Późno doczekała się dzieci, mąż wywrócił jej życie do góry nogami. Taka jest Anna Maruszeczko prywatnie
Za parą zarówno szczęśliwe, jak i trudne chwile
Dwadzieścia cztery lata temu jej kariera rozbłysła jasnym światłem. Anna Maruszeczko zaczęła wtedy prowadzić program Wybacz mi, który szybko stał się hitem telewizji TVN. W późniejszych latach dziennikarka współprowadziła też m.in. „Miasto kobiet”, a także miała swój cykl w Dzień Dobry TVN. Czytelnicy z kolei na pewno pamiętają pismo Uroda życia, które przez kilka lat było przez nią prowadzone. A jaka Anna Maruszeczko jest prywatnie? Dom na Podlasiu, mąż i dzieci – to jej cały świat…
[Ostatnia aktualizacja tekstu na VUŻ 27.02.2024]
Mąż Anny Maruszeczko – kto to? Sekret ich relacji
Zdrowa relacja, wyprowadzka za miasto czy pomysł na dziennikarskie studia podyplomowe – wszystko to Anna Maruszeczko zawdzięcza poniekąd swojemu mężowi Andrijowi. Dziś małżonkowie cieszą się codziennością około 160 kilometrów od Warszawy, na Podlasiu.
Co wiemy o ukochanym dziennikarki? „On jest polskim Ukraińcem – jego rodzice zostali przesiedleni z południa na Ziemie Odzyskane w wyniku akcji »Wisła«. On, tak jak ja, urodził się w Koszalinie. Jako nastolatek i później na studiach na Akademii Sztuk Pięknych bardzo intensywnie zaczął to swoje pochodzenie zgłębiać, hołubić (najgorsi są ludzie bez tożsamości!). Wydawał muzykę ukraińską – rocka, ale i etniczną”, opowiadała ulubienica publiczności w 2014 roku.
W magazynie Uroda Życia wyjawiła, że to mąż wymyślił pomysł na przeprowadzkę. „Dawno temu, po pożarze cerkwi na Grabarce – malowanej przez Jerzego Nowosielskiego – jego przyjaciel z uczelni Jarek Wiszeńko, miał ją malować, Andrij trochę mu w tym pomagał. Od tego zaczęły się nasze wypady w tamte okolice. To był przełom lat 80. i 90. Mnie to za bardzo nie ekscytowało, bardzo miastowa wtedy byłam. Ale jego już tam ciągnęło: tam były te dwa żywioły – katolicki i prawosławny, z sąsiadami mógł po ukraińsku porozmawiać… Jeździliśmy więc regularnie: było pływanie łódką po Bugu, ogniska, piwo pod gruszą. Zaczęliśmy się zaprzyjaźniać – i z ludźmi, i z miejscem. Z czasem kupiliśmy kawałek ziemi z widokiem”, czytaliśmy.
Mąż Anny Maruszeczko samodzielnie zaprojektował dom kryty strzechą. „A ja byłam jak prawdziwa żona, co to za mężem idzie. Ale nie czułam presji, nic z tych rzeczy. Po prostu szłam za jego wizją”, opowiadała. Co ciekawe, przez wiele lat mąż dziennikarki był w czołówce twórców reklamy, jako jeden z pierwszych założył małą agencję, która z czasem mocno się rozrosła „Andrij planował przepracować w reklamie rok. Pracował 10 lat. Decyzja o zmianie była z jego strony aktem niebywałej odwagi, zostawił wszystko, co budował przez wiele lat. No i prestiż, apanaże wielkomiejskie, poczucie wpływu. […] Ufam mu i wiem, że to facet, który wie, co robi. A jak nawet się pomyli, wyciągnie wnioski i pójdzie dalej”, opowiadała dziennikarka dekadę temu. „Partnerstwo, elastyczna wymiana ról w małżeństwie daje mi poczucie bezpieczeństwa, mam więcej niezależności”, dodawała.
Partner dziennikarki był jej ostoją także, gdy w 2013 roku ich ukochany dom strawił pożar. „Mieliśmy szczęście, że pożar nie zastał nas śpiących. Dobrze, że straciliśmy tylko pieniądze”, mówiła Anna Maruszeczko, która w chwili wypadku pracowała nad kolejnym artykułu i ogrzewała się przy kominku. W jednej chwili ogień stawał się coraz większy, aż cała posiadłość zamieniła się w popiół. Dzięki zacięciu jej męża dom szybko odbudowano.
Anna Maruszeczko nie pokazuje publicznie ukochanego. W sieci trudno znaleźć ich wspólne zdjęcia.
Anna Maruszeczko, 2009
Dzieci Anny Maruszeczko
Była gwiazda TVN przyznaje, że macierzyństwo w jej życiu pojawiło się późno. Dziś jest mamą 17-letniej córki Sofiji i 19-letniego Andrija. Gdy pierwszy raz narodziło się jej dziecko, otrzymała bardzo interesującą propozycję z TVN Style. Ostatecznie odmówiła, bo zbyt długo czekała na dziecko, by nie mieć czasu się nim cieszyć.
„Dzieci? One nic nam nie odebrały, my z Andrijem nadal jesteśmy freakami, tylko teraz bardziej wiejskimi. Ale sami tak wybraliśmy. Ma to więcej plusów niż minusów, ale wymaga innego planowania. Zaliczamy późne rodzicielstwo – nie dlatego, że tak planowaliśmy, po prostu długo czekaliśmy na dzieci – ale i to ma swoje plusy. Nie musimy się martwić, czy zdążymy zawodowo okrzepnąć, czy wystarczy na mieszkanie itp. Dzieci niczego nam nie odebrały – ani zawodowo, ani towarzysko, wręcz przeciwnie. Są charakterne, a my przy nich szlifujemy swoje charaktery”, czytaliśmy w Urodzie życia z 2014 roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Teresa i Andrzej Starmachowie są milionerami. Rodzice Anny Starmach oddali miastu spory majątek
Dziś dziennikarka nie tęskni za telewizyjnymi kamerami. Spełnia się, prowadząc własny podcast, warsztaty, spotkania z kobietami, a także pisząc.
Annie Maruszeczko życzymy wszystkiego, co najlepsze.
Anna Maruszeczko, 2023
Anna Maruszeczko, Vienio, 2021