Nazwisko mamy przynosi Larze Gessler wiele szkód: „Masz zawód córka, cokolwiek byś nie zrobił”
W przeszłości nie przyznawała się do tego, jak się nazywa
Lara Gessler jest właścicielką Pracowni Lary, czyli przestrzeni kulinarnej służącej do szkoleń i wspólnego gotowania. Jest też współwłaścicielką jednej z warszawskich cukierni i autorką kilku książek. Niestety dla wielu osób to wciąż za mało, by stwierdzić, że córka Magdy Gessler mocno pracuje na swoje nazwisko. Sama Lara dostrzega negatywne strony posiadania nazwiska mamy…
Lara Gessler o swoim nazwisku. Jakie ma wady?
Gdy rodzice są znanymi restauratorami, wiele rzeczy w życiu będzie z góry określonych. Przekonuje się o tym Lara Gessler – córka Magdy i Piotra Gesslerów – która w najnowszym wywiadzie wyznała się, dlaczego czasami nazwisko znanej mamy jej ciąży. „Jeśli w rodzinie jest osoba znana z szerokich mediów, bo tak to trzeba nazwać, to cokolwiek ty robisz, jeśli to nie jest przeznaczone dla szerokiej publiczności, jest to bez znaczenia, jest to niewystarczające. Tak jakby każdy miał chcieć być w tych samych mediach. No po prostu jest tu bardzo dużo niesprawiedliwego traktowania bez ciekawości ludzkiej, bo to jest tak, że oni po prostu sobie zakładają, a dobra, czyli robi to samo, to jej matka załatwiła, to coś tam. Po prostu jest bardzo dużo w tym niesprawiedliwości bez tej ciekawości właśnie. Brakuje mi tutaj przychylności interpretacji i w ogóle ciekawości”, powiedziała w wywiadzie z Magdą Mołek.
Lara wielokrotnie odczuła to, że ludzie nie chcą poznać jej i jej sukcesów. Od razu bywa oceniana przez pryzmat bycia czyjąś córką. „Jeśli chodzi o szkody, które robi nazwisko Gessler, to przede wszystkim absolutnie wykreśla przychylność interpretacji. Totalnie. W sensie jest negatywna. Masz zawód córka, choćbyś cokolwiek nie zrobił, jakiegokolwiek tytułu naukowego nie miał, to w ogóle nie ma znaczenia, bo wszystko się wydaje banalne wobec czegoś, co zna szeroka Polska", usłyszeliśmy w wywiadzie.
Co niezrozumiałe dla Lary, niektórzy dziwią się, że musi i chce ona pracować…„No straty są, straty są spore, bo straty przede wszystkim dotyczą założeń, czyli znowu dotyczą tego, co ludzie lubią myśleć. Ludzie mają wyobrażenie, że kiedy masz taką mamę jak ja, to żyjesz jak na dworze królewskim. To znaczy nie musisz pracować, nie musisz nic robić. Ktoś mi jakiś czas temu napisał: "Boże, to ty pracujesz?" Tak jakby: "Ale po co?". Ja mówię, naprawdę zaskakujące jest to w ogóle pytanie”, przyznaje żona Piotra Szeląga.
Lara Gessler nie przyznawała się do nazwiska mamy i taty
Okazuje się, że był czas w życiu Lary, gdy podczas nabierania pierwszych doświadczeń w kuchni i restauracji, często nie przyznawała się do swojego nazwiska. Uważała, że w ten sposób sobie nie zaszkodzi. „Jako córka właścicieli restauracji nie czułam się równo traktowana z całą resztą ekipy knajp, w których pracowałam. Zdarzało mi się nie przyznawać za dużo do tego, że mam rodziców restauratorów . I dlatego od 12. roku życia zaczęłam pracę w różnych knajpach, żeby zapracować na bycie częścią zespołu. Bo tak jest najfajniej”, powiedziała VIVIE.pl Lara Gessler kilka lat temu podczas sesji.
Wiedzieliście, że Lara może się tak czuć?