W szarym PRL-u była synonimem seksapilu i wdzięku. Kolorowy ptak, którego talent nie został w pełni doceniony. Szokowała, prowokowała, żyła, jak chciała. „Była nieduża, szczupła i miała ogromne oczy, nieprawdopodobnie duże. Od pierwszej chwili pobytu w szkole wiadomo było, że zetknęliśmy się ze zjawiskiem. Szczególnym” - tak Kalinę Jędrusik opisał Gustaw Holoubek. Zbulwersowała Gomułkę na tyle, że rzucił w telewizor kapciem, kiedy zobaczył jej dekolt z krzyżykiem! Do dziś szczegóły jej życia prywatnego wywołują nie lada sensację. Ilu tak naprawdę miała kochanków? Czy naprawdę kąpała się w szampanie? Okazuje się, że... połączył ją płomienny romans z Wojciechem Gąssowskim! Mówiła, że był jej opiekuńczym Kociem...

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 20.06.2024 r.]

Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat: niezwykłe małżeństwo

Kalina miała wszelkie warunki ku temu, żeby stać się naczelną seksbombą PRL-u i tak też się stało. Na ekranie uwodziła swoimi wdziękami – talia osy, piękne włosy i duże piersi. Do tego była bardzo charyzmatyczna, pewna siebie, właściwie bez kompleksów. Według Kazimierza Kutza „gwiazdorstwo pasowało do jej typu urody, chęci prowokowania i kapryśnej osobowości” (cytując za kobieta.pl).

Kiedy skończyła szkołę teatralną, w gdańskim Teatrze Wybrzeże poznała Stanisława Dygata. On był już wtedy znanym pisarzem, a ona wtedy jeszcze nieoszlifowanym diamentem polskiego kina. Wybuchło pomiędzy nimi uczucie, któremu nie przeszkadzała ani 16-letnia różnica wieku, ani fakt, że Stanisław miał żonę i córkę. Córka nigdy Kaliny nie zaakceptowała, a żona, też aktorka, była wcześniej jej koleżanką.

W którymś momencie cała czwórka wraz z teściową zamieszkała w dwupokojowym mieszkaniu. Dygat zaczął nazywać Kalinę żoną, kiedy nie rozwiódł się jeszcze z pierwszą. Sami ochoczo przyznawali, że są dla siebie stworzeni. On chciał z niej zrobić polską Marilyn Monroe, a sam być jej Arthurem Millerem.

Zobacz także

„Byli najbardziej niezwykłym małżeństwem, jakie znałem. Bez grama obłudy i kłamstwa” – opowiadał Kazimierz Kutz (cytując za kobieta.pl). Po kilku latach małżeństwa w sprawach seksu też nie mieli zamiaru się oszukiwać. Z czasem oboje zaczęli romansować na potęgę, niczego przed sobą nie ukrywając. Dygat jej kiedyś powiedział: „Daj spokój, po 10 latach małżeństwa wierność to już zboczenie jest” i o przygody żony nie był nawet zazdrosny.

On sam od seksu wolał komentować mecze bokserskie w telewizji, ale dla niej seks był do życia niezbędny. Kiedy zapytano ją, dlaczego przez ich dom przewija się tyle kochanków, rzuciła: „Nie wyobrażam sobie życia bez seksu. Brak seksu to kalectwo, które trzeba leczyć”.

Na długiej liście amantów Kaliny znalazł się Wojciech Gąssowski. Młody i utalentowany piosenkarz. Nie wiadomo do końca, dlaczego jej Staś chciał poznawać kochanków żony, ale robił to, o każdym wydawał osąd, a jak któryś nie spodobał się Kalinie, to on też miał do niego od razu wrogie nastawienie. Z Gąssowskim było akurat zupełnie inaczej.

Zobacz też: Rodzina i miłość są ich fundamentem. Dorota Kolak i Igor Michalski od ponad 40 lat tworzą szczęśliwy duet!

ANDRZEJ WIERNICKI_FORUM

Kalina Jędrusik i Wojciech Gąssowski przeżyli gorący romans

Właściwie to poznali się w przestworzach, na pokładzie linii lotniczych LOT, w drodze do Wrocławia. Tam rozegrała się pierwsza, romantyczna wymiana spojrzeń przez Kalinę i Wojciecha Gąssowskiego. W marcu 1968 roku aktorka dobiegała czterdziestki i wszyscy mówili już o niej wtedy, że jest wielką gwiazdą. Była rozpoznawalna. On był wówczas 25-letnim piosenkarzem, który znajdował się dopiero na początku kariery, chociaż na koncie miał już główną nagrodę festiwalu Jazz nad Odrą. Później, na imprezie, to właśnie o muzyce będą rozmawiać.

On, o chłopięcym uroku, ale przy tym przystojny i szarmancki, z grzywką zaczesaną na lewy bok, wpadnie jej w oko. Ona też będzie go czarować i roztaczać swój wdzięk, ale Wojtek zdążył mu już ulec jakiś czas temu. To w końcu Kalina. Wkrótce wróci do Warszawy na nagrania dla Kabaretu Starszych Panów, ale potem do niego zadzwoni i umówią się na randkę. Zaprosi go do Szanghaju – restauracji w Warszawie, gdzie można zjeść dobrą chińszczyznę.

Czytaj także: Mieli się ku sobie i flirtowali ze sobą tuż pod okiem jej męża. Co tak naprawdę łączyło Leszka Teleszyńskiego i Małgorzatę Braunek?

MAREK KAREWICZ_FORUM

Tak wyglądało pierwsze spotkanie Kaliny Jędrusik i Wojciecha Gąssowskiego

Przyjeżdża, znowu spóźniona, choć jak zwykle promienna. Wojciech czekał na nią 45 minut, już pod koniec zwątpił, czy Kalina w ogóle się pojawi. Zaczynają znowu rozmawiać o muzyce, potem płynnie przechodzą do innych tematów. Różnica wieku w ogóle im nie przeszkadza, chociaż Kalina potem dowie się, że Wojciech jest kolegą Magdy, córki jej męża, że są właściwie rówieśnikami. Wojciech jeszcze nic nie wie o jej Staśku i o niekonwencjonalnych zasadach, jakie panują w ich małżeństwie.

Kalina szybko mi to wytłumaczyła: że każdy z nich ma swoje życie, są małżeństwem, nie są rozwiedzeni, mieszkają ze sobą. Staś ma swoje sprawy sercowe, Kalina swoje, i jedno nie miesza się w sprawy drugiego”, wyznał Wojciech.

Czytaj też: Zagrał sierżanta Walczaka w „Przygodach psa Cywila”, wielu nie dawało mu szans na karierę. Nazywano go aktorem nieobliczalnym

Jędrusik nazywała go swoim Kociem

Młody artysta na początku jest nieco zdystansowany i mimo fascynacji Kaliną, jest onieśmielony jej osobą. Pierwsze lody jednak bardzo szybko topnieją, a między parą rodzi się gorące uczucie. Trzy miesiące później wyjeżdżają razem do Jastrzębiej Góry. Ten wyjazd to po części ich wspólne wakacje, a po części praca Kaliny, bo wtedy w Chałupach kręcą film Wojciecha Solarza „Molo”, w którym aktorka gra rolę reporterki Wandy. On też zagra w jednej ze scen.

Kalina i Wojtek są nierozłączni, na planie i poza nim. W międzyczasie aktorka pisze do Stasia, że tęskni, że się martwi i żeby przyjechał, ale z drugiej strony czuje się przy Wojtku zaopiekowana i pożądana. Nazywa go potulnie Kociem. On z kolei zacznie ją potem nazywać Dzieciak, przez to jej bardzo dorosłe i bardzo dziecinne zachowanie jednocześnie.

Gąssowskiemu zależy na dobru i wygodzie Kaliny do tego stopnia, że w pewnym momencie pobytu nad morzem wyjeżdża zreperować samochód, bo nie chce, żeby Kalina tłukła się do Warszawy pociągami. Z kolei jak już jest na planie, to otacza Kalinę i jej sprawy szerokim parasolem opieki. Pilnuje, żeby nikt jej nie podjadał posiłków, nie kradł papierosów ani ubrań. Podobno takie rabunki zdarzały się nagminnie.

„Zdzierał z dziewczyn moje sukienki czy pantofle, jak tylko zobaczył na której. Szperał po pokojach i sprawdzał, czy nie ma gdzie mich drobiazgów. Był wściekły z tego powodu i trochę miał racji, bo rzeczywiście wszyscy tak jakoś przyzwyczaili się do tego, że moje rzeczy się bierze, używa, niszczy i bardzo często nie oddaje. No trudno”.

Przeczytaj także: Maria Bojarska i Tadeusz Łomnicki: "Poznałam potwora", mówiła o aktorze jego piąta żona

Zapisał się na liście kochanków Jędrusik, którego lubił jej mąż

Pod koniec lata spotykają się całą trójką w SPATIF-ie: Kalina, Wojtek i Staś. Całe to spotkanie, choć wydawałoby się, że dla Staśka niezręczne, tak naprawdę było przez niego zainicjowane, a bardziej zestresowani byli Kalina i jej kochanek. Dygatowi bardzo zależało na tym, żeby poznał nowego partnera żony. Od słowa do słowa, okazuje się, że Gąssowski jest fanem piłki nożnej i niedoszłym studentem Akademii Wychowania Fizycznego, co bardzo przypadło Staśkowi do gustu. Panowie z miejsca się polubili. Kalina może wtedy odetchnąć z ulgą, bo z przyzwoleniem Stasia jej romans ma przyszłość.

Wojciech Gąssowski z pewnością zapisał się na długiej liście kochanków Kaliny, jako ten, którego polubił Staś. Mąż aktorki obdarzał Wojtka sympatią do tego stopnia, że z czasem panowie mieli własną relację, której Kalina nie współdzieliła, bowiem zaczęli chadzać razem na mecze. A kiedy w mieszkaniu Wojtka był remont, Dygat zaproponował mu, by na ten czas wprowadził się do jego domu. Jego i Kaliny. Gąssowski z oferty skorzystał, co doprowadziło potem do jeszcze jednego przewrotnego wydarzenia w ich życiu.

Zobacz też: Nazywano go Wielkim Zelwerem. Aleksander Zelwerowicz zagrał 800 ról i otrzymał tytuł Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata

Ten romans zakończył się trójkątem

W domu Kaliny pojawiła się również tancerka Małgorzata Potocka, znana jako założycielka grupy baletowej „Sabat”, którą zafascynowało mieszane towarzystwo w domu Dygatów. Z czasem jej wizyty zaczęły być coraz częstsze. „Stanowiliśmy zgodny, przynajmniej przez jakiś czas, trójkąt” – wyznała po latach. I tak jak pomiędzy Kaliną a Wojciechem w przestworzach zaczęło rodzić się uczucie, tak w czasie ich wspólnego mieszkania w trójkącie, zaczęło pikować. Piosenkarz za to coraz bardziej zaczął fascynować się ich nową gościnią.

W końcu Potocka i Gąssowski zakochali się w sobie i przeżyli ze sobą dziesięć kolejnych lat. Podobno Małgosia była jego największą miłością. A Kalina? Nazywana była chwilowym szaleństwem, takim, jakim on był dla niej, bo ona zawsze wracała do Stasia. Nawet jeśli chwilami był to powrót okraszony rozczarowaniem niespełnionej fantazji o pięknym uczuciu. „Myślałam, że to będzie wielka miłość, a to był prowincjonalny romans”, zwykła komentować, a wtedy Staś roztaczał nad nią swoje opiekuńcze ramiona i wyciągał ją ze smutnego stanu.

Zapytany po latach o jego relację z Kaliną, Wojciech Gąssowski odrzekł w ten sposób: „Czy związek z Kaliną był szaleństwem? Takich szaleństw miałem kilka w swoim życiu. Ale nie nazwałbym tego w ten sposób. To normalna rzecz w życiu mężczyzny i kobiety” (cytując za pomponik.pl).

Czytaj także: Żona musiała samotnie wychować trójkę dzieci. Pierwsze małżeństwo Henryka Machalicy nie przetrwało

ARCH FILMU_FORUM
Reklama

Korzystałam z fragmentów książki Uli Ryciak „Niemoralna. Kalina” (Wydawnictwo Literackie).

Reklama
Reklama
Reklama