Stanisława Celińska cudem wyszła z nałogu. Wyrozumiałość ze strony dzieci dodała aktorce sił
„Cały czas jestem im bardzo potrzebna”
Choroba alkoholowa wywróciła życie Stanisławy Celińskiej do góry nogami. Do uzależnienia przyznała się jako jedna z pierwszych znanych Polek. Dziś inspiruje, wspiera i dodaje sił tym, którzy zmagają się z podobnymi problemami. W najnowszej rozmowie gwiazda opowiedziała o swojej relacji z dziećmi. Podkreśliła również, jak ważne w obecnych czasach jest wybaczanie…
Stanisława Celińska o swoich dzieciach
Na deskach teatru zadebiutowała w latach 60. Z czasem zaczęła pojawiać się zarówno na małym, jak i dużym ekranie. Stanisława Celińska wystąpiła w tak kultowych produkcjach, jak „Pieniądze to nie wszystko”, „Panny z Wilka”, „Alternatywy 4” czy „Katyń”. Dziś gwiazda może pochwalić się statusem legendy polskiej sceny aktorskiej. Jednak za kulisami rozgrywał się prawdziwy dramat… Artystka ma za sobą bardzo trudne przeżycia.
Gdy jej kariera nabierała tempa, wyszła za mąż za aktora, Andrzeja Mrowca. Para doczekała się dwójki dzieci: syna Mikołaja oraz córki Oli. Z trudem godziła macierzyństwo z karierą zawodową… Do nawarstwiającej się lawiny problemów rodziny doszła w pewnym momencie choroba alkoholowa. I choć Stanisławie Celińskiej udało się pokonać uzależnienie, jej małżeństwo nie przetrwało. Dziś gwiazda otwarcie mówi o tym, co ją spotkało.
Stanisława Celińska, Warszawa, 07.1971
Aktorka pojawiła się niedawno w programie Taka jak Ty. Gdy rozmowa zeszła na temat macierzyństwa aktorka ujawniła, że po tym, jak została mamą, pojawiły się u niej największe problemy z nałogiem.
CZYTAJ TAKŻE: Beata Tyszkiewicz przygotowuje się do świąt. Przy stole wigilijnym zabraknie jednak jednej z córek oraz jej dzieci…
„W związku z tym nie byłam tak sprawna, bo byłam zajęta tym, żeby dojść do siebie. Może dzieci poczuły się zaniedbane… Chociaż tak też nie było, bo ja zawsze byłam z nimi. I zostałam z nimi, chociaż rozstałam się z mężem. Wzięłam na siebie cały bagaż rodzicielski i bardzo się cieszę. Dzięki temu wyszłam z tego wszystkiego. Zajęłam się dziećmi i cały czas jestem im bardzo potrzebna. Można upaść, ale trzeba się podnieść i żyć dalej”, mówiła Mateuszowi Szymkowiakowi.
Stanisława Celińska, Opole, 14.06.2019 r.
Stanisława Celińska wyszła z nałogu. Przestrzegła innych ludzi
W dalszej części rozmowy gwiazda stwierdziła, że do uzależnienia najtrudniej jest się przyznać przed samym sobą. Dodała również, że ostatnie wydarzenia na świecie mogły sprzyjać rozwojowi alkoholizmu u sporej grupy ludzi, którzy w wysokoprocentowych trunkach mogli szukać ucieczki od miażdżącej rzeczywistości.
„To mówię ku przestrodze różnych ludzi. Zwłaszcza teraz, kiedy w czasie pandemii, alkohol może być uważany za jakąś pomoc. To oczywiście nie jest prawda (taki sposób myślenia). Żadna ucieczka nie jest dobra. Trzeba wziąć życie za łeb i walczyć o siebie, walczyć o swoich bliskich. Bardzo trudno jest stanąć przed lustrem i powiedzieć samemu sobie: „Jestem alkoholiczką”.
W pokonaniu nałogu pomogła jej modlitwa. Walka z chorobą trwała kilka lat, lecz dopiero pod wpływem Bożej opatrzności całkowicie pozbyła się alkoholu ze swojego życia. „Wyszłam z tego tylko i wyłącznie poprzez wiarę. Oczywiście potem musiałam się podleczyć, ponieważ organizm był w lekkiej ruinie. […] To był rzeczywiście cud. Cuda się zdarzają i trzeba wierzyć”, kontynuowała artystka, która z nałogu wyszła w wieku 41 lat.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: „Gdy ma się jedno dziecko, to człowiek chce mu wszystko dać”. Ewa Kasprzyk o wyjątkowej więzi z córką
Stanisława Celińska podkreśliła również, że na szczęście nawet choroba alkoholowa nie zdołała zepsuć jej relacji z dziećmi. Aktorka zainteresowała się programem 12 kroków i bardzo szybko przeszła do działania. Mikołaj i Ola nie tylko wybaczyli swojej mamie, ale również bardzo docenili fakt, że w tak brawurowy sposób podjęła ona walkę z chorobą. „To jest cudowne (uczucie). Czasami podczas koncertów mówię ludziom, że wybaczenie jest nam bardzo potrzebne. To nas oczyszcza i daje nam siłę”, podkreślała artystka.
Stanisława Celińska z dziećmi, Warszawa, 01.2000