Polacy pokochali Lidię Fiedosiejewę-Szukszynę za rolę w „Balladzie o Januszku”. Jak dziś wygląda jej życie?
Fot. Vladimir Bogdanov/FotoSoyuz/Getty Images
NIEZWYKŁE HISTORIE

Polacy pokochali Lidię Fiedosiejewę-Szukszynę za rolę w „Balladzie o Januszku”. Jak dziś wygląda jej życie?

Radziecka aktorka wcieliła się w rolę Genowefy Smoliwąs

Marek Teler 20 lipca 2023 07:01
Polacy pokochali Lidię Fiedosiejewę-Szukszynę za rolę w „Balladzie o Januszku”. Jak dziś wygląda jej życie?
Fot. Vladimir Bogdanov/FotoSoyuz/Getty Images

Tak naprawdę nazywa się Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna. Ale do zbiorowej świadomości przeszła jako Genowefa Smoliwąs z „Ballady o Januszku”. Publiczność ceni jej kunszt. Była w czołówce, jeśli chodzi o radzieckie aktorki. Silna osobowość, talent, wyrazistość. Ale w życiu prywatnym aż tak dużego szczęścia nie miała. Wydawało się, że spokój odnalazła u boku piątego męża, ale i to małżeństwo – zawarte już na jesieni życia – zakończyło się. I to w atmosferze skandalu! Od tamtej pory w Rosji nie milkną plotki na temat jej życia prywatnego....

Lidia Fiedosiejewa i Wasilij Szukszyn: muza i jej mistrz

Lidia Fiedosiejewa przyszła na świat 25 września 1938 r. w Leningradzie jako najstarsza z trojga dzieci żołnierza Nikołaja Fiedosiejewa i Zinaidy. W 1956 r. rozpoczęła naukę we Wszechrosyjskim Państwowym Uniwersytecie Kinematografii im. S.A. Gierasimowa (WGIK) w Moskwie. Wśród jej nauczycieli znajdowała się między innymi znakomita radziecka aktorka teatralna, której słowa Lidia zapamiętała na całe życie.

W wywiadzie dla magazynu „Film” z 1986 r. wspominała: „Zadała nam ona na pierwszych zajęciach pytanie: dlaczego przyszliście na wydział aktorski? Wszyscy mówili – ja też – o powołaniu, pięknie, wielkiej sztuce. Pani profesor wysłuchała odpowiedzi, popatrzyła na nas i powiedziała: »Po co tak wiele słów! Wystarczy pięć: Chcę zobaczyć siebie na ekranie«. Byłam szczęśliwa, kiedy to usłyszałam. Tak, ja tylko o tym marzyłam, właśnie dlatego poszłam na studia aktorskie. Zobaczyć siebie na ekranie!”.

Już w 1955 r. zagrała epizodyczną rólkę w filmie „Wesoły chłopak”, a w kolejnych latach wcielała się między innymi w role Tanii w „Maturzystkach” czy Diny w „Dalekim ukochanym”. W 1959 r. wyszła za mąż za aktorka Wiaczesława Woronina, z którym doczekała się córki Anastasii, lecz małżeństwo to zaledwie cztery lata później zakończyło się rozwodem. W 1964 r. na planie filmu „Gwiazdy w morzu” poznała aktora, reżysera i pisarza Wasilija Makarowicza Szukszyna, który wpłynął na całe jej dalsze życie.

W rozmowie z dziennikarką „Filmu” Grażyną Ramotowską tak o nim mówiła: „Zawsze powtarzam, że dzięki niemu się narodziłam jako aktorka, nawet jako człowiek. […] Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, kim bym była – ot, przeciętną aktorką, człowiekiem dobrym (bo, choć może to nieskromne, uważam, że jestem dobrym człowiekiem), ale nie wiedzącym nic o sztuce i życiu. To właśnie on nauczył mnie, czym ma być dla mnie kino: zrozumiałam, że to kontynuacja życia”.

Po zaledwie kilku miesiącach znajomości między Lidią a Szukszynem nawiązał się romans, lecz aktor długo nie był w stanie zostawić dla niej swojej żony. Dopiero kiedy Lidia zaszła w ciążę, zdecydował, że to właśnie u jej boku chce spędzić resztę życia. Ślub pary odbył się w 1967 r., a z małżeństwa tego pochodziły dwie córki – Maria i Olga. Szukszynowie byli całkowicie oddani kinematografii, więc nawet w domu bardzo często toczyli rozmowy na temat aktorstwa i tego, jacy powinni być przedstawiciele tego zawodu.

„Zazwyczaj, kiedy już ułożyliśmy córki spać, siadywaliśmy w kuchni (a mieszkanko było malutkie) i długo w noc toczyły się rozmowy o pracy, o sztuce, życiu, aktorstwie” – wspominała na łamach „Filmu”. Dodawała zarazem, że Szukszyn zwykł jej mówić: „Aktor musi być śmiały, ale nie bezczelny, nie może rozpychać się łokciami. Prawdziwa szuka wymaga pokory”.

Role prostych kobiet, dzielnie walczących z przeciwnościami losu, w wyreżyserowanych przez Szukszyna filmach „Pogwarki” i „Kalina czerwona” przyniosły jej status jednej z największych gwiazd radzieckiej kinematografii, a tym samym zaczęła cieszyć się ogromną popularnością także w innych państwach bloku wschodniego. Oparty na pokrewieństwie dusz związek Lidii i Wasilija trwał jednak tylko siedem lat i zakończył się w tragicznych okolicznościach.

2 października 1974 r. w czasie pracy na planie filmu „Oni walczyli za ojczyznę”, który kręcono na statku „Dunaj”, Szukszyn doznał rozległego zawału serca i zmarł w wieku zaledwie 45 lat. Po śmierci ukochanego męża Lidia postanowiła posługiwać się w pracy aktorskiej podwójnym nazwiskiem Fiedosiejewa-Szukszyna, a w udzielanych wywiadach zawsze podkreśla ogromny wpływ zmarłego męża na całą jej artystyczną karierę.

Czytaj też: Janusz Gajos bił się tylko o jedną kobietę - Barbarę Nabiałczyk. Została jego żoną i matką jego jedynego dziecka 

Lidia Fiedosiejewa Szukszyna, Warszawa, 03.11.1976 r. 

Polacy pokochali Lidię Fiedosiejewę-Szukszynę za rolę w „Balladzie o Januszku”. Jak dziś wygląda jej życie?
Fot. Slawomir Olzacki / Forum

Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna: niezapomniana Genowefa Smoliwąs

Choć Wasilij Szukszyn był miłością życia Lidii Fiedosiejewy-Szukszyny, zaledwie rok po jego śmierci otworzyła ona swoje serce na kolejnego mężczyznę – została żoną młodszego od niej o osiem lat radzieckiego reżysera i operatora filmowego Michaiła Agranowicza. Ich małżeństwo jednak nie przetrwało i zakończyło się rozwodem w 1984 r. Tymczasem aktorka nadal z powodzeniem kontynuowała swoją karierę, grając role w narzuconym jej niejako przez Szukszyna typie.

Trzeba jednak podkreślić, że jednocześnie z powodzeniem grała też w filmach historycznych, jak choćby „Młodość Piotra Wielkiego” z 1980 r., „Vivat, gardemariny!” z 1991 r. czy „Kniaź Jurij Dołgoruki” z 1998 r., a także w filmowych adaptacjach powieści i nowel, m.in. „Małych dramatów” Aleksandra Puszkina czy „Sonaty Kreutzerowskiej” Lwa Tołstoja. W latach 1974–1993 występowała również na deskach Narodowego Teatru Aktorów Filmowych w Moskwie, do którego ściągała rzesze swoich wielbicieli.

Międzynarodowa popularność Lidii Szukszyny sprawiła, że zainteresowali się nią także polscy filmowcy. W 1978 r. Lidia Szukszyna zagrała Jekaterinę Pawłowną w filmie Jerzego Hoffmana „Do krwi ostatniej…”, a rok później w serialu o tej samej nazwie. Prawdziwą popularność wśród polskiej publiczności przyniosła jej jednak rola Genowefy Smoliwąs, matki tytułowego Januszka (w tej roli Jarosław Góral), w serialu „Ballada o Januszku” z 1987 r. w reżyserii Henryka Bielskiego. Z okolicznościami, w jakich Szukszyna otrzymała tę rolę, wiąże się zresztą zabawna anegdota.

Na łamach „Filmu” aktorka wspominała: „Realizowałam wtedy film w Moskwie, w czasie przerwy w zdjęciach pojechałam na kilka dni do Hiszpanii. Kiedy wróciłam, mama powtórzyła mi, że dzwonił polski reżyser, p. Bengalski (tak usłyszała nazwisko), proponując mi główną rolę w swoim serialu. Zainteresowało mnie to tym bardziej, że ze współpracy z Jerzym Hoffmanem miałam jak najlepsze wspomnienia. Bielski dzwonił przez miesiąc i jakoś nie mógł mnie złapać. Potem minął tydzień, dwa – telefonów nie było. Przyznam szczerze, że trochę mnie to ubodło. Znalazł kogoś innego na moje miejsce? Poprzez przedstawicielstwo »Sovexportfilmu« w Warszawie skontaktowałam się z reżyserem. Nasza pierwsza rozmowa telefoniczna trwała półtorej godziny! Już po pierwszych słowach na temat scenariusza wiedziałam, że to rola dla mnie”.

Zobacz też: Po roli w „Balladzie o Januszku” cały kraj go znienawidził. Jak dziś wygląda życie Jarosława Górala?

W związku z tym, że Szukszyna nie znała wystarczająco dobrze języka polskiego, jej rola była dubbingowana przez aktorkę Krystynę Królównę. Sama część kwestii na planie mówiła po rosyjsku, część po polsku. W rozmowie z Grażyną Ramotowską mówiła o swojej roli następująco: „Na pewno moja bohaterka popełniała błędy, ale chciałabym ją zagrać tak, by widz ją usprawiedliwił. Czy zresztą tylko ona była winna? Warunki, otoczenie, czas. Gienia sprząta w zamożnych domach, widzi jak ludzie żyją, chce, żeby jej syn miał lepiej niż ona, to chyba naturalne. Serce matki jest zawsze takie samo…”.

Jako ciekawostkę warto dodać, że pracujący na planie „Ballady o Januszku” scenograf Marek Mierzejewski, którego Lidia Szukszyna poznała w Moskwie na początku lat 80., był w latach 1984–1988 jej czwartym mężem. W polskiej prasie z tego okresu próżno jednak szukać wzmianek na temat tego małżeństwa, a na łamach prasy artystka konsekwentnie występowała jako wdowa po Wasiliju Szukszynie.

Lidia Szukszyna wystąpiła łącznie w ponad osiemdziesięciu filmach. Za swoją wieloletnią działalność artystyczną otrzymała w 1984 r. tytuł honorowy Ludowej Artystki RFSRR, a w 1998 r. prezydent Borys Jelcyn odznaczył ją Orderem „Za zasługi dla Ojczyzny” IV stopnia za wielki osobisty wkład w rozwój kina. Za rolę Genowefy Smoliwąs w „Balladzie o Januszku” otrzymała z kolei w 1988 r. odznakę honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Po raz ostatni widzowie mogli oglądać ją na ekranie w 2018 r., kiedy to zagrała epizodyczną rolę w brytyjsko-amerykańskim serialu telewizyjnym „McMafia”, w którym w jedną z głównych wcieliła się jej córka, aktorka filmowa Maria Szukszyna.

Czytaj również: Była żoną Grabowskiego, u boku satyryka poczuła się wolna. Historia Anny Tomaszewskiej i Krzysztofa Piaseckiego

Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna, maj 2014 r. 

Polacy pokochali Lidię Fiedosiejewę-Szukszynę za rolę w „Balladzie o Januszku”. Jak dziś wygląda jej życie?
Fot. Photoagency Interpress / Russian Look / Forum

Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna: rodzinne konflikty i skandale

W 2013 r. w Rosji głośna była sprawa konfliktu Lidii Szukszyny z najmłodszą córką Olgą, która po piętnastu latach pobytu w klasztorze zaczęła występować w rosyjskich programach typu talk show i opowiadać o tym, jak toksyczna jest jej rodzina. Spór Olgi z matką, która m.in. uniemożliwiała jej kontakt z synem, zakończył się dopiero po siedmiu latach. W międzyczasie 20 listopada 2018 r. osiemdziesięcioletnia Szukszyna wyszła po raz piąty za mąż za muzyka i producenta muzycznego Bariego Alibasowa, lecz ich małżeństwo przetrwało zaledwie trzy lata i zakończyło się rozwodem w marcu 2021 r.

Sprawie rozwodowej pary towarzyszył zresztą głośny skandal. Najpierw aktorka ku zaskoczeniu swoich córek przepisała mężowi swoje mieszkanie, w czasie rozprawy zaczęła zaś utrzymywać, że to Alibasow omamił ją i wykorzystał jej chorobę, aby pozyskać jej posesję. Na łamach rosyjskiej prasy i w serwisach plotkarskich pojawiły się wówczas artykuły krytykujące aktorkę, a nawet sugerujące, że po latach wielkiej filmowej kariery stała się pośmiewiskiem.

Na początku stycznia 2022 r. media w Rosji obiegła z kolei informacja, że wybitna radziecka i rosyjska aktorka przebywa w domu opieki, lecz jeszcze w tym samym miesiącu Olga Szukszyna doprecyzowała, że jej matka udała się tam wyłącznie na serię badań i zabiegów. Na wieść o tym, że Lidia trafiła do domu opieki, przypomniał sobie o niej były mąż i jego rodzina. Syn Alibasowa, Bari Alibasow junior, zaoferował aktorce pomoc, a nawet zasugerował, że może ją… poślubić, aby zapewnić jej całodobową opiekę.

Obecnie 84-letnia aktorka znów przebywa w swoim mieszkaniu w Moskwie i mimo licznych chorób stara się prowadzić aktywny tryb życia. W grudniu 2022 r. pojawiła się w jednym z programów rozrywkowych rosyjskiej stacji NTV, gdzie chwaliła swoją córkę Olgę, z którą po latach odnowiła relację. „Olga mnie rozpieszcza, opiekuje się mną. Mam ogromne szczęście, że ze mną mieszka. Czuwa nade mną bardziej niż nad swoim synem” – mówiła.

W ostatnim czasie plotkowano nawet, że planuje kolejne, szóste już małżeństwo. 35 lat po roli w „Balladzie o Januszku” Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna nadal znajduje się więc w centrum uwagi mediów, choć obecnie już niemal wyłącznie rosyjskich portali plotkarskich. 

Zobacz też: Pierwsza żona Tadeusza Łomnickiego nie była mu wierna. Aktor znał nawet jej partnera

Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna z piątym mężem Barim Alibasowem, maj 2017 r. 

Polacy pokochali Lidię Fiedosiejewę-Szukszynę za rolę w „Balladzie o Januszku”. Jak dziś wygląda jej życie?
Fot. Photoagency Interpress / Russian Look / Forum

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.