"To cudowne być z kimś tak bardzo, bez reszty"
Damian Brillowski
•
2 grudnia 2021 17:50
Dla Anny Przybylskiej - mimo wielkiej sympatii fanów i dużej popularności jaką zdobyła w młodym wieku - największą wartością była rodzina. Jej marzeniem od zawsze było, aby mieć jak najszybciej własne dzieci. Ona sama jako nastolatka straciła ojca i nie chciała, by podobny los spotkał jej dzieci. Dlatego jak tylko poznała Jarosława Bieniuka wiedziała, że to z nim stworzy upragniony dom. Młodzi poznali się w 1999 roku. Półtora roku później zostali parą. Pomimo że nie ślubowali sobie miłości przed ołtarzem, to i tak traktowali siebie jak małżeństwo. Ania często zwracała się do Jarka „mój mąż”. Oczywiście zakochani mieli w planach ślub, lecz przez okrutną chorobę nowotworową aktorki nigdy do niego nie doszło. Gdy odchodziła miała zaledwie 35 lat. Osierociła trójkę dzieci: Oliwię, Szymona i Jasia.
Najpiękniejsze cytaty Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka o miłości
Poniżej prezentujemy tę wspaniałą parę wraz z dziećmi, gdy byli tak bardzo zakochani i szczęśliwi. Większość zdjęć zostało wykonanych podczas sesji dla magazynu VIVA!. Pod każdą fotografią został umieszczony cytat o miłości, uczuciu i bliskości, jakimi darzyli siebie Anna Przybylska i Jarosław Bieniuk. W rozmowach z dziennikarką Krystyną Pytlakowską nie szczędzili sobie miłosnych wyznań.
Czytaj także: Planowali ślub, nie zdążyli go wziąć... Oto historia miłości Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka
1/9
Copyright @Iza Grzybowska/Voyk
1/9
Gdy się poznali, Ania była mężatką. W wywiadzie w 2005 roku tak mówiła o Jarku: “Chciałam mieć kogoś od początku mojego. Bo mój były mąż przede mną miał dziewczynę, którą kochał. Był więc jak gdyby kimś z odzysku. A dla Jarka jestem pierwszą dorosłą miłością.
2/9
Copyright @Zuza Krajewska/Laf Am
2/9
"Ogromnie mi się podobała, nie chciałem więc, żeby stała się tylko przygodą. Imponowała mi tym ,co robiła zawodowo. Ale dla mnie przez kilka lat była jak owoc zakazany. Żona kolegi. I widziałem jak patrzy na mnie swoimi dużymi ślepiami i wyobrażałem sobie różne rzeczy", wyznał piłkarz
3/9
Copyright @Iza Grzybowska/MOVE
3/9
Miłość do piłkarza powodowała motyle w brzuchu aktorki. "Wiesz, jakie to cudowne być z kimś tak bardzo, bez reszty? Każdemu życzyłabym takiego partnerstwa jak nasze, takiego kibicowania sobie, radości, z jaką reagujemy na swój widok", mówiła.
4/9
Copyright @Marek Straszewski
4/9
„I po co ja mam szukać kogoś innego? Przecież mój Jarek jest "debeściak", nie da się go z nikim porównać. Dobry, przystojny, pięknie umięśniony! Noszę przy sobie jego zdjęcie. Jeśli mam jakąś pokusę, wyjmuję je i myślę: "Gdzie tamtemu do Jarka”, żartowała Ania.
5/9
Copyright @Zuza Krajewska/LAF AM
5/9
Jak w każdym związku, również im zdarzały się kłótnie, ale nigdy nie trwały długo. "Anię łatwo rozśmieszyć. Próbuje nie odzywać się do mnie pół dnia, ale roześmieje się i już jest dobrze", ujawnił piłkarz.
6/9
Copyright @Iza Grzybowska
6/9
Anna zdradziła, że byli trochę jak włoska rodzina. "Jesteśmy krzykliwi, głośni, impulsywni. Potrafię zatrajkotać człowieka na śmierć", podkreślała.
7/9
Copyright @Iza Grzybowska/MOVE
7/9
"Przecież małżeństwo nie musi cały czas wisieć na sobie, żeby było wiadomo, że tych dwoje się kocha. To nie jest tak, że ja i Jarek krążymy gdzieś po dwóch orbitach, które czasami się stykają. Mamy jedną drogę. I kierunkowskaz jeden", przekonywała aktorka.
8/9
Copyright @Kurnikowski/AKPA
8/9
"Z miłością jest jak ze stażem w zawodzie - gdy jest dłuższy, inaczej do niego podchodzisz. Podobnie w związku - po kilku latach jesteśmy zdystansowani, mniej emocji towarzyszy naszej codzienności. Znamy się wzajemnie. Nie popełniamy błędów, jakie mogły zdarzać się na początku", zwierzała się aktorka.
9/9
Copyright @Iza Grzybowska/MOVE, Zuza Krajewska/LAF AM
9/9
Ania była bardzo dumna ze swojej rodziny, z czułością opowiadała o wspólnej codzienności: "Kiedy Jarek wraca z treningu, w domu może zapomnieć o całym świecie. Kładzie się na kanapie, a dzieciaki po nim baraszkują. Przyglądam się im z poczuciem wielkiego szczęścia, że udało nam się zbudować coś wyjątkowego", stwierdziła.
dbrillowski@burdamedia.pl