Ołena Zełenska zawsze wspierała męża, dzisiaj u jego boku zdaje najtrudniejszy w życiu egzamin
„Kandydowanie w wyborach prezydenckich to nie jest nowy życiowy projekt, to jest zmiana całego życia”. Kim jest pierwsza dama Ukrainy?
- Agnieszka Dajbor
Drodzy Czytelnicy! Kiedy w piątek 4 marca zamykamy ten numer VIVY!, inwazja Rosji na Ukrainę trwa nadal. Mylnie wydawało nam się, że tragedia wojen XX wieku na zawsze przekreśli zbrodnicze plany przywódców. Chcieliśmy wierzyć w to, o czym śpiewał John Lennon w swojej słynnej pieśni manifeście „Imagine”: „Wyobraź sobie wszystkich ludzi żyjących w pokoju. Możesz powiedzieć, że jestem marzycielem, ale nie jestem sam (…)”. Po raz kolejny jednak okazało się, że jeden człowiek może zmienić nie tylko bieg historii, ale los milionów ludzi. W tych tragicznych dniach solidaryzujemy się z Ukrainą! Podziwiamy postawę prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, jego żony Ołeny i wszystkich mieszkańców Ukrainy, którzy stanęli do walki o ojczyznę i najważniejsze wartości: niepodległość, demokrację, honor, pokój, wiarę i miłość. Pomóżmy Ukrainie! To nasz moralny obowiązek.
Kim jest pierwsza dama Ukrainy?
Gdy zamykamy ten numer, nie wiadomo, co dokładnie dzieje się z Ołeną Zełenską i gdzie się znajduje. Ale na pewno jest w swoim kraju. Zawsze wspierała męża, dzisiaj u jego boku zdaje najtrudniejszy w życiu egzamin jako żona, matka i pierwsza dama Ukrainy.
Ołena Zełenska zawsze lubiła być w cieniu, nie potrzebowała sławy ani blasku fleszy. Teraz znalazła się w centrum uwagi całego świata. Wszyscy chcą wiedzieć, co się z nią dzieje, co myśli pierwsza dama Ukrainy, jaką ma historię. Kiedy kilkanaście godzin po inwazji Rosji na Ukrainę zamieściła przejmujący wpis, cytowały go wszystkie media: „Nie będę panikować i płakać. Będę spokojna i pewna siebie. Moje dzieci patrzą na mnie. Będę obok nich. I obok mojego męża. I z Wami. Kocham Was. Kocham Ukrainę”, czytali ludzie na całym świecie. A Ukraińcy odpowiadali: „Najlepsza pierwsza dama! Kochamy naszą Ukrainę!”, „Ucałuj prezydenta w imieniu ludzi!”.
Chwilę wcześniej, 24 lutego, w gronie najbliższych Ołena Zełenska obchodziła 44. urodziny. Jej mąż nawet w gorącym czasie nie zapomniał o rocznicy żony i napisał dla niej wiersz. Ona w mediach społecznościowych wyznała: „Życzę każdej kobiecie takiego spojrzenia, jakim Ty mnie obdarzasz. Tak wyglądają tylko ci, którzy szczerze kochają. Zawsze czuję Twoją miłość. Dopóki tak na mnie patrzysz, niczego się nie boję”.
Już na drugi dzień, 25 lutego, o świcie na Ukrainę spadły bomby, zaczęła się wojna, od tamtej pory płoną miasta, giną bezbronni ludzie, dzieci. Ukraińcy heroicznie walczą o wolność ojczyzny. Wołodymyr Zełenski wiedział, że nie opuści kraju. Kiedy Amerykanie zaproponowali mu pomoc w ewakuacji, powiedział: „Potrzebuję broni, a nie podwózki”. Te słowa przeszły już do historii. Ołena zdecydowała, że zostanie przy nim i będzie go wspierać, tak jak zawsze przez 18 lat ich małżeństwa. Nie poddała się strachowi, chociaż wiadomo, że prezydent i jego rodzina są zawsze pierwszym celem agresora. Podtrzymywała rodaków na duchu. „Mówi się, że wielu to tłum”, pisała. „To nie dotyczy nas. Bo tysiące Ukraińców to nie tłumy. To jest armia!”.
Zobacz też: Rodzina jest dla Wołodymyra Zełenskiego najważniejsza: „Zostawmy naszym dzieciom kraj, z którego będą dumne”
Ołena Zełenska, Wołodymyr Zełenski podczas obchodów 29. Święta Niepodległości w Kijowie, 24 sierpnia 2020
Lubiłam moje życie
Kiedy w październiku 2019 roku brała udział w sesji dla ukraińskiego „Vogue’a”, świat był inny. Jej mąż kilka miesięcy wcześniej brawurowo wygrał drugą turę wyborów prezydenckich. Czuło się falę entuzjazmu, która wyniosła go do władzy. Był młodym prezydentem, wybranym przede wszystkim przez młodych ludzi. To oni wierzyli, że człowiek „spoza systemu” przeprowadzi reformy na Ukrainie i otworzy ją na Zachód. Ołena zdawała sobie sprawę, że musi mężowi pomóc. Ale to nie było dla niej proste. Oswajała się z nową rolą prezydentowej. Nie chciała być pierwszą damą. Podobało jej się życie, które prowadziła. Była szczęśliwa w swoim domu w Kijowie z dwójką dzieci i gromadką zwierząt, które Zełenscy zawsze hołubili: dwoma psami, świnkami morskimi i kolorowymi rybkami w akwarium. Lubiła pracę scenarzystki, którą wykonywała od lat. O tym, że mąż zamierza kandydować na prezydenta Ukrainy, dowiedziała się z mediów. Gdy spytała go, dlaczego jej nie uprzedził, powiedział rozbrajająco: „Zapomniałem”. „Mój mąż potrafi zaskoczyć”, śmiała się. Wiedziała, że to była wymówka, po prostu jak najdłużej nie chciał jej wciągać do politycznej gry. W wywiadzie dla włoskiej gazety „Corriere della Sera” powiedziała: „Kandydowanie w wyborach prezydenckich to nie jest nowy życiowy projekt, to jest zmiana całego życia”. Potem, już po wyborach, w rozmowie z „Vogiem” tłumaczyła: „Nie byłam zbyt szczęśliwa, kiedy zdałam sobie sprawę, że takie były plany. Zdałam sobie sprawę, jak wszystko się zmieni i z jakimi trudnościami będziemy musieli się zmierzyć. Ale postanowiłam wesprzeć męża: na poziomie emocjonalnym nie jest to dla niego takie łatwe, a on potrzebuje kogoś, kto będzie w pobliżu”.
Cały tekst o Ołenie Zełenskiej w nowej VIVIE! Magazyn jest dostępny w punktach sprzedaży w całej Polsce od 10 marca 2022 roku.
Sprawdź też: Wpis Ołeny Zełenskiej rozdziera serce: „Słońce już widać przez dym z ostrzału”
Co jeszcze w VIVIE! 5/2022?
Wołodymyr Zełenski: Charyzmatycznego prezydenta Ukrainy już dziś porównuje się do prezydenta Ronalda Reagana.
Viva! Podróże: Czy Kijów przetrwa Putinowską nawałnicę? O mieście dzieciństwa pisze ukraińska aktorka i pieśniarka Olena Leonenko-Głowacka.
Janusz Leon Wiśniewski kiedyś policzył, że mieszkał w ponad dwóch tysiącach hoteli... Naukowiec, pisarz o swojej twórczości, stabilizacji i miłości.
Ewa Bem po śmierci córki Pameli powrót na scenę wydawał jej się w ogóle niemożliwy. Jednak gdzie indziej Ewa Bem mogłaby świętować 50-lecie pracy artystycznej?