Reklama

To Jane Stirling zorganizowała ostatni koncert Fryderyka Chopina, zagrany 16 listopada 1848 roku w Londynie. Ona zadbała o wykonanie maski pośmiertnej artysty i opłaciła jego pogrzeb. Wynajęła najlepszych śpiewaków, by wykonali „Requiem” Mozarta. Kupiła ostatni fortepian Chopina i wszystkie meble. Kochała go bezwarunkowo, wiedząc, jak niewiele dostanie w zamian, czy go wykorzystywała? Pomagała mu, czy chciała go od siebie uzależnić? Relacje między Fryderykiem Chopinem a szkocką pianistką, jego uczennicą Jane Stirling, nie są jasne. Pojawiła się po rozstaniu Chopina z pisarką George Sand. Była zazdrosna o ich związek, pytana, co wie o relacji Chopina i George Sand, odpowiedziała chłodno: „Nie mówił o niej w ostatnich chwilach życia”.

Reklama

Jane była jego uczennicą – podobno podobała mu się jej gra, opiekunką, sekretarka, menedżerką. Czy była też kochanką? Mówiono, że są potajemnie zaręczeni, bo stale przy nim była. Ale Chopin chyba nie chciał żadnego formalnego związku. Pisał, że ma „bliżej do trumny niż do weselnego łoża”. I że z tą „nieżeniatą”, jak ją dosyć pogardliwie nazywał, nie ma żadnej fizycznej attrait – atrakcji. Dlaczego Jane Stirling była ważna dla Chopina i dlaczego została zapomniana?

Kim była Jane Stirling?

Poznali się prawdopodobnie około 1843 roku. Jane miała wtedy 39 lat i była o sześć lat starsza od uwielbianego mistrza. Urodziła się 1804 roku w Dunblane w Szkocji jako najmłodsze z trzynaściorga dzieci. Dorastała w bogatej, arystokratycznej rodzinie, należała do szkockiego klanu „Stirlings of Keir”. Jej ojciec był jednym z wielkich właścicieli ziemskich. Fortuny dorobił się na plantacjach cukru w ​​Indiach Zachodnich. Jane była protestantką, kalwinistką. Podobała się i miała – jak się wtedy mówiło — nienaganną reputację. Podobno odrzuciła ponad 30 propozycji małżeństwa. Jako dorosła kobieta wyjechała do Paryża, gdzie poznała Fryderyka Chopina. Ona chciała się uczyć muzyki i poznać wielkiego artystę, on potrzebował pieniędzy. Uważał ją za zdolną pianistkę, grała jego trudne technicznie utwory, m.in. Etiudy op. 10 i 25, Fantazja op. 49.

Jane Stirling, fot. The History Collection/Alamy Stock/BEW

Fryderyk Chopin i Jane Stirling: historia ich relacji

Ale Jane starała się też dbać o Chopina i urządzić mu życie. Wezwała nawet na pomoc swoją siostrę – Catherinę Erskine. Pomagała mu finansowo i płaciła jego długi. Chopin – coraz bardziej chory, chwilami miał dosyć ciągłej obecności Jane. Mówił o niej i o jej siostrze: „Moje Szkotki” albo „Poczciwe Erskiny”. W liście do przyjaciela Wojciecha Grzymały pisał: „one mnie przez dobroć zaduszą, a ja im tego przez grzeczność nie odmówię”. Pisał też: Moje Szkotki poczciwe [...], ale takie nudne, że niech P. Bóg chowa!... Co dzień listy odbieram, na żaden nie odpisuję i jak tylko gdzie pojadę, tak za mną przyciągną, jeżeli mogą. To może myśl komu dało, że się żenię; ale jednakże trzeba fizycznego jakiego attrait, a za bardzo do mnie podobna ta, co nieżeniata. Jakże się z sobą samym całować... Przyjaźń przyjaźnią, (…) ale prawa do niczego innego nie daje”. Fryderyk Chopin musiał być zirytowany plotkami o swoim małżeństwie, bo zwykle nie komentował prywatnych spraw.

Czytaj także: Ich związek uchodził za niemoralny, żyli bez ślubu. Ona nie chodziła do kościoła – o miłości George Sand i Fryderyka Chopina

Zachłanna miłość Jane doprowadziła do zguby Chopina?

Nie wiadomo jednak, czy nie chciał Jane, bo mu się nie podobała. Może czuł się już za słaby na taki związek. Do Adolfa Gutmanna, swojego ulubionego ucznia, mówił: „Żenili mnie z Panną Stirling; równie dobrze mogłaby sobie wziąć śmierć za męża”. Tak czy inaczej, sprawa była komentowana. Jane Stirling chcąc pomóc finansowo Chopinowi, zorganizowała mu tournée po Anglii i Szkocji. Chopin nie cieszył się tam takim powodzeniem, jak we Francji i na niektóre koncerty panna Jane musiała sama wykupić bilety. Ale to były przypadki. Bo artysta mimo wszystko był znany, wystąpił nawet - dzięki Jane - przed królową Wiktorią i królem Albertem. Można sądzić, że Jane też trochę lansowała się przy wielkim artyście.

Zobacz też: „Jestem optymista z natury, sceptyk z rozumu i doświadczenia”, mówił o sobie poeta Miron Białoszewski

Fryderyk Chopin ok 1840 roku, fot. Hulton Archive/Getty Images - Frederic Chopin

Między majem a październikiem 1848 roku Jane Stirling i Fryderyk Chopin podróżowali do wielu różnych brytyjskich miast, Jane organizowała spotkania kompozytora z arystokracją i fabrykantami. Jeździli od pałacu do zamku. Chopin był wykończony. Wielu ludzi, których odwiedzali, to byli znajomi i rodzina Jane. Ile w tym było jej popisywania się. A ile chęci, żeby wylansować go także jako nauczyciela muzyki. Chopin zawsze potrzebował pieniędzy, uczniowie przychodzili i odchodzili. To nie były stabilne dochody. Tą podróżą Chopin był coraz bardziej zmęczony. Czuł się tak źle, że w październiku 1948 roku w Edynburgu napisał swój testament.

Po powrocie do Paryża przeżył jeszcze rok, zmarł 17 października 1849 roku. Chopin miał kłopot z zaaklimatyzowaniem się w wilgotnej, chłodnej Anglii i Szkocji. Pisał do swoich przyjaciół: „moje zdrowie zmienia się z godziny na godzinę. Rano czasami myślę, że zakaszlę się na śmierć”. Na wyspach nie czuł się też dobrze jako artysta. „Czuję się samotny, samotny, samotny, chociaż jestem otoczony”, zwierzał się.

Poeta Kazimierz Wierzyński pisał w książce "Życie Chopina": „Nieoględność panny Stirling, która chcąc pomóc ukochanemu człowiekowi, robiła wszystko, by przyspieszyć jego zgubę, wydaje się być niepojęta [...]. Wolno przypuszczać, że winna była temu nieporadna, nieszczęśliwa miłość. [...] Zachłanne jej uczucie uczepiło się myśli, że po wyjeździe z Francji Chopin należy do niej, że może pozostać w Anglii i potrzebować pomocy. Panna Stirling szukała zapewne potwierdzenia tych nadziei, a Chopin zapewne ich unikał”.

Czytaj też: Fryderyk Chopin, czyli najwybitniejszy polski kompozytor, którego życiorys skrywa mroczne tajemnice...

Ukochana siostra Fryderyka Chopina - Ludwika Jędrzejewiczowa, to ona przywiozła do Polski jego serce, fot. DeAgostini/Getty Images

Jane płaciła mu anonimowo pieniądze, kochała go do końca swojego życia

Po powrocie do Paryża Jane kupiła dla Fryderyka 7-pokojowe mieszkanie w luksusowej dzielnicy, przy placu Vendôme. Ponieważ nie miał sił na lekcję, ograniczał je, ona wpłacała anonimowo datki, by miał za co żyć. Fryderyk Chopin zmarł w wieku 39 lat i został pochowany na cmentarzu Père-Lachaise. Jane Stirling zwana „wdową po Chopinie" nie tylko w całości opłaciła koszty pogrzebu kompozytora, ale też podróż jego starszej siostry Ludwiki Jędrzejewiczowej z Warszawy do Paryża. Z Ludwiką Chopin był bardzo związany, w dzieciństwie to ona uczuła go muzyki, potem mieli stały, żywy kontakt, była jego powierniczką. Podobno miała duże zdolności jako kompozytorka, niestety nie zachował się żaden jej utwór. Jane często korespondowała z Ludwiką, opisywała swoje wizyty na grobie kompozytora, dbała o to, by zawsze były tam świeże kwiaty.

Zobacz też: Fryderyk Chopin i Delfina Potocka. Gdy umierał, śpiewała mu i przygrywała na fortepianie

Piotr Adamczyk w filmie "Chopin. Pragnienie miłości", 2007 rok, fot. AGATE PHOTO/East News

Poprosiła nawet Ludwikę o przesłanie słoika z polską ziemią, by mogła ją rozrzucić na jego grobie na Père-Lachaise. Czasem robiła to w imieniu rodziny. „Złożyłam 12 wieńców wrzosowych od jego ukochanej Matki, Siostry i jej męża, od Pani i jej męża i Waszych dzieci, od Ciotki Zuzanny i od nas obu. Tam oto chodzimy z największą... przyjemnością, nie jest to właściwym słowem, lecz może tym, gdy brak już słów” pisała. Kupiła jego ostatni fortepian, zadbała o rękopisy kompozycji i całą spuściznę. Otaczała go kultem i miłością do swojej śmierci w 1859 roku. Ale romans Chopina i George Sand znają dzisiaj wszyscy, dziwną relację z Jane Stirling znają chyba tylko wielbiciele mistrza. Może to sprawa sztuki Jarosława Iwaszkiewicza "Lato w Nohant" i filmów, jakie nakręcono o kompozytorze. Trudno powiedzieć, dlaczego Jane praktycznie nie istnieje w popularnej biografii artysty. Fryderyk Chopin napisał dla niej dwa nokturny: f-moll i Es-dur Opus 55

Reklama

Korzystałam m.in. z pracy Pauliny Pieńkowskiej „Rola Jane Wilhelminy Stirling w życiu Fryderyka Chopina i kultywowaniu dziedzictwa i pamięci o kompozytorze”.

Reklama
Reklama
Reklama