Reklama

Wczorajszy mecz Polaków przeciwko Irlandii nie należał do najłatwiejszych. Biało-czerwoni musieli grać pogrążeni w żałobie. Dzień wcześniej piłkarski świat obiegła smutna wiadomość o śmierci ich kolegi z boiska, Marcina Wąsa. To kolejny młody piłkarz, który zginął w tym tygodniu...

Reklama

Nie żyje Marcin Wąs

Marcin Wąs miał 36 lat i grał w klubie Targowianka. Wcześniej związany był z klubami: BKS Bochnia, Karpaty Siepraw, Sokoła Kocmyrzów i Garbarni Kraków. Piłkarz, który zawodowo pracował jako żołnierz zginął w wypadku na drodze. Marcin jechał motocyklem w Krakowie. Zderzył się z fiatem seicento, który prowadziła 78-letnia kobieta.

„Według wstępnych ustaleń motocyklista poruszał się lewym pasem, w pewnym momencie zmienił pas na środkowy umożliwiając tym samym kierującej fiatem seicento zawrócenie i wjazd na lewy pas. Po wykonaniu tego manewru kierująca zmieniła jednak pas na środkowy doprowadzając do zderzenia z motocyklem”, powiedział Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Marcin Wąs zginął na miejscu. 78-latka w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. To już kolejna tragiczna śmierć młodego piłkarza na drogach w tym tygodniu. W ciągu ostatnich kilku dni w wypadku na autostradzie zginął 20-letni Krystian Popiela, piłkarz Stali Rzeszów. O życie walczy natomiast 14-letni Mateusz Jacak, piłkarz Znicza Pruszków. Nastolatek stracił przytomność w swoim mieszkaniu. Trafił do szpitala w Otwocku pod Warszawą. Stwierdzono u niego rozległy udar mózgu.

36-letni Wąs był kawalerem. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wypadku.

Reklama

Facebook/Marcin Wąs
Reklama
Reklama
Reklama