Odejście Wiesława Gołasa wstrząsnęło jej życiem. Żonie aktora trudno jest pogodzić się ze stratą…
Regularnie odwiedza grób ukochanego
Żona Wiesława Gołasa pogrążona jest w głębokiej żałobie po zmarłym mężu. We wrześniu będzie mieć miejsce pierwsza rocznica śmierci aktora. Jego ukochana regularnie odwiedza grób i bardzo dba o miejsce pochówku. Mimo upływu czasu kobiecie nadal jest trudno rozmawiać o ciężkich chwilach, które wstrząsnęły jej życiem…
Ostatnie chwile Wiesława Gołasa
Wiesław Gołas znany i ceniony był za swoje pogodne usposobienie. Sam rozbawianiu ludzi poświęcił całe życie. Nie tylko był współtwórcą Kabaretu Koń i członkiem Kabaretu Dudek, ale także grywał w komediach. Widzowie z sympatią wspominali jego role w produkcjach takich jak „Żona dla Australijczyka”, Dzięcioł” czy „Brunet wieczorową porą”. Oglądać mogliśmy go również w polskich serialach, dziś okrzykniętych mianem kultowych: „Czterej pancerni i pies”, „Kapitan Sowa na tropie” czy „Alternatywy 4”.
Aktor na krótko przed śmiercią obchodził swoje 90 urodziny. Udzielił wówczas wywiadu „Super Expressowi”, w którym stwierdził, że bardzo szybko minęły mu ostatnie lata. Trudno było mu uwierzyć, że zdołał przeżyć tak wiele. „Bardzo szybko mi minęło. Myślę sobie: "Jezus Maria, to już? To co? Już mam umierać?" Przez tyle lat wydarzyło się tak wiele rzeczy... Miałem 9 lat, gdy zaczęła się wojna. Więzienie, okupacja... Nie wierzę, że ja to wszystko przeżyłem!”
Wiesław Gołas z żoną, Benefis z okazji 55-lecia pracy artystycznej Jana Kobuszewskiego, 2.12.2011, Warszawa
Wyznał również, że jego życie nie było usłane różami. Mimo tego nigdy nie stracił pogody ducha i z zapałem zachęcał ludzi do tego samego. „Moje życie było pełne dramatów, ale nie chcę być smutny. Nie wspominajmy już tych dni. Chciałbym, żeby ludzie byli weseli, żeby wokół było wesoło. Przesadzam, wiem... Ale bądźmy uśmiechnięci! Żeby było fajnie! Tego nam życzę!”
Niestety stan zdrowia 90-letniego aktora stopniowo się pogarszał, pojawiły się problemy z chodzeniem... Wtedy jego ukochana Maria porzuciła wszystko, aby zaopiekować się schorowanym mężem. On zaś czuł się winny, że żona „biega i biega, a ja niestety już nie potrafię w niczym jej pomóc.” Jak sam stwierdził, żył wówczas tylko i wyłącznie dzięki niej.
Czytaj także: Iga Cembrzyńska o związku z Andrzejem Kondratiukiem: „Byliśmy jak Adam i Ewa, żadne z nas bez siebie nie istniało”
Wiesław Gołas zmarł w czwartek, 9 września 2021 roku. Strata męża wywróciła życie pani Marii do góry nogami. Mimo ciężkiego załamania, musiała stawić czoła rzeczywistości i podjąć ważne decyzje po śmierci ukochanego. Jako miejsce pochówku wskazała Stare Powązki. To tam wykupili wspólną kwaterę. „Zrobiliśmy to już dawno po to, by w przyszłości razem tam spocząć. Będziemy razem na wieki”, mówiła „Super Expressowi”. Niedawno na nagrobku pojawiło się również jej imię.
Maria Gołas, Wiesław Gołas, Złote Kaczki 2010, Warszawa
Maria Krawczyk-Gołas przeżywa dramat po odejściu męża
Śmierć wieloletniego partnera pozostawiła głęboką rysę na sercu pani Marii, której nadal ciężko jest przyswoić tą bolesną informację. Kobieta korzysta z pomocy kilku osób, które pomagają jej dbać o pomnik i miejsce spoczynku Wiesława Gołasa. Sama co tydzień odwiedza go na cmentarzu.
Ukochana aktora nie jest jeszcze w stanie otwarcie mówić o poniesionej stracie. „Trudno jest mi nawet rozmawiać o tym. Ciężko mi bez niego” - wyznała „Super Expressowi”.
Pani Marii z całego serca życzymy wszystkiego dobrego w tych trudnych chwilach.
Źródło: SuperExpress.pl
Sprawdź również: Tomek Kammel w pięknych słowach o zmarłym tacie: „Tęsknota, miłość i mądrość – wszystko razem”