Wokalista popularnego niegdyś boysbandu N'Sync, Lance Bass, poinformował, że wraz ze swoim mężem, Michaelem Turchinem, powitali na świecie bliźnięta. Mężczyźni zostali rodzicami dziewczynki Violet Betty i chłopca Alexandra, którzy przyszli na świat dzięki surogatce. Świeżo upieczeni ojcowie nie kryją szczęścia.

Reklama

Kim jest Lance Bass?

Lance Bass był członkiem popularnej kiedyś grupy N'Sync, w której występował m.in. wraz z Justinem Timberlake'iem. Otwarcie przyznaje się do swojej orientacji, a sam siebie nazywa „adwokatem gejów”. Od siedmiu lat tworzy związek małżeński z malarzem, Michaelem Turchinem. Mężczyźni bardzo pragnęli mieć dzieci, od początku byli więc nastawienia na metodę in vitro i pomoc surogatki.

Czytaj też: Szczere wyznanie Qczaja: „Chciałbym mieć dziecko, ale będąc gejem w tym kraju…”

ImagePressAgency/face to face/FaceToFace/REPORTER

Lance Bass i Michael Turchin, 2.10.2019, Los Angeles, California

Lance Bass i Michael Turchin zostali rodzicami!

Pierwsze informacje o przyjściu na świat potomka Lance Bass zamieszczał już kilka miesięcy temu. Wraz z mężem wiele lat starali się o dziecko metodą in vitro, jednak próby nie przynosiły rezultatów i często kończyły się poronieniem. Mężczyźni przyznają, że rozważali także adopcję. „Zawsze wiedzieliśmy, że chcemy mieć co najmniej dwoje dzieci. Byłoby miło mieć chłopca i dziewczynkę i doświadczyć pełnię wychowywania obojga. To niesamowite, że nauka zaszła tak daleko. Mam nadzieję, że jeszcze za naszego życia będziemy mogli obserwować, jak cały świat jest w stanie to zrobić”, wyznał Lance Bass.

Zobacz także

13 października matka zastępcza urodziła mężczyznom bliźnięta: chłopca Alexandra i dziewczynkę Violet Betty. Lance Bass pochwalił się radosną nowiną na swoim Instagramie, publikując akty urodzenia dzieci. „Małe smoki już są!! Nie potrafię wyrazić, jak ogromną czuję miłość. Dziękuję za wszystkie życzliwe życzenia. To wiele znaczy. A teraz powiedzcie, jak zmienić pieluchę??! Ahhhhhhhh!”, napisał. Jego mąż z kolei ma nadzieję, że bliźnięta będą ze sobą tak zżyte, jak on sam ze swoją siostrą. „Mam nadzieję, że polubią się wzajemnie. Lubię moją siostrę, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i to było piękne dzieciństwo - zawsze miałem przy sobie najlepszego przyjaciela. Nigdy się nie nudziłem. Taka bliska relacja z rodzeństwem jest bardzo rzadka. To po prostu wyjątkowy związek. Jestem niezwykle podekscytowany”, mówił Michael Turchin.

Reklama

Zobacz także: Depresja, myśli samobójcze, ukrywanie orientacji. Smutne życie bohatera „Skazanego na śmierć”

Reklama
Reklama
Reklama