Reklama

W latach 70. i 80. jej gwiazda świeciła najjaśniej. Te przeboje do dziś nucą kolejne pokolenia. Grażyna Łobaszewska to kobieta-zjawisko. Jej głos jest bardzo charakterystyczny, potrafi przekazać nim cały wachlarz emocji. Jakie tajemnice skrywa jej życie? W latach 80. przeżyła straszny wypadek. Na trasie Poznań-Chodzież w samochód, którym jechała, uderzył TIR. Choć nigdy nie była specjalnie religijna, wyruszając w tę podróż, powiedziała: „No to z Bogiem”. Przeżyła tylko ona i pasażerka, która jej wtedy odpowiedziała. Zobaczyła w tym jakiś znak. Po tym wypadku zaczęła też inaczej patrzeć na życie, dzisiaj mówi, że ważna jest każda chwila, każda godzina.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 20.07.2024 r.]

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 22.08.2024 r.]

Grażyna Łobaszewska wylansowała wielki przebój „Czas nas uczy pogody”

Dziwiła się Annie Jantar, że chciała śpiewać piosenkę „Nic nie może wiecznie trwać”. To było jak kuszenie losu. Grażyna Łobaszewska uważa, że są takie sytuacje, kiedy słowo staje się ciałem...

W latach 70. i 80. była jedną z największych gwiazd. Wylansowała takie przeboje, jak, „Czas nas uczy pogody”, „Całkiem spokojnie wypije trzecią kawę”, „Gdybyś”, „Brzydka ona, brzydki on” (… a taka piękna miłość). Podobno Jan Wołek napisał tę piosenkę o niej, patrząc z góry, jak Grażyna Łobaszewska z narzeczonym wspina się po schodach do jego mieszkania. Sama wokalistka opowiada o tym ze śmiechem. Ma fantastyczny głos, dobrze wypada w jazzie, soulu, w bluesie. Wystarczy posłuchać, jak fenomenalnie śpiewa piosenkę Czesława Niemena „Jednego serca”. Stanisław Soyka mówił, że Łobaszewska to najlepszy soulowy głos w Polsce. Nigdy nie była celebrytką, nie pokazywała się na imprezach, nie opowiadała o sobie. W latach 90. niemal zniknęła z mediów. Jak dzisiaj wygląda życie Grażyny Łobaszewskiej?

Czytaj także: W groźnym wypadku omal nie straciła życia. Ale dzięki niemu poznała drugiego męża

Opole , 01.06.1980. Gra¿yna £obaszewska na XVIII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej. (awol) PAP/Krzysztof Œwiderski
Grażyna Łobaszewska na festiwalu w Opolu, 1980 rok. Fot. KRZYSZTOF ŚWIDERSKI/FORUM

Grażyna Łobaszewska: dorastanie, kariera muzyczna

Grażyna Łobaszewska urodziła się w 1952 roku w Gdańsku, zawsze marzyła, że będzie piosenkarką, jako mała dziewczynka popisywała się podczas rodzinnych spotkań. Mama była pianistką, tata – marynarzem, kochał muzykę, występował amatorsko w orkiestrze. Przywoził z rejsów płyty legendarnej amerykańskiej wytwórni Tamla Motown. „W domu nie słuchaliśmy polskiej muzyki. Ojciec kochał soul, ja się na tym wychowałam”, wspominała. Skończyła szkołę muzyczną w klasie fortepianu, debiutowała w 1971 roku na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Jako młoda dziewczyna dorabiała sobie w chórkach m.in. Haliny Frąckowiaki i Urszuli Sipińskiej. Występowała z kultowym zespołem „Ergo Band”, z którym w 1978 roku wydała funkową płytę: „Ergo Band/Grażyna Łobaszewska". Każdy, kto na nią dzisiaj trafia, jest aż zaskoczony, jak grało się i śpiewało w Polsce w latach 70.!

Z zespołem „Crash" śpiewała m.in. na prestiżowym festiwalu „Jazz Jamboree”. Przyjaźniła się z Jackiem Cyganem, który w 1983 roku napisał dla niej wielki przebój "Czas nas uczy pogody". Krzysztof Ścierański, basista i kompozytor mówił, że Grażyna to „najczarniejsza z białych kobiet”. Porównywano ją z Tiną Turner, Arethą Franklin, czy Billie Holiday.

Zobacz też: Anna Nehrebecka wierzyła, że będzie z pierwszym mężem na zawsze. Zostało jej po nim tylko nazwisko

Zielona Gora, 10.1985. Koncert w Hali Ludowej; n/z Grazyna Lobaszewska.,Image: 586977193, License: Rights-managed, Restrictions: UWAGA!!! Cena minimalna dla publikacja w prasie - 200 PLN, online - 100 PLN, Model Release: no, Credit line: Tomasz Gawalkiewicz / Forum
Grażyna Łobaszeska, koncert w Zielonej Górze, 1985 rok. Fot. TOMASZ GAWAŁKIEWICZ/FORUM

Grażyna Łobaszewska: historia jej małżeństwa

Przez kilka lat mieszkała w Poznaniu. Przeniosła się tam z Gdańska do męża, kierownika zespołu „Ergo Band”. Grażyna Łobaszewska nigdy nie wymienia w wywiadach męża z nazwiska, więc nie ma powodu, żeby to robić. Z zawodu ekonomista, kochał muzykę, wcześniej śpiewał w Poznańskich Słowikach. Jednak ich małżeństwo nie przetrwało. „Zamieszkaliśmy u teściowej, co miało ten minus, że ona najbardziej na świecie kochała mojego męża. Ja gotowałam rosół, ona pomidorową i to się przekładało na wszystko. Mieliśmy z mężem inne charaktery.

Moi rodzice też bardzo się różnili, ale to nie przeszkadzało im być razem. Mama była chodzącym aniołem. Ojciec był inny, totalnie energetyczny, nosiło go po świecie. Bardzo go pod tym względem przypominam” (cytuję za styl.interia.pl). Grażyna Łobaszewska śpiewała wtedy z zespołem Crash, dużo jeździli po Europie, grali w dobrych klubach, na festiwalach jazzowych.

Grażyna Łobaszewska: rozwód, syn

Życie w trasie, na walizkach, częściej w hotelach niż w domu, miało swoją cenę. Małżeństwo się rozpadło. Z tego związku Grażyna Łobaszewska ma dorosłego już syna Michała, który mieszka w Niemczech. Gra na gitarze basowej, nie jest jednak zawodowym muzykiem. Z małym Michałem przenosiła się często z miejsca na miejsce, w sumie blisko 14 razy, syn zmieniał szkoły, ale jakoś dobrze sobie z tym radził. Ostatecznie osiadła w Gdyni, mieszka na wzgórzu, w domu z widokiem na morze. Jest minimalistką, pozbyła się w życiu wielu rzeczy, bibelotów, ubrań, nawet meble oddawała. Śmiała się, że jej dobytek najpierw mieścił się w nysce, a potem wystarczyło auto osobowe.

Zobacz też: Janusz Gajos bił się tylko o jedną kobietę - Barbarę Nabiałczyk. Została jego żoną i matką jego jedynego dziecka

26.08.2016 Opole , Amfiteatr NCPP , koncert zespolu HEY na otwarcie Muzeum Polskiej Piosenki , Grazyna Lobaszewska Fot. Roman Rogalski / Agencja Gazeta
Grażyna Łobaszewska, koncert , 2016 rok. Fot. Roman Rogalski/Agencja Gazeta

Grażyna Łobaszewska: jak dziś wygląda jej życie?

Przez ostatnie lata dużo koncertowała i zawsze zapełniała sale. W rozmowie z Łukaszem Jakóbiakiem powiedziała, że może dlatego, że nie ma jej w mediach, ludzie są jej ciekawi, nie znudziła się, nie opatrzyła. Żal jej jednak, że rozgłośnie grają jedynie jej stare przeboje. Potem słuchacze dziwią się, że ona w ogóle jeszcze śpiewa. „Denerwują mnie takie sytuacje, bo przecież dużo pracuję, a mimo tego w kółko muszę się tłumaczyć. To nie jest fajne. Bo co mam powiedzieć, gdy ktoś z troską mówi: „Szkoda, że pani już nie śpiewa” albo „Dlaczego pani już nie śpiewa?”, mówiła dla jazzforum.com.

Kiedyś bała się ludzi, chciała zaśpiewać i zniknąć. Dzisiaj potrafi rozmawiać z publicznością poprzez piosenki, ale nie tylko. Lubi, kiedy ludzie przychodzą do niej po koncercie. W rozmowie z Anną Gryszkiewicz mówiła: „Publiczność wie, na czyj koncert przychodzi. Wie, czego się spodziewać, ale i my mamy pewność, kto zasiądzie po drugiej stronie. Znają materiał, wiedzą, że nie będzie demolki, nie wyjdziemy na scenę pijani, nie zrobimy chryi, nie wyleci mi pierś z sukienki, mikrofon nie spadnie (…) Ludzie przychodzą, bo chcą po raz kolejny znaleźć się w kręgu uczucia, o którym śpiewam od lat. Angażują się". Grażyna Łobaszewska wydała kilka płyt, m.in. „Dziwny jest” z piosenkami Czesława Niemena i „Sklejam się”. Występuje z zespołem Ajagore, nie brakuje im koncertowych propozycji. A fani pod nagraniami w serwisie Youtube wciąż piszą, że jej muzyka działa na nich kojąco, przywołuje miłe wspomnienia i sprawia, że po prostu łatwiej im się żyje...

Reklama

Czytaj także: Polacy pokochali Lidię Fiedosiejewę-Szukszynę za rolę w „Balladzie o Januszku”. Jak dziś wygląda jej życie?

Reklama
Reklama
Reklama