Patrick Swayze i Jennifer Grey niechętnie grali parę kochanków w Dirty Dancing. Nieznane fakty o kultowym filmie
Czego jeszcze nie wiesz o znanej produkcji?
- Kamila Geodecka
Najdłuższe kolejki w wypożyczalniach kaset i płyt ustawiały się właśnie po „Dirty Dancing”. W niektórych punktach były nawet specjalne zapisy i długie listy oczekujących. Czasy się zmieniły, a oglądanie filmów stało się dużo prostsze. Powstaje ich coraz więcej i więcej, ale „Dirty Dancing” wcale nam się nie znudziło! Sama realizacja filmu nie była jednak tak bezproblemowa, jak mogłoby się wydawać. O role ubiegało się wiele osób, potem aktorzy na planie się kłócili, nie obyło się także bez wypadków.
„Dirty Dancing” bez Patricka Swayzego i Jennifer Grey
Dziś nie wyobrażamy sobie „Dirty Dancing” bez Patricka Swayzego i Jennifer Grey. O główne role do tego filmu starało się jednak wielu innych aktorów. Poszukiwania tancerza, który mógłby zagrać rolę Johnny’ego Castle’a, były długie i żmudne. Eleanor Bergstein, scenarzystka i producentka filmu, szukała idealnego mężczyzny i przeglądała zajęcia aktorów. Miała w głowie swoją wizję i doskonale wiedziała, jakiego typu urody poszukuje. W końcu to ona była... pierwowzorem Baby! To na nią tak mówili w młodości, to ona wyjeżdżała z ojcem-lekarzem nad jezioro i to ona tańczyła wyuzdane tańce (z angielskiego „dirty dancing”) w piwnicach. Wiedziała, że Johnny Castle musi być mężczyzną o opadających powiekach i w końcu odnalazła swój ideał: Patrick Swayze! Problem pojawił się, gdy okazało się, że aktor ma wpisane w swoim CV, że... nie tańczy.
Poszukiwania trwały, kolejni aktorzy pojawiali się na castingach, ale żaden z nich nie miał tych idealnych oczu. Czasu jednak było jak na lekarstwo i autorzy filmu musieli wybrać kogoś o oczach nieidealnych. W ostatnim momencie okazało się jednak, że Patrick Swayze tańczy, i to bardzo dobrze! Jest synem najlepszej instruktorki tańca w Teksasie i występował już w reklamach i filmach w roli tancerza. Przyszedł na zdjęcia próbne. Był idealny.
W nastoletnią Baby chciały się wcielić między innymi Sarah Jessica Parker, Debra Winger czy Kyra Sedgwick. W końcu zostały tylko dwie kandydatki: Sarah Jessica Parker i Jennifer Grey. Kto wygrał ten aktorski pojedynek? Doskonale wiemy! Jennifer Grey na castingu musiała udowodnić, że będzie w stanie zagrać nastolatkę. Na przygotowanie się miała raptem kilka minut. 26-letnia aktorka pokazała jednak, że świetnie sprawdzi się w roli 16-letniej Frances. Zachwyciła producentów filmu, i mimo że nie wszystkim się to podobało, decyzja zapadła i żadna inna aktorka nie wchodziła już w grę.
Czytaj także: Poznajcie brata Patricka Swayze! Ma naprawdę nietypowe hobby
Patrick Swayze i Jennifer Grey: kłótnie na planie
Oglądając „Dirty Dancing”, od pierwszych scen możemy poczuć, że między Johnnym a Baby jest chemia. W rzeczywistości jednak Patrick Swayze i Jennifer Grey niechętnie grali role kochanków. Między aktorami dochodziło do kłótni i słownych przepychanek. „Mieliśmy kilka spięć, gdy byliśmy zmęczeni lub gdy dzień filmowy był długi. Jennifer wydawała się szczególnie emocjonalna i czasami wybuchała płaczem, gdy ktoś ją krytykował. Innym razem wpadała w głupkowate nastroje, zmuszając nas do ciągłego powtarzania scen, ponieważ zaczynała się śmiać” – pisał Patrick Swayze w swojej autobiografii. Jedną z takich scen, w których Jennifer Grey nie mogła opanować chichotu (co doprowadzało jej filmowego partnera do furii), była lekcja tańca, gdy Johnny przesuwa dłoń wzdłuż ciała Baby – te emocje nie były wyreżyserowane!
Sama Jennifer Grey także miała powody ku temu, by wściekać się na swojego filmowego partnera. Patrick Swayze potwornie się spóźniał, a ona zawsze była punktualna i gotowa do pracy. To jednak nie było najgorsze. Aktor uparł się, że w scenie, w której Johnny i Baby uczą się tańczyć na kłodzie, nie może być dublerów i kaskaderów. Jennifer Grey była przerażoną przepaścią, a Patrick Swayze starał się tańczyć na konarze drzewa, aż w końcu stracił równowagę, upadł i nabawił się poważnej kontuzji kolana. Był szpital, była rehabilitacja, były kolejne opóźnienia, a Jennifer Grey była coraz bardziej wściekła.
Skąd ta wzajemna niechęć aktorów? „Dirty Dancing” to nie był pierwszy film, w którym Patrick Swayze i Jennifer Grey razem zagrali. W 1984 roku nakręcili „Czerwony świt” i prawdopodobnie wtedy dochodziło między nimi do pierwszych starć. Producenci „Dirty Dancing” byli świadomi tego, że między aktorami grającymi główne role jest pewne napięcie i długo zastanawiali się nad tym, czy obsadzenie ich w roli kochanków jest dobrym pomysłem. Patrick Swayze i Jennifer Grey pokazali jednak, że są profesjonalistami i w czasie kręcenia scen odstawiali na bok swoje prywatne konflikty.
Czytaj też: Historia jednej roli: Jennifer Grey, „Dirty Dancing” i wypadek, który zakończył jej karierę
„(I’ve Had) The Time of My Life”
„Dirty Dancing” ma kilka scen, które przeszły do historii kina. Jedną z nich jest oczywiście finałowy taniec pary kochanków. W tle słyszymy piosenkę „(I’ve Had) The Time of My Life”, a Baby biegnie w stronę swojego ukochanego. Ten z gracją ją podnosi, a ona uśmiechnięta unosi się w powietrzu przez kilka sekund. Nagrywanie tej sceny było jednak dla aktorów koszmarem. Było późno, wszyscy byli zmęczeni. Patrick Swayze wcześniej musiał 12 razy zeskakiwać ze sceny, aż w końcu uszkodził sobie kolano. Jennifer Grey rozpędzała się parokrotnie, ale unoszenie jej nie wychodziło perfekcyjnie. Jeszcze raz i jeszcze raz aż w końcu się udało! Gdy Baby wróciła na ziemię, padły wyczekiwane przez całą ekipę filmową słowa: „Koniec zdjęć”.