Reklama

Film Bohemian Rhapsody opwiadające historię zespołu Queen osiągnął niebywały sukces i przyniósł jego twórcom liczne nagrody. Nic dziwnego, że pojawiają się plotki, że producenci rozważają jego kontynuację. Okazuje się, że mogą one okazać się prawdziwe, tym bardziej, że historia opowiedziana w filmie kończy się w kulminacyjnym punkcie…

Reklama

Powstanie „Bohemian Rhapsody 2”?

Rami Malek brawurowo wcielił się w rolę Freddie’ego Mercury’ego. Został za nią nagrodzony Oscarem, Złotym Globem i nagrodą BAFTA. To absolutny rekord! Film okazał się też sukcesem kasowym. Wielu widzów czuło jednak niedosyt, ponieważ historia kończy się sceną koncertu Live Aid, najważniejszego w karierze zespołu Queen. Okazuje się, że trwają rozmowy nad kontynuacją filmu, która pokazałaby, co działo się po koncercie. Miałby on opowiedzieć o ostatnich sześciu latach życia legendarnego wokalisty. Freddie Mercury zmarł 24 listopada 1991 roku po walce z AIDS.

Rudi Dolezal, reżyser teledysków Queen, przyznał w wywiadzie dla Page Six, że powstanie kolejnego filmu jest tylko kwestią czasu. Potwierdził też, że zespół Queen prowadzi rozmowy z producentami, lecz nie wiadomo jeszcze, co z nich wyniknie. W jednym z wywiadów potwierdził to też Brian May, współzałożyciel zespołu. „Koncert Live Aid był naturalnym punktem kulminacyjnym. Taki był zamysł od wczesnych wersji scenariusza. My podjęliśmy tę decyzję, aby w ten sposób uhonorować Freddiego. To był najważniejszy koncert w naszej karierze, niezależnie od tego, co mówią internetowi trolle. Kto wie, może powstanie kontynuacja? Mam taką nadzieję!”, mówił.

Reklama

Czekamy na oficjalne potwierdzenie tych informacji. Chcielibyście obejrzeć Bohemian Rhapsody 2?

Materiały prasowe
Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama