Szokujące wyznanie rapera TI o córce: „Chodzę z nią do ginekologa, sprawdzam błonę dziewiczą”
Przesada?
Clifford Joseph Harris Jr., znany szerszej publiczności jako raper TI, zaszokował niecodziennym wyznaniem. Kontrowersyjna metoda wychowywania córki spotkała się z burzliwą reakcją nie tylko internautów, ale także ekspertów. Raper oskarżany jest o naruszanie praw człowieka.
Raper TI sprawdza, czy córka jest dziewicą
Amerykański raper, aktor i prezenter TI ujawnił, że co roku zabiera 18-letnią córkę na badania ginekologiczne. Tym sposobem sprawdza, czy Deyjah Harris pozostaje dziewicą. Praktyka ta uznana jest za „upokarzające i traumatyczne przeżycie” przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).
Muzyk opowiedział o edukacji seksualnej swoich dzieci podczas nagrywania podcastu Ladies Like Us. „Nie tylko rozmawiamy o seksie, ale co roku zapisuje ją do ginekologa, aby sprawdzić jej błonę dziewiczą. Tak, chodzę z nią… I powiem, że chociaż miała 18. urodziny, błona pozostaje nienaruszona”. Eksperci zwracają uwagę, że o takich sprawach nie powinno się mówić głośno, szczególnie, że dotyczą nastolatki, która może to wszystko odebrać zbyt osobiście.
Raper przyznał, że lekarz poinformował go o innych, nie wiążących się z aktywnością seksualną, formach przerwania błony dziewiczej, jak jazda na rowerze, jazda konna, czy lekkoatletyka. „Odpowiedziałem: słuchaj, doktorze, ona nie jeździ na koniach, nie jeździ na rowerze, nie uprawia sportu. Po prostu sprawdź jej błonę dziewiczą i pokaż mi moje wyniki”. Warto zwrócić uwagę, że powiedział moje wyniki, a nie córki.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Rada Praw Człowieka ONZ i organizacja ONZ Kobiety stanowczo potępiły podobne testy na dziewictwo w 2018 roku. „Ta medycznie niepotrzebna i często bolesna, a także upokarzająca oraz traumatyczna praktyka musi się skończyć. Nie istnieją dowody na to, że którakolwiek metoda może udowodnić, czy kobieta lub dziewczyna odbyła stosunek pochwowy, czy nie”. Takie testy traktowane są jako „napaść na młode kobiety”.
TI musi się teraz zmierzyć z lawiną krytyki i gniewnymi komentarzami setek oburzonych internautów. Raper nie skomentował burzy medialnej, jaką wywołał, ale zrobiła to jego córka. Chociaż się nie wypowiedziała, polubiła kilka wymownych postów na Twitterze, potępiających działanie jej ojca. Zachowanie rapera określono w nich jako „obrzydliwe i zaborcze”, a także zasugerowano, że ma problem z „nadmierną kontrolą”.