W latach 50. Elżbieta Czyżewska i Agnieszka Osiecka były niemalże nierozłączne. Aktorka i poetka tworzyły wyjątkowy duet w życiu prywatnym, wspierały się i razem realizowały szalone pomysły. Jednak dwie bardzo bliskie przyjaciółki zerwały bliską znajomość z powodu publicznie ujawnionych sekretów... Wszystko przez "Białą bluzkę".

Reklama

Elżbieta Czyżewska budziła w wielu koleżankach niepokój. Ale nie w Osieckiej

O wielkiej przyjaźni Czyżewskiej oraz dwa lata starszej Osieckiej wiedzieli wszyscy. Pod koniec lat 50. aktorka śpiewała piosenkę Wojciecha Solorza do tekstu poetki "Kochankowie z ulicy Kamiennej" — nieformalnego hymnu środowiska Studenckiego Teatru Satyryków, z którym obie były związane. Elżbieta Czyżewska trafiła tam w czasie studiów, była to również jej pierwsza styczność ze sceną.

Agnieszka Osiecka pozostawała pod ogromnym urokiem przyjaciółki, która to z kolei w innych koleżankach budziła niepokój oraz zazdrość. Stwierdziła nawet niegdyś, że mężczyźni tracili głowę dla Elki za sprawą "obłędnego biustu, szalenie zgrabnych nóg i najpiękniejszego uśmiechu".

Elżbieta Czyżewska

archiwum Filmu / Forum

"Gdy w 1958 r. pojawiła się w naszym teatrze wszyscy się w niej zakochaliśmy, bo była zjawiskiem niezwykłym. Duża, pyzata buzia, włosy typu siano, odrobina piegów, uroda raczej proletariacka. Obłędny biust, który doprowadzał chłopców do szaleństwa, arystokratyczne dłonie i szalenie zgrabne nogi. Prowadziłyśmy we dwie ironiczny tryb życia. Malowałyśmy włosy na niebiesko, rzucałyśmy narzeczonych dla kawału, jeździłyśmy do różnych miast, chowałyśmy się, kupowałyśmy tanie antyki i oddawałyśmy byle komu" — wspominała poetka. (cyt. za Encyklopedia Teatru)

Zobacz także

Elżbieta Czyżewska i Agnieszka Osiecka. Poróżniła je "Biała bluzka"

Kontakty przyjaciółek nie osłabły nawet po wyjeździe Elżbiety Czyżewskiej do Stanów Zjednoczonych. Aktorka wyemigrowała tam z mężem, korespondentem "New York Times'a", Davidem Halberstamem. Agnieszka Osiecka wielokrotnie bywała w USA, przy każdej możliwej okazji umawiały się na spotkania oraz spędzały godziny na rozmowach. Znały swoje najskrytsze sekrety, dzieliły się niemalże wszystkim... I właśnie to miało doprowadzić do gwałtownego rozpadu ich wieloletniej znajomości.

Elżbieta Czyżewska i David Halberstam

Associated Press/East News

Wszystko przez tekst "Białej bluzki" — książki Osieckiej opowiadającej historię dziewczyny o imieniu Elżbieta. Czyżewskiej wystarczył jedynie jej fragment, aby zrozumieć, że pisarka wykorzystała fakty z jej życia do stworzenia biografii głównej bohaterki. Później doszły ją słuchy o scenicznej wersji przygotowywanej przez przyjaciółkę wraz z Magdą Umer.

Aktorka była zrozpaczona tym, co wieloletnia przyjaciółka zgotowała za jej plecami. Nie chciała, aby jej przeszłość ujrzała światło dzienne w takiej formie. Były to bolesne i najintymniejsze przeżycia związane z pobytem w domu dziecka czy alkoholizmem. Niewiele myśląc, zerwała znajomość z Osiecką raz na dobre.

Osiecka pogrążyła się w nałogu. Nie zdążyła pogodzić się z Czyżewską

Tymczasem Agnieszka Osiecka zupełnie nie rozumiała reakcji przyjaciółki i uznała ją za... przesadzoną. Sama wychodziła z założenia, że przy konstruowaniu postaci literackich oczywistym jest wykorzystywanie elementów z życia osób ze swojego otoczenia.

Przez lata pozostawały skłócone, choć miały kilka podejść ku wzajemnemu zrozumieniu i odnowieniu dawnej znajomości. W latach 90. Osiecka jako pierwsza wyciągnęła dłoń do byłej przyjaciółki. Korzystając z jej dłuższego pobytu w Polsce, za pośrednictwem Janusza Bogackiego zaprosiła ją do udziału w odcinku telewizyjnego programu "Sentymenty". Choć oficjalnie to reżyser odcinka złożył propozycję Czyżewskiej, ona doskonale wiedziała, komu naprawdę to zawdzięcza.

Agnieszka Osiecka, Warszawa 1990 r.

/bpt/ PAP/CAF - Witold Rozmysłowicz

W przerwie między nagraniami pogrążona w zadumie aktorka wyraziła chęć kontaktu z nieobecną tego dnia w studiu Osiecką. Jednak mimo zachęt ze strony Bogackiego ostatecznie uznała, że nie da rady wykonać telefonu do wieloletniej znajomej. Następnie minęły się na hucznych 50. urodzinach Daniela Olbrychskiego — jednak i tamtego dnia nie zamieniły ze sobą ani słowa.

Jakiś czas później Agnieszka Osiecka śmiertelnie zachorowała. Tragiczne wieści dotarły do Elżbiety Czyżewskiej, aktorkę tknęło sumienie. Tuż przed śmiercią pisarki kontaktowała się z Krystyną Jandą, błagając ją o pomoc.

"Tuż przed śmiercią Agnieszki, Elżbieta zadzwoniła do mnie w nocy – proszę cię, idź do Agnieszki z telefonem w ciągu dnia i ja wtedy zadzwonię, uproś ją, żeby przyjęła telefon, muszę się z nią pogodzić przed jej śmiercią. Ale w ciągu dnia Agnieszka była niedostępna, było za późno" — wspominała Krystyna Janda po latach. (cyt. za kobieta.wp.pl)

Aktorka przyleciała w marcu na pogrzeb przyjaciółki. Później pojawiła się na stypie. Zmarła w 2010 r., podobnie jak Osiecka długo chorowała, lecz i w jej przypadku o tych zmaganiach wiedzieli tylko najbliżsi...

Źródło: kobieta.wp.pl, historia.rp.pl

Reklama

Agnieszka Osiecka

Jacek Barcz / Forum
Reklama
Reklama
Reklama