(Nie) jem, więc jestem. Jak wspierać osoby z zaburzeniem odżywiania?
Jak reagować, kiedy Twoje dziecko ma niezdrowe relacje z jedzeniem?
- Redakcja VIVA!
Choć media, pod naciskiem influencerów i autorytetów, odchodzą od promowania wyidealizowanej sylwetki i nawet kultowemu serialowi "Przyjaciele" oberwało się za żarty z bohaterki w rozmiarze XXL, zaburzenia odżywiania wciąż są rosnącą plagą. Czy wiesz, jak reagować, kiedy Twoje dziecko ma niezdrowe relacje z jedzeniem?
CZYTAJ TAKŻE: Zaburzenia odżywiania to nie tylko anoreksja. Ortoreksja, dysmorfofobia, hiperfagia też wymagają leczenia!
Przyczyny zaburzeń odżywiania
Choć za zaburzenia odżywiania zwykło się obwiniać kult szczupłej sylwetki, który ze świata mody i pop-kultury ochoczo przeszedł do social mediów, osoby - przeważnie dziewczęta i kobiety - które na nie cierpią, zazwyczaj borykają się z problemami znacznie poważniejszymi, niż marzenie o lepszym ciele. Za anoreksją, bulimią i innymi rodzajami zaburzeń stoją niezaspokojona potrzeba miłości i bliskości, głębokie konflikty w rodzinie, lęk przed przejściem w dorosłość czy niskie poczucie własnej wartości. Często bywa też tak, że zaczynamy w chorobliwy sposób traktować relację z jedzeniem, bo czujemy, że nie mamy wpływu na inne sfery naszego życia.
Zaburzenia odżywiania, a pomoc lekarza
Dziś wiadomo już, że z takimi problemami należy przede wszystkim zgłaszać się do terapeuty i psychiatry, a nie - lub nie tylko - do dietetyka. Ale samo rozpoczęcie rozmowy o jakiejkolwiek pomocy z naszymi nastolatkami, bywa trudne i może skończyć się zatrzaśnięciem drzwi.
- Czy jesteśmy winni, jak mamy się zachować, jak rozmawiać - z takim pytaniem często przychodzą do mnie rodzice dzieci, które mają nieprawidłową relację z jedzeniem - mówi Joanna Gerwel, psycholożka społeczna i psychodietetyczka, która zwraca uwagę, że zaburzenia odżywiania dotykają coraz młodszych osób, nawet 11- czy 12-latków. I że należy podchodzić do nich poważnie i odpowiedzialnie, bo nie tylko mają złożone przyczyny, ale nieleczone prowadzą do ogromnych spustoszeń w organizmie. I mogą kończyć się tragicznie.
- Zawsze im tłumaczę, że zaburzenia odżywiania (Z. O.) to jednostki chorobowe, więc nie obejdzie się bez pomocy psychologa, terapeuty czy psychiatry. Ale jako rodzice możemy zrobić wiele, żeby wspierać dziecko z wychodzenia z tej przebiegłej choroby.
Zaburzenia odżywiania - jak reagować?
Zwroty "w twoim wieku też tak miałem", czy "nie przesadzaj" powinny zniknąć z naszych rozmów z dzieckiem. Reakcja "Chyba żartujesz?! Przecież jesteś śliczna" dla nastolatki, która się głodzi lub kompulsywnie objada, żeby za chwilę w poczuciu winy wszystko zwrócić, brzmią jak pomniejszanie i bagatelizowanie jej problemu. Więcej zdziałamy, jeśli spróbujemy naprawdę uważnie wysłuchać naszego dziecka.
- Dzieci boją się mówić o swojej chorobie najczęściej z obawy, że zostaną niezrozumiane. I niestety, ja te obawy często uważam za uzasadnione - mówi Joanna Gerwel. - Więc kiedy dziecko zaczyna się przed nami otwierać, słuchajmy i nie oceniajmy. I próbujmy spojrzeć na świat z jego perspektywy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ataki paniki - jak je rozpoznać i sobie z nimi poradzić?
Błędy rodziców przy zaburzeniach odżywiania
Kierując się dobrymi intencjami, rodzice próbują często szybko zawrócić dziecko z tej niebezpiecznej drogi i np. nakłaniają je do zjadania "dużych zdrowych posiłków". Duży to oczywiście pojęcie względne - dla kogoś z Z.O. banan czy kanapka wydają się zabójcze dla figury. Wychodzenie na prostą z Z.O. musi odbywać się powoli. - W gabinecie często tłumaczę to rodzicom na przykładzie próby uczenia pływania dziecka, które panicznie boi się wody. Wyobraź sobie, że jesteś rodzicem umiejącym pływać, a Twoje dziecko czuje lęk, choćby zamaczając stopę. Czy w takim razie wrzucenie go na głęboką wodę z pomostu będzie dobrym rozwiązaniem? Może dla Ciebie tak, ale ty rodzicu, umiesz pływać, a dziecko jeszcze nie - tłumaczy Gerwel i przestrzega, że najważniejsze, co musimy w tym momencie budować, to zaufanie naszego dziecka. Zaufanie, którego nie można zawieźć.
Doceniajmy sam proces
Typowe dla zaburzeń odżywiania jest stopniowe marginalizowanie wszystkiego wokół i całkowite skupienie się na chorobie. Nastolatki - ale również dorosłe osoby z Z.O. - zaniedbują relacje, zainteresowania, obowiązki i coraz bardziej obsesyjnie skupiają się na jedzeniu. Dlatego ich bliscy powinni starać się doceniać każdą ich próbę zwrócenia się w inną stronę. - Doceniajmy już sam proces, a nie tylko wynik - przestrzega Gerwel. - Naukę, a nie „6” z klasówki. To, że nasze dziecko zaczęło grać na pianinie, a nie, że wygrało konkurs. I bardzo ważne: zrezygnujmy z filozofią bycia najlepszym. W każdej dziedzinie, ale również w powrocie do dobrych zwyczajów żywieniowych. "Zjadłeś dziś 800 kcal?! Super, bo ostatnio jadłeś 600. A na 1500 przyjdzie czas".
Autorka: Franka Mróz