Sylwia Peretti z synem
Fot. Instagram @sylwia_peretti
O tym jest głośno

Sylwia Peretti po raz pierwszy od śmierci syna zabrała głos. Jej słowa łamią serce

„Tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć”

Marta Nawacka 25 września 2023 10:06
Sylwia Peretti z synem
Fot. Instagram @sylwia_peretti

Dwa miesiące Sylwia Peretti straciła swoje jedyne dziecko. Patryk Peretti wraz z trójką innych młodych mężczyzn, zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Zrozpaczona mama po raz pierwszy od jego śmierci zdecydowała się zabrać głos. Jej post w mediach społecznościowych łamie serca...

Sylwia Peretii straciła jedynego syna

Od tragicznej śmierci syna bohaterki „Królowych życia” minęły już dwa miesiące. Patryk Peretii brał udział w wypadku samochodowym i wraz z trzema innymi młodymi mężczyznami zginął w nocy z 14 na 15 lipca w Krakowie. Po tym wydarzeniu w mediach pojawiła się również lawina hejtu skierowanego w kierowcę pojazdu, jak i jego mamę. Zrozpaczona Sylwia Peretti przez cały ten czas nie była w stanie publicznie zabrać głosu. Teraz zdecydowała się dodać post w mediach społecznościowych, w którym zwraca się do swojego ukochanego jedynaka.

„W ten wieczór czułam dziwny niepokój. Jednak nigdy, nawet w najczarniejszych koszmarach nie pomyślałabym, że los w tak okrutny sposób, postanowi zabawić się naszym kosztem Synek…”, zaczęła swój wpis bohaterka programu „Królowe życia”. Dalsze słowa cierpiącej matki wyciskają łzy z oczu... Patryk Peretti był jedynym dzieckiem celebrytki, a także jej najlepszym przyjacielem. Jak dla każdej kochającej mamy, strata syna jest dla Sylwii Peretti niewyobrażalnym ciosem, po którym nie potrafiła się pozbierać.

„Pożegnanie odebrało mi cząstkę duszy. Ogarnęła mnie pustka, bezradność i niesamowita samotność. Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie na swoją mamę. Byłeś moim jedynym dzieckiem, ale przede wszystkim, byłeś dobrym, skromnym człowiekiem. Tak, jestem dumną mamą! Wychowałam Cię na najlepszego Świętego Mikołaja…”, czytamy.

Czytaj też: Czy Jacek Poniedziałek odszedł z serialu M jak Miłość z powodu coming outu? Prawdę ujawnił po latach

Sylwia Peretii przerwała milczenie. Zwróciła się do ukochanego syna

Dalsza część wpisu Sylwii Peretti łamie serca. Zrozpaczona mama nie ukrywa w nim swojej rozpaczy i tęsknoty. „Moje życie tak naprawdę zaczęło się, gdy Twoje serce we mnie zabiło, a zakończyło się, gdy się zatrzymało. Gdybym mogła jeszcze raz przeżyć moje życie, miałabym Cię jeszcze wcześniej, by móc dłużej Cię kochać. Przez Twoją śmierć odkryłam, że miłość trwa dłużej, niż życie tego kogo kochamy. Daj mi siłę Synek, bym z tęsknoty zbyt szybko nie zostawiła tych, dla których tutaj ja jestem wszystkim…”.

Bliscy celebrytki wiedzą, że Patryk był nie tylko jej synem, ale także najlepszym przyjacielem, który w każdej sytuacji mógł liczyć na swoją mamę. „Ty wiesz, że nie byłeś tylko moim Synem, byłeś moim najlepszym przyjacielem, moim wszystkim. Zawsze mi się zwierzałeś, byłam pierwszą osobą do której dzwoniłeś, gdy pojawiał się u Ciebie jakiś problem, czy niepewność. Długo nie mogłeś odnaleźć swojej drogi, błądziłeś, ale ostatni rok był przełomowy. Przewartościowałeś tak wiele spraw w swoim życiu, tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie – dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów… co tam się wydarzyło, Synek?!”, pisze Sylwia Peretti.

„Jednak na to pytanie, odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija. Byłeś, jesteś i będziesz miłością mojego życia, a to zdjęcie, które wybrałam w Twoją ostatnią drogę, było naszym ulubionym, pamiętasz? Tak bardzo Cię kocham dzieciaku, tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć, bo to już nie jest życie. Brakuje mi tylko jednej osoby, a czuję, jakby nie było nikogo…”, zakończyła swój wpis.  

Zobacz także: Joanna Racewicz straciła męża w Smoleńsku. Teraz obchodziliby 19. rocznicę ślubu

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.