogę to wyjaśnić. Niemniej faktycznie dzięki temu filmowi zaczęło się mną interesować więcej młodszych i przystojnych mężczyzn", podawało Entertainment Weekly.
Czytaj też: Magda Mołek: spełniona dziennikarka, szczęśliwa mama. Co mówiła o macierzyństwie?
Inną sytuacją, która odbiła się szerokim echem, był wywiad z aktorką, w którym 61-letnia aktorka wyznała, jakie jest jej zawodowe marzenie. „Zawsze chciałam zagrać delfina", mówiła, tym samym zaskakując dziennikarzy Access Hollywood. Słowa koleżanki z Hollywood od razu skomentowała Olivia Wilde, która poza aktorstwem ostatnio zajmuje się też reżyserią. „Sprawię, że to się wydarzy", ogłosiła na Instagramie. Współpraca pań może więc przynieść ciekawy efekt…
Lubicie energię Jennifer Coolidge?