Reklama

Za chwilę minie dekada, odkąd Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny są parą. Dziś małżonkowie cieszą się szczęściem swoim i czteroletniego synka Liama. Ale jakie były początki ich związku? I która plotka na przestrzeni lat wydaje się dziś sportowcowi najbardziej krzywdząca?

Reklama

Pierwsza randka Mariny Łuczenko i Wojtka Szczęsnego

MaRina i Wojciech Szczęsny pokazali się pierwszy raz publicznie w połowie 2013 roku. Wtedy to pojechali do Gdyni na festiwal Open’er, ale początek ich związku był trochę wcześniej. „Okropnie mi się spodobała, zastanawiałem się, jak zdobyć jej numer telefonu. Jakoś mi się to udało. Trochę jednak musiałem o nią powalczyć. Nie ukrywam tego”, mówił piłkarz w VIVIE!. Teraz z kolei wyjawił, jakie emocje towarzyszyły ich pierwszej randce.

Na kanale Mój pierwszy raz bramkarz wyznał, że gdy udało mu się namówić piosenkarkę na randkę, był po rozstaniu z poprzednią partnerką. Mimo nienajlepszej kondycji zrobił wszystko, by zawalczyć o Marinę Łuczenko. Ostatecznie gwieździe mocno spodobała się w mężczyźnie jedna cecha. „Jak już byliśmy małżeństwem, żona mi powiedziała: "A wiesz, co mi się podobało na pierwszej randce? Że taki pewny byłeś", wspomina teraz sportowiec. „I to zmieniło moje życie, bo dzięki temu jestem szczęśliwym mężem, szczęśliwym ojcem… Gdybym wyszedł na tę randkę tak jak pamiętam siebie w tym momencie, to dzisiaj inaczej wyglądałoby moje życie”, dodał.

ZOBACZ: Marina i Wojciech Szczęsny pokazali wnętrza swojego apartamentu we Włoszech!

MaRina, Wojtek Szczęsny, 2014 Londyn

SB1 / Backgrid UK / Forum

Najgłupsza plotka o Wojciechu Szczęsnym

W tym samym internetowym programie reprezentant Polski został zapytany o najbardziej kłamliwą informację na jego temat. Wtedy Wojciech Szczęsny przytoczył plotkę o nieślubnym dziecku, którego rzekomo był ojcem. „Ktoś, kto jest w tym studiu, napisał na Twitterze, kiedy grałem słabo w piłkę na początku tego sezonu, że wie, czemu Wojtkowi tak słabo idzie — bo ma problemy w życiu prywatnym. [...] Wiśnia (przyp. red. dziennikarz Łukasz Wiśniowski — red.) później się dowiedział, jakie to były rzekome problemy. Okazało się, że mam drugie dziecko, ale już pozamałżeńskie”, opowiadał Wojtek Szczęsny.

Jak zareagował na tego typu doniesienia? „Nawet ja o tym nie wiedziałem, a już się tym przejąłem. Jak coś ci źle idzie, to ludzie lubią dorabiać jakieś historie do tego. Ta już była taka, że — wow, bardzo kreatywnie [...] Jak słyszysz taki temat, to naprawdę tracisz wiarę w ludzi”, zakończył smutno.

Na szczęście w życiu codziennym piłkarza otaczają najbliżsi, którzy troszczą się o dostarczanie mu samych pozytywnych emocji. Oby tak dalej!

Reklama

ZOBACZ: Marina i Wojciech Szczęśni pokazali synka! Do kogo podobny jest Liam?

BARTEK WIECZOREK
BARTEK WIECZOREK
Reklama
Reklama
Reklama