Reklama

Ryszard Horowitz, polski fotograf, który zrobił międzynarodową karierę, trafił na komendę policji w Nowym Jorku. Wszystko przez to, że kazał grupie młodych ludzi wejść z karabinami na dach wieżowca! Opowiada o tym Romanowi Praszyńskiemu w najnowszym numerze dwutygodnika VIVA!

Reklama

Ryszard Horowitz i terroryzm!

W latach siedemdziesiątych zeszłego wieku działały w USA grupy antyrządowe i antyrasistowskie, jak Czarne Pantery czy Weather Underground. Były to radykalne bojówki, które podkładały bomby. Na Manhattanie wyleciało wtedy w powietrze kilka budynków. Ryszard Horowitz, który był już znanym i cenionym fotografem w Nowym Jorku, dostał zlecenie, aby w piśmie piśmie Esquire zilustrować materiał o terroryzmie. Opowiada w VIVIE!:

Wymyśliłem, że ustawię grupę młodych ludzi z karabinami na dachu szklanego drapacza chmur przy Szóstej Alei i 52 Ulicy. Zdjęcia robiłem im z okna pobliskiego wieżowca. Zrobiła się z tego straszna afera, bo ktoś widząc uzbrojonych ludzi zadzwonił na FBI. Przyjechała policja i o mało nie wystrzelała moich biednych modeli. Mnie wzięto na posterunek policji, bo producent przedsięwzięcia zapomniał poinformować władzę, że taka inscenizacja będzie miała miejsce. Na szczęście skończyło się tym, że dyrekcja magazynu nas wykupiła. Ale relacja nigdy w piśmie się nie ukazała się.

Ryszard Horowitz i Nowy Jork

Ryszard Horowitz słynie z oryginalnych, surrealistycznych zdjęć. W latach 50 zeszłego wieku wyemigrował do USA i zrobił międzynarodową karierę. Dużo podróżuje, ale zawsze wraca do Nowego Jorku. Tam czuje się u siebie.

- Jak się Pan czuje w dzisiejszej Ameryce?

Jestem zżyty z Nowym Jorkiem. Większość życia tu spędziłem. Oczywiście obecna sytuacja polityczna mnie nie uszczęśliwia. Marzę o tym, żeby doszło do zmiany prezydenta. Trump to skandal i pośmiewisko. Media wałkują to na okrągło, najlepiej przestać oglądać telewizję, a prasę czytać w sposób wybiórczy. Na szczęście w mieście życie kulturalne kwitnie.

- Pan zakochany w NY?

To nie kwestia miłości. Jestem po prostu zżyty z tym miastem. Wielki i absolutnie fascynujący kocioł. Po przyjeździe z komunistycznej Polski podobało mi się, jak łatwo było tu otworzyć swój interes. Jak łatwo zająć się własnymi sprawami. Tak długo, jak człowiek nie popełniał żadnej zbrodni i płacił podatki to zostawiali go w spokoju. I dalej zostawiają w spokoju.

O fascynującym życiu słynnego fotografa więcej w najnowszym dwutygodniku VIVA! Na rynku od 21 września 2017.

Wystawa Horowitz Ford Vignale

W galerii Rabbithole art room wystawa reklamowych zdjęć Forda (po raz pierwszy w Polsce), autorstwa Ryszarada Horowitza. Ul. Poznańska 15, Warszawa, 29 września - 15 października 2017 r.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama