Zbigniew i Monika Zamachowscy rozstali się. Razem przeszli naprawdę wiele...
Przypominamy niezwykłą historię ich relacji
Mieli w tym roku świętować siódmą rocznicę ślubu, ale media donoszą o ich rozstaniu. Na początku marca Monika Zamachowska w rozmowie z Faktem przyznała, że oboje ze Zbigniewiem Zamachowskim mają za sobą trzy małżeństwa, więc są w pełni świadomi tego, że każda relacja kiedyś może się skończyć. Dziś wszystko wskazuje na to, że ich związek należy już do przeszłości…
Monika i Zbigniew Zamachowscy rozstali się
W ciągu kilku ostatnich tygodni media dywagowały nad tym, czy Zbigniew i Monika Zamachowscy są jeszcze razem. Para zaczęła się razem spotykać w 2011 roku. O tym związku mówiły media w całej Polsce. Nikt nie wróżył im przyszłości „Ja tej miłości nie szukałam. Zaskoczyła nas”, przyznała dziennikarka w wywiadzie dla VIVY przed laty. Oboje odwrócili się od prasy, by z dala od wścibskich spojrzeń, w spokoju budować wspólne życie. Wielu zadawało sobie pytanie: czy ta miłość przetrwa...
Spekulacje przerwała dopiero informacja o ślubie, który odbył się w kameralnym gronie, w pałacu w Tłokini pod Kaliszem. Monika Zamachowska mówiła wówczas wprost, na czym chce zbudować to małżeństwo: „Na miłości, na przyjaźni, na bliskości, również intelektualnej. Mój tato powiedział, że Zbyszek jest moim pierwszym prawdziwym partnerem intelektualnym. Czytamy te same książki, komentujemy te same artykuły w gazetach, rozumiemy się bez słów. Ale żeby była jasność, czasem się kłócimy. Ja jestem zołzą, a Zbyszek jest uparciuszkiem. Poza tym on się nie nadaje do roli „yes-mena”, czyli że ja coś planuję, załatwiam, a on mówi: „Aha, dobrze, kochanie, tak zrobimy”. O, nie! Zbyszek musi czuć, że bierze udział w każdej decyzji, nawet najdrobniejszej”, przyznała w wywiadzie dla magazynu VIVA!.
Zobacz także: Monika i Zbigniew Zamachowscy obchodzą 9. rocznicę związku
Monika Zamachowska i Zbigniew Zamachowski - jak się poznali?
„Jak każda wielka miłość, znienacka i zaskoczyła nas w naszej obopólnej, choć różnej małżeńskiej samotności. Od tamtej pory wylano na nas wiadra pomyj. Nie będę ci opowiadać, co przeżyliśmy, bo doskonale wiesz. Ale nikt nie wie, że bardzo długo żyliśmy w przekonaniu, że ten związek nie przetrwa. Zresztą Zbyszek nazwał to bardzo precyzyjnie: „My tego nie posklejamy”. Nie posklejamy naszego romansu, nie zbudujemy z niego czegoś trwałego. To jest „mission impossible”. Mamy szóstkę dzieci, mamy naszych – wtedy jeszcze – małżonków, jest za dużo elementów, które do siebie nie pasują. To się nie może udać. Paradoksalnie w podjęciu decyzji pomogła nam żona Zbyszka, gdy powiedziała mu: „Rozwodzę się z tobą, wyprowadź się”. Nigdy tego dnia nie zapomnę, czekałam na Zbyszka w kawiarni Kafka przy ulicy Oboźnej. Przyszedł i powiedział: „Żona się ze mną rozwodzi”.Byliśmy oboje po długim okresie prób i błędów i mieliśmy dość tej szarpaniny. Byliśmy zmęczeni. Szukaliśmy spokoju i jakiejś elementarnej uczciwości wobec siebie, wobec najbliższych. Czekało nas sześć najcięższych miesięcy – od lipca, gdy Zbyszek zrozumiał, że musi się wyprowadzić, do grudnia, kiedy wprowadził się do mnie. To był gorączkowy czas zastanawiania się, przesuwania klocków na planszy naszego życia. Kiedy w końcu podjęliśmy decyzję, poczuliśmy oboje niewyobrażalną ulgę. Odetchnęliśmy. Uznaliśmy, że mamy szansę, jedną na milion, i uczepiliśmy się tego”, opowiadała w wywiadzie dla magazynu VIVA!
Przed laty Monika Zamachowska mówiła wprost: „Nigdy potem nie spojrzeliśmy wstecz i nigdy nie usłyszałam od Zbyszka: „Monika, ja to przemyślałem i jednak nie dam rady. Nie udźwignę tego. Przepraszam cię, ale ja się wycofuję”. Ja również nie powiedziałam niczego takiego Zbyszkowi. Pamiętam pierwsze dni, kiedy zamieszkaliśmy razem. Czuliśmy taką dziecięcą radość, że można być tak blisko ze sobą bez poczucia winy, bez lęku, że zaraz się obudzimy i wszystko zniknie. Potem nie zawsze było tak łatwo”, przyznała.
Historia miłości Zamachowskich
Na początku marca tego roku Monika Zamachowska w rozmowie z Faktem przyznała, że wraz z mężem mają świadomość, że każda relacja kiedyś może się skończyć. Tabloid donosi także, że Zbigniew Zamachowski wyprowadził się, wynosząc z mieszkania na warszawskim Żoliborzu meble. W tym samym czasie na Instagramie Moniki Zamachowskiej pojawiło się zdjęcie salonu. Redakcja Faktu poprosiła byłą gwiazdę programu Pytanie na śniadanie o komentarz w tej sprawie. Prezenterka szybko ucięła rozmowę mówiąc wprost: „Jest mi bardzo ciężko. Ale nie mogę i nie chcę o tym rozmawiać”. Zbigniew Zamachowski na razie nie odniósł się do doniesień o rzekomym rozstaniu z żoną. Wszystko wskazuje na to, że w małżeństwie pary nie dzieje się najlepiej.
Zobacz także: Monika Zamachowska ze łzami w oczach o chorobie syna. „Mam wyrzuty sumienia”
Przetrwać największe kryzysy pomogło im wzajemne wsparcie: „Wiedziałam, że dla tej miłości jestem gotowa dużo zaryzykować. I bardzo dużo zaryzykowałam”, mówiła kiedyś Monika Zamachowska. Mamy nadzieję, że parze uda się dojść do porozumienia...