Wojciech Bojanowski przed laty stracił synka. Odwiedził jego grób i zamieścił wzruszający wpis
„Janek był na grobie swojego brata”
Na co dzień relacjonuje wydarzenia i wstrząsające historie w stacji TVN. Przed laty jednak sam mierzył się z wielką tragedią... Wojciech Bojanowski stracił synka, który zmarł jeszcze zanim się urodził. Teraz wraz ze swoją drugą pociechą, kilkuletnim Jankiem, odwiedził grób dzieci utraconych, a także swojego pierworodnego. W mediach społecznościowych zamieścił wzruszający wpis.
Wojciech Bojanowski stracił synka
Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w polskiej telewizji. Wojciech Bojanowski na co dzień relacjonuje nam nawet najbardziej wstrząsające historie, a przed laty, podczas tworzenia jednego z reportaży, dowiedział się, że tragedia dotknęła i jego. Dziennikarz stracił dziecko. Serce jego synka przestało bić jeszcze zanim miał szansę się urodzić... Po raz pierwszy zdecydował się o tym opowiedzieć w 2020 roku. Zamieścił wówczas nagranie, na którym stojąc nad jego grobem wyznał, że miał dziecko, ale w czwartym miesiącu ciąży wraz z ukochaną dowiedzieli się, że chłopiec ma zespół Edwardsa i bardzo małe szanse, by przeżyć.
„Bardzo małe szanse, żeby urodzić się żywym i zdrowym. Ale podjęliśmy decyzję, że spróbujemy. Że może zdarzy się jakiś cud. Może Bóg pomoże. Tak chcieliśmy”, wyjaśnił Wojciech Bojanowski i dodał, że był gotowy na pełną opiekę nad synkiem w domu, tworząc w nim pewnego rodzaju szpital. Niestety maluszek nie zdążył się urodzić... „Po kilkunastu dniach okazało się, że jego serduszko przestało bić”, wyznał dziennikarz. „Pamiętam, jak się wtedy czuliśmy. Wiem, co to znaczy dla rodziców. Myślę, że dowolność, możliwość podjęcia decyzji to coś, co w tej szalenie trudnej sytuacji być może mogłoby się rodzicom po prostu należeć”, tłumaczył Wojciech Bojanowski.
Wojciech Bojanowski, pogrzeb Mariusza Waltera, Warszawa, 21.12.2022
Wojciech Bojanowski wspomina zmarłego synka. Odwiedził jego grób
Teraz w swoich mediach społecznościowych Wojciech Bojanowski podzielił się zdjęciami z cmentarza. Wybrał się tam wraz ze swoim kilkuletnim synkiem, Jankiem. „ Jakiś jestem dzisiaj lekko poskładany, przyznam szczerze”, zaczął swój wpis i dodał: „Janek był na grobie swojego brata, który nie miał okazji, żeby się urodzić żywy. I porozkładał z pięć zniczy po sąsiednich grobach, bo "tamte miały mało", a ten "dzieci nienarodzonych" miał akurat baaardzo dużo...”.
„I zacząłem sobie myśleć o wszystkich »dawczyniach i dawcach« tych zniczy, co oni wszyscy przeżyli, co rozegrało się w ich głowach i generalnie o wszystkich rodzicach, którym przyszło się z tym kiedykolwiek mierzyć...”, czytamy na Instagramie Wojciecha Bojanowskiego.
Zobacz także: Wzruszający wpis Joanny Racewicz przy okazji Wszystkich Świętych. Tak wspomina ukochanego męża...