Zofia Zborowska w szczerym wyznaniu o utracie ciąży. Walczyła, by donosić kolejną
„Dokładnie dwa lata temu poroniłam”
Od kilku miesięcy jest szczęśliwą mamą i wraz z mężem, Andrzejem Wroną, wychowuje córeczkę Nadzieję. Droga Zofii Zborowskiej do macierzyństwa nie była jednak łatwa. Aktorka znana z Barw szczęścia ma za sobą trudne chwile spowodowane poronieniem... Kobieta walczyła, by udało jej się donosić kolejną ciążę.
Zofia Zborowska – trudna droga do macierzyństwa
Żona Andrzeja Wrony pięć miesięcy temu urodziła ich pierwsze wspólne dziecko: córeczkę, której dali na imię Nadzieja. Aktorka z powodzeniem łączy pracę zawodową z rolą mamy, a każdą wolną chwilę spędza z rodziną. Z powiększenia rodziny ucieszyli się nie tylko świeżo upieczeni rodzice, ale również dziadkowie. Maria Winiarska, mama Zofii Zborowskiej w rozmowie z reporterką Jastrząb Post wyznała: „Jest ciężko. Jak kończę próby w teatrze, to zaczynam rolę babci i troszkę jest tego dużo. Ale jestem szczęśliwa, że mam chociaż jedną wnuczkę w Polsce. Bardzo się cieszę”.
Droga Zofii Zborowskiej do szczęśliwego macierzyństwa nie była jednak prosta, a aktorka, zanim urodziła Nadzieję, mierzyła się z ciężkimi chwilami i od samego początku zmuszona była przyjmować zastrzyki. Te miały na celu pomóc przyszłej mamie i dziecku dotrwać do dnia rozwiązania. Wszystko przez chorobę powodującą poronienia, z którą zmaga się żona Andrzeja Wrony. „Moja historia macierzyństwa nie jest taka krótka, bo dokładnie dwa lata temu poroniłam. To było bardzo trudne doświadczenie. Potem miałam rok zbierania się i przygotowywania się, żeby spróbować ponownie”, mówiła w rozmowie z portalem Ładne Bebe. „Jeszcze zrobię ci ostatnie badanie, ostatnie. Chcę mieć 100% pewności, zanim ci dam zielone światło na kolejną ciążę. Zrobiłyśmy to badanie i okazało się, że najprawdopodobniej mam zespół antyfosfolipidowy, który powoduje poronienia i może powodować ogromne trudności z zajściem w ciążę”, mówiła w tej samej rozmowie Zofia Zborowska.
Czytaj też: Zofia Zborowska szczerze o kilogramach po ciąży i chęci posiadania drugiego dziecka
Zofia Zborowska z córeczką, Instagram/@zborowskazofia
Zofia Zborowska ma za sobą poronienie
Gdy w końcu aktorce udało się zajść w ciążę jej radość nie trwała długo. Pod koniec trzeciego miesiąca okazało się, że dziecko jest zagrożone. Zofia Zborowska w dalszym ciągu kontynuowała terapię, którą rozpoczęła po pierwszym poronieniu, zrezygnowała także z pracy, by skupić się na sobie i dziecku oraz szczęśliwym dotrwaniu do końca ciąży. „Pod koniec trzeciego miesiąca okazało się, że ciąża jest zagrożona, więc musiałam przez 4 tygodnie leżeć i zrezygnować z dwóch seriali, w których wówczas grałam. Byłam jednak pod świetną opieką. Robiłam sesje medytacyjne, które mi bardzo pomagały. Rozluźniały mnie, a to było wtedy dla mnie i mojego ciała kluczowe. Oczywiście cały czas byłam również w terapii, na którą się zdecydowałam po poronieniu”, opowiadała portalowi Ładne Bebe.
Dokładne badania, dociekliwość lekarki oraz ostrożność Zofii Zborowskiej sprawiły, że aktorce udało się donosić ciążę, a jej córeczka urodziła się zdrowa. Żona Andrzeja Wrony przyznaje, że zdarza jej się otrzymywać wiadomości od innych kobiet, które dziękują jej za to, że powiedziała otwarcie o tym, co przeszła. Ma nadzieję, że dzięki temu uda się uratować przed poronieniem więcej przyszłych mam. „Diagnoza przyszła prawie rok po poronieniu. W Polsce kobiety bada się pod kątem występowania zespołu antyfosfolipidowego czy trombofilii najwcześniej po trzecim poronieniu. A wystarczy po prostu włączyć heparynę i dać kobiecie ogromne szanse na donoszenie ciąży. Szkoda, że to tak wygląda. Zdecydowałam się o tym mówić głośno i już dostaję wiadomości od dziewczyn, które sobie zrobiły badania: „Zosiu, dziękuję. Prawdopodobnie uratowałaś mnie przed poronieniem””, wyznała Zofia Zborowska w rozmowie z portalem Ładne Bebe.
Zobacz także: Zofia Zborowska szczerze o chorobie: „Pamiętam jak zalałam się łzami...”