Reklama

Tamara Arciuch jest mamą trójki pociech. Aktorka wyznała w jednym z wywiadów, że ostatnie wydarzenia za wschodnią granicą wywołują u jej młodszych dzieci: 12-letniego Michała i 6-letniej Nadii niepokój. Jak gwiazda rozmawia z młodszym synem o wojnie? W jednym z najnowszych wywiadów podkreśliła, że stara się chronić pociechy przed dezinformacją.

Reklama

Tamara Arciuch: jak rozmawia z dziećmi o wojnie?

Wciąż docierają do nas dramatyczne informacje na temat wojny w Ukrainie. U wielu osób wywołują one panikę, lęk, przytłoczenie… To również szczególnie trudny czas dla najmłodszych pociech, które słyszą o traumatycznych wydarzeniach i nie radzą sobie z emocjami. Ważne, by rozmawiać z nimi na temat obecnej sytuacji i weryfikować źródła, z których czerpiemy wiedzę.

Tamara Arciuch i Bartłomiej Kasprzykowski nie ukrywają przed dziećmi faktu, że u wschodnich sąsiadów trwa wojna. Rozmawiają z nimi, zapewniają im poczucie bezpieczeństwa i starają się ograniczać oglądanie telewizji, by nie siać paniki i nie wywoływać emocjonalnych reakcji. Bardzo starannie weryfikują wszystkie treści.

Zobacz też: Beata Kozidrak, Dawid Podsiadło, Margaret... Polscy muzycy przekazali prawie milion złotych na pomoc dla Ukrainy!

MARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTO

„Przede wszystkim staram się nie siać paniki. Bardzo ostrożnie wybieramy z Bartkiem informacje, które weryfikujemy, żeby nie ulegać panice i nie powtarzać fake newsów. Syna staram się po prostu uspokajać. Strach tak czy inaczej się gdzieś pojawia. To naturalne. My, dorośli musimy dbać o to, żeby w razie czego być skuteczni, żeby nasze energia nie zużywała się wyobraźnię i myślenie o tym, co by było, gdyby, tylko na skuteczność działania”, mówiła gwiazda w rozmowie z Michałem Dziedzicem dla Pudelka.

Para stara się tłumaczyć pociechom, że obecnej sytuacji ważna jest pomoc. Córeczka jest jeszcze malutka i nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje. Aktorka nie ukrywa, że 12-letni syn jest wystraszony.

„Rozmawiamy o różnej pomocy, o tym, co można zrobić. Poprzez działanie niwelujemy trochę ten strach. Czujemy, że w pewnych kwestiach mamy siłę sprawczą. Córka jest jeszcze mała, syn ma 12 lat, jest przestraszony. Telewizja nie chodzi u nas non stop”, dodawała w rozmowie z Pudelkiem.

Sprawdź też: Jak świat mody i kultury sprzeciwia się wojnie w Ukrainie?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama